Jazz Jantar 2022: Szamanie i Kinkajous trzeciego dnia festiwalu

Autor: 
Redakcja (Materiały prasowe)

Trzeci dzień festiwalu Jazz Jantar rozpocznie koncert tria Pola Atmańska - fortepian, klawisze, Kamila Drabek – kontrabas, Kacper Kaźmierski - perkusja. Nazwa projektu może nieco dezorientować, gdyż w składzie są Szamanki i Szaman, a mianowicie Pola Atmańska - utytułowana pianistka i kompozytorka, która jest znana ze współpracy z takimi przedsięwzięciami/artystami jak O.N.E., Tęskno, Misia Furtak, Maria Sadowska czy Ralph Kamiński. Dowodzi też swoim składem Pola Atmańska Trio. Bardzo chętnie również tworzy muzykę do spektakli teatralnych i pokazów mody. Tuż obok niej jej koleżanka z O.N.E., czyli Kamila Drabek - pół-góralka, pół-ślązaczka, a przede wszystkim wyśmienita kontrabasistka i kompozytorka. Grała z Gregiem Osby’m i Vistel Brothers. Prowadzi też swój Tercet. Całość dopełnia perkusista Kacper Kaźmierski silnie związany z polską młodą sceną jazzową i improwizowaną. Jest laureatem wielu konkursów, o zasięgu ogólnopolskim jak i międzynarodowym, takich jak: Jazz Juniors, Jazz Drummers Competition, Tarnów Jazz Contest, Blue Note Jazz Competition czy RCK PRO JAZZ. Występował już na wielu cenionych festiwalach, a wśród nich Warsaw Summer Jazz Days, Jazz Jamboree, Bielska Zadymka Jazzowa, Summer Jazz Festival.

Szamanie deklarują, że jedną z ich inspiracji podczas tworzenia była postać Alice Coltrane. Trio meandruje między elektroniczno-akustyczną muzyką improwizowaną a rytmicznym transem budzącym punk-jassowe skojarzenia. Eksperymenty brzmieniowe balansujące pomiędzy wykorzystaniem akustycznego brzmienia instrumentów, przetwarzanie go i miksowanie z elektroniką to ważny element tożsamościowy grupy

Na koniec wieczoru natomiast zaprezetuje się formacja Kinkajus z WIelkiej Brytanii. W składzie bandu Adrien Cau – saksofon, Benoît Parmentier – perkusja, Maria Chiara Argirò - fortepian/rhodes, Andres Castellanos - gitara basowa, Jack Doherty - syntezator

Dzięki wyjątkowemu połączeniu jazzu z elektronicznym brzmieniem, bliskiemu muzyce filmowej, Kinkajous w krótkim czasie zyskało szerokie grono fanów i fanek na lokalnej, brytyjskiej scenie jeszcze przed wydaniem debiutanckiego albumu ("Hidden Lines" z 2019 roku). Po premierze drugiego materiału ("Being Waves" z 2021 roku) ich "kosmiczny jazz" dotarł jeszcze dalej - recenzje pełne pochwał zaczęły napływać z obydwu stron Atlantyku.

"Moimi ulubionymi elementami albumu są jego zróżnicowane tekstury i płynne przejścia z syntezatorowo-drone'owego ambientu w jazzowy groove, gdzie duszne pejzaże przemieniają się w przejrzyste melodie, to jak wychodzenie prosto z mgły" - można przeczytać na łamach Jazz Revelations. Z kolei portal Everything is Noise już w pierwszym zdaniu określił nowy album Kinkajous jako jedno z najlepszych jazzowych wydawnictw 2021 roku, a dalej przekonywał, że "trzeba się w pełni zanurzyć w ten album, jeżeli chce się w pełni doświadczyć jego magii".

Kinkajous powstało w Londynie jako duet zainspirowany nu-jazzem spod znaku Jaga Jazzist czy Bonobo, a do wydania pierwszej EP-ki w 2014 roku być może nie doszłoby, gdyby nie oddane grono słuchaczy, którzy za pomocą internetowej zbiórki nagromadzili na ten cel blisko dwa tysiące funtów. Wiele się jednak od tego czasu zmieniło, dzisiaj muzycy kwartetu (czasami kwintetu) uchodzą za czołowych przedstawicieli drugiej fali młodego brytyjskiego jazzu, który kilka lat temu - za sprawą między innymi Sons of Kemet czy Kamaala Williamsa - tchnął w gatunek nowego ducha i spopularyzował jazz poza festiwalami czy mediami wyspecjalizowanymi w tego rodzaju muzyce. Można się w ich twórczość zanurzyć i wyszukiwać subtelne smaczki, ale można też potraktować ją jako doskonały wstęp do pierwszych kontaktów z jazzem.


 

 

Tagi: