abcdefghijklmnoprstuwxyz
Jeszcze niedawno jako Nowa Adrenalina podbijali serca fanów co cięższych, połamanych rytmów oraz, poniekąd, świata filmu. Teraz zaś powracają - choć może powinno się powiedzieć: debiutują - w nowym wcieleniu i z nową płytą. Nazywają się Semantic Punk. Robią mnóstwo hałasu, ale – co bardzo istotne - potrafią go zorganizować.
Konfrontacja z tym albumem nie jest łatwa, ale zdaje się - o to właśnie chodzi. Ciężar gatunkowy propozycji Semantic Punk niewtajemniczonych odrzuci od razu, ale pozostali mają szansę odkryć tu coś dla siebie. Muzycznie płyta abcdefghijklmnoprstuwxyz to melanż co najmniej kilku odmian post-hardcore'u i pokrewnych - ważne, aby było głośno, mocno i szybko. Albo wolno i głośno. Cicho i szybko. W każdym razie ciekawie, a ciekawie rzeczywiście jest, ponieważ album, gdy słuchać go w całości (a powinno się go słuchać w całości) okazuje się być zręczną układanką wyżej wymienionych gatunków: od impresji wstępu przez przestrzenny utwór tytułowy, do dorzucenia falującego, nisko zawieszonego basu w „ugięciu pa”, i połamania „trzepaka drapaka” - muzycznie droga już jest dość daleka, nawet jeśli przesłania to nieco, drący się w niebogłosy wokalista (taki już jest urok tego rodzaju śpiewaków). Jeżeli dorzucić ambientowe „nic po mnie” i drone-noise „pstrokątów” widzimy, jak rozległy jest ten mały świat zgiełku Semantic Punk, którego produkcję wspomógł światowy autorytet owej sceny Ross Robinson.
A zrobił to, bo zapewne wiedział, że ma do czynienia z zawodowcami. Nie tylko w kwestiach muzycznych, bo w kwestii rozbijania znaczeń panowie również są wysoko wyspecjalizowani – za teksty służą pogięte i zamordowane strzępy słów, tak że nawet jeśli ktokolwiek je w tym natłoku rzężeń rozpozna, to z pewnością nie zrozumie. „Mamy takie paradoksalne założenie – zrobić kapelę-generator symboli. Symboli, które nic nie znaczą. Jak tworzenie języka pustego semantycznie. Po co? Bo naszym zdaniem jest to ładne” - głosi cytat wokalisty grupy Kinski, do inspiracji którą Semantic Punk się chętnie przyznają. „Jeszcze nic nie wynalazłem / w wyobrażeniu następstw / jeszcze się nie uporałem z tym co nazywam / z tym co zostaje na zawsze” krzyczy w jedynym sensownym i zrozumiałym fragmencie wokalnym Adam Adamczyk. To wszystko bardzo pięknie. Tylko czy wobec tego ta quasi-rewolucja trochę sobie nie przeczy?
1. semantik punk; 2. abcdefghijklmnoprstuwxyz; 3. ugięcie pa; 4. trzepak drapak; 5. y dopatrzenia; 6. jest to a; 7. nic po mnie; 8. zza a; 9. pstrokąty
- Aby wysyłać odpowiedzi, należy się zalogować.