Przeczytaj

  • Artemis

    Bogini łowów, dzikiej przyrody a także kobiecej witalności i płodności. Artemis. Taką nazwę przybrał septet, którego członkinie wywodzą się z całego świata po to by razem tworzyć pod szyldem słynnego Blue Note. Pomimo babskiego składu, bynajmniej nie jest to gang zacietrzewiałych feministek. Jedyne co panie manifestują to rześkie podejście do jazzowej tradycji i wzajemna dźwiękowa przenikliwość.

  • My Foolish Heart

    Kto wziął do ręki najnowszy krążek Ralpha Townera i spojrzał na okładkę tego wydawnictwa zanim usłyszał pierwsze dźwięki muzyki na nim zapisanej, być może zastanawiał się czego oczekiwać, w jaką podróż zabierze słuchacza ten album i gdzie pozostawi. Ascetyczna, bezpretensjonalna, jakby pokryta pociągnięciami kredek płaszczyzna, utrzymana w różnych odcieniach błękitu, która stanowi front okładki, budzi skojarzenia z tonią morza, lekko niespokojną, ale zarazem hipnotyzującą i wciągającą.

  • The Great Tone has no Sound

    Krakowski muzyk Rafał Mazur (specjalność – akustyczna gitara basowa!) jest istotnym podmiotem wykonawczym krajowej, a także europejskiej sceny improwizowanej nie od dziś, ale zdaje się, że to pandemiczny rok 2020 uznać trzeba będzie za najobfitszy w dokonania fonograficzne okres życia tego artysty.

  • Travelling with Kapuściński - rozmowa z Sarą Serpą

    Pisze się o Tobie i o Twojej sztuce jak o jednym z najciekawszych zjawisk na dzisiejszej jazzowej scenie. Jeszcze krok i pojawią się opinie, że jesteś nadzieją jazzu. Jak się czujesz, gdy świat zaczyna w Tobie widzieć artystkę, w którym pokładane są wielkie nadzieje?  Tak pisano nieco wcześniej o Lucianie Souzie, całkiem niedawno także o Gretchen Parlato.

  • All The Dreams

    Siła tkwi w prostocie. Tę zasadę wyznają Sara Serpa i Andre Matos – portugalski duet tworzący muzykę chwili: ulotną, spokojną i bardzo ilustracyjną, choć nieskomplikowaną. We wrześniu światło dzienne ujrzał ich drugi album: All The Dreams. To kontynuacja ich pięknego pomysłu na muzykę: delikatny kobiecy głos i wędrująca po skalach gitara, w aranżacjach opartych na jazzowej melodyce.

  • There Is A Tide

    Gdy tylko dowiedziałem się o tym, że Chris Potter – podobno najlepszy saksofonista na świecie – nagrał płytę całkowicie solo, zapaliła mi się czerwona lampka w głowie. Obawiałem się, że płyta może być słaba i nieciekawa. Ostatnio miałem okazję przesłuchać w końcu ten album i muszę przyznać zupełnie szczerze, że... Moje obawy ziściły się. A dlaczego? Spieszę z wyjaśnieniami.

  • In Simplicity

    Fortepian, kontrabas i perkusja - formuła klasycznego jazzowego tria fortepianowego, która prawdopodobnie nigdy się nie znudzi. Tym razem swoich sił w takim składzie postanowił spróbować uznany kontrabasista Piotr Lemańczyk. Do współpracy zaprosił iście gwiazdorską obsadę - pianistę Dominika Wanię oraz perkusistę Michała Miśkiewicza. Śmiało stwierdzić można, że te trzy nazwiska godnie reprezentują polską scenę jazzową w świecie.

  • Developing a sound is a lifelong goal - interview with Mary Halvorson

    Was 2020 a good year for you?

    Mary Halvorson: Yes and no. What is there to say about 2020? It was an unprecedented year and there was so much pain and sadness in the world. It was tough, but I tried to make the most of it. On a personal level, being still for a moment was important for me, and I got the chance to really slow down and evaluate things, study and practice my instrument.

    How would you describe what happened last year in your musical life? Have you had a time for some new experiences?

  • Dirt... And More Dirt

    Henry Threadgill amerykański kompozytor, saksofonista i flecista, jedna z wiodących postaci "Stowarzyszenia na rzecz wspierania twórczych muzyków", w skrócie AACM. Wybitny artysta amerykańskiej muzyki wyróżniony nagrodą Pulitzera w 2016 roku. Threadgill, obok Anthony Braxtona i Roscoe Mitchella, stanowi charyzmatyczną trójcę współczesnej muzyki improwizowanej, od wielu lat gromadzącą wokół siebie kolejne fale kreatywnych młodych instrumentalistów.

  • Henry Threadgill: "Nie miałbym nic do powiedzenia muzycznie, gdybym nie przywiązywał uwagi do życia". Część I

    Jak uratować się przed ślepą miłością do własnej idei? Jak znaleźć dobrego muzyka w Nowym Jorku? Dlaczego ludzie wychodzą z koncertów? Co oznacza być Mozartem, Picassem? Dlaczego czas jest względny i jakie są tego konsekwencje w sztuce? Dlaczego Azja jest matematyczną potęgą? Kim został biedny chłopiec z hinduskiej prowincji, gdy dorósł? Dowiecie się tego z niespiesznej gawędy Henry’ego Threadgilla. Dzisiaj, w dniu jego 76. urodzin pierwsza część wywiadu, jaki przeprowadziliśmy z nim podczas jego krótkiej wizyty w Polsce.

  • Furia tworzenia – wywiad ze Zbigniewem Chojnackim

    Zbigniewa Chojnackiego usłyszałem po raz pierwszy, gdy sięgnąłem po jego bardzo ciekawą płytę solową „Elektrotropizm” z 2015 roku. Zwróciłem wtedy uwagę na bezkompromisowość jego gry, poszukiwanie niebanalnej formy i pewną szczerość artystyczną. Jego oryginalne podejście do instrumentu, zmysł improwizatorski i pracowitość przyniosły mu w ostatnim czasie szereg ważnych projektów, m.in. z Anną Gadt czy Jackiem Kochanem.

  • Temporary Kings

    Temporary Kings – przejściowi, chwilowi królowie… To nieco nieoczywisty wybór, pozycja w katalogu wydawniczym oficyny ECM z pogranicza muzyki kameralnej i jazzu, zdecydowanie jednak ciążąca stylistycznie w kierunku klasycznych form i harmonii.

  • Old Locks And Irregular Verbs

    Premierowe albumy weteranów klasy mistrzowskiej zwracają uwagę za każdym razem. Pełnia szczęścia następuje, gdy w dodatku ich autorzy znajdują się akurat na fali wznoszącej. Przypadek Henry’ego Threadgilla i płyty „Old Locks And Irregular Verbs” jest właśnie tego kalibru wydarzeniem.

  • Intermediate Obscurities III - Live At Spontaneous Music Festival 2019

    To był z pewnością jeden z najcichszych i najspokojniejszych sobotnich wieczorów w kilkunastoletniej historii klubu Dragon. Pomieszczenie bezpośrednio sąsiadujące z salką koncertową (tu zwaną Małym Domem Kultury), zazwyczaj pełne restauracyjnych klientów, zostało opróżnione ze wszelkiej materii ożywionej, zdolnej wydawać jakiekolwiek dźwięki. Na tzw. bramce stanęli uzbrojeni po zęby, postawni mężczyźni, których zadaniem było niedopuszczenie do sytuacji, by po godzinie zero ktokolwiek prześlizgnął się przez klubową śluzę wejściową.

  • Axiom

    Gdy piszę tę recenzję, mamy mniej więcej czas rozdania nagród Grammy. 63. gala odbędzie się 31 stycznia w Los Angeles i jak zwykle będzie także ważnym wydarzeniem dla światka jazzowego. Ku mojemu zaskoczeniu, które zaliczam jednak do tych miłych, wśród nominowanych znalazł się trębacz Christian Scott. Rzecz jasna, jest to muzyk stosunkowo znany, ale wydawałoby się jednak, że może zbyt bezkompromisowy. Stało się jednak i to za sprawą albumu “Axiom” - chyba najlepszego jak do tej pory w dorobku muzyka.

Strony