Avenging Angel
Niespodzianka! Taka chyba będzie pierwsza reakcja na solową płytę Craiga Taborna wśród tych, którzy znali go dotąd jako wirtuoza organów fender-rhodes u boku niezliczonych nowojorskich składów. Zaproszony przez Manfreda Eichera do Szwajcarii zasiadł do fortepianu, bez żadnych elektronicznych zabawek i zagrał - i to jak!!
Piękna to muzyka, do słuchania i studiowania. Nowoczesna, przewrotna a jednocześnie bardzo prosta, pełna troski o detal, bogata i oszczędna. Słychać to wszystko Już w pierwszym utworze "The Broad Day King", osnutym właściwie wokół jednego dźwięku. Przez kolejne odsłony "Avenging Angel" bedzie na zmianę oddawać polę improwizacji, strukturom i fakturom a z drugiej strony melodiom, niekiedy nawet balladom i łagodnyn opowieściom. Piękny spektakl rozgrywa się np. w utworze "A Difficult Thing Said Simply", w którym nagle klawiatura Taborna zdaje się uderzać w kościelne dzwony, gdzieś w miasteczku, które ledwo widać w oddali. Piękny jest też minimalistyczny motyw, od dość przerażającym tytule "The Voice Says So" lub liryczny "True Life Near" czy "Forgetful". Z pełną odpowiedzialnością i bez kokieterii możnaby zachwalać tak wszystkie 11 przejawów muzycznej wyobraźnie Craiga Taborna zawartych na tej płycie.
Niezwykłe jest też to, że płyta ta jest w całości improwizowana. Taborn usiadł przy klawiaturze fortepianu Steinway'a, w studio koncertowym radia w Lugano (tym samym, w którym ostatni album nagrali Marcin Wasilewski Trio), zaczął grać - i słuchał: dźwięku instrumetnu i wszystkiego co dzieje się wokół. Tak samo, tyle, że na koncercie, przy udziale kolońskiej publiczności zrobił 36 lat temu Keith Jarrett, tworząc jeden z najsłynniejszych albumów w historii muzyki. Jarrettowski duch unosi się gdzieś na tej płycie - w skupieniu, precyzji, melodyjności, delikatności. Nie ma tu jednak udawania czy stylizacji - jest kontynuacja tradycji. Ten sam jest też producent i wydawnictwo. Zabawne, że i Jarrett i Taborn gdy nagrywali swoje solowe debiuty mięli po 30 lat.
Właściwie najlepiej podsumowuje ten album sam autor: “Lubię przejrzystość, taką w której wyraźne są szczegóły. Ale lubi też nakładać na siebie dźwięki, jak warstwy, tworzyć złożoną paletę wielu głosów i rytmów. Ważne jest też by pozostawić miejsce dla przestrzeni w której toczy się ta gra".
Jazzowa jazda obowiązkowa - i wielka, wielka przyjemność.
1. The Broad Day King 2. Glossolalia 3. Diamond Turning Dream 4. Avenging Angel 5. This Voice Says So 6. Neverland 7. True Life Near 8. Gift Horse / Over The Water 9. A Difficult Thing Said Simply 10. Spirit Hard Knock 11. Neither-Nor 12. Forgetful 13. This Is How You Disappear
- Aby wysyłać odpowiedzi, należy się zalogować.