Nadchodzi wielki finał Jazz Jantar 2021: trzeci weekend festiwalu z Ark Noir i Shofar

Autor: 
Redakcja (materiały promocyjne)

Winałowy weekend festiwalu Jazz Jantar zapowaida się jeszcze bardziej intersująco. Będzie Mary Halvorson, Code Girl, będie Vi jay Iyer, ale zanim oni, 5 listopada na scenie pojawi się Ark Noir i słynny u nas Shofar z Mikołajem Trzaską, Raphaelem Rogińskim i Maciem Morettim.Ark Noir, zespół z Monachium w Niemczech, przeciwstawiający się najbardziej typowym skojarzeniom gatunkowym, łączy rytmy inspirowane elektroniką z instrumentalną improwizacją. Niekoniecznie jest to „zespół taneczny”, jednak muzycy z Ark Noir uważają, że ich muzyka pobudza do ruchu, więc łączą ją z ruchomymi obrazami filmowymi docierając również w ten sposób do umysłów słuchaczy. Sami siebie opisują tak: Elektroniczny alternatywny eksperymentalny jazz! Na pierwszy rzut oka pięcioosobowy zespół wygląda jak klasycznie obsadzony kwintet jazzowy, ale brzmi zupełnie inaczej. Ich muzyka jest czasami szorstka i mroczna, gdzie indziej bogata w głębię i tekstury, dlatego Ark Noir tworzy własną ścieżkę dźwiękową z hipnotycznych bitów i kinowych światów dźwiękowych, które zapraszają do zatracenia się w tu i teraz!Po nich zagra Shofar, band, który powstał paręnaście lat temu dzięki spotkaniu Raphaela Rogińskiego, Mikołaja Trzaski i Macia Morettiego i jest zespołem, którego notka biograficzna jest od parunastu lat ta sama, skwapliwie powielana przez wszystkich 1:1. Aż się nie chce wierzyć, ale tak jest. Że szukanie mianownika duchowego, chasydzkie niguny, free jazz, coś tam. I rzeczywiście – zespół szuka mianownika duchowego, głównie w zadzierzgniętej przez lata przyjaźni, i gra utwory oparte na starych chasydzkich nigunach, głównie ze zbioru Mosze Bieregowskiego, czasami ocierając się wręcz o tzw. free jazz, ale w międzyczasie zdążył również pograć trochę utworów własnych i nawet parokrotnie rozszerzyć formułę do kwartetu czy kwintetu (z Claytonem Thomasem, Clementine Gasser czy/i Michaelem Zerangiem). Zjeździli kawałek świata, wydali parę płyt, a tuż przed lockdownem nagrali kolejną, zatytułowaną – adekwatnie do sytuacji – "Right Before It Started". Wyszła co dopiero, całkiem niedawno . Co ciekawe, album został pieczołowicie zmiksowany przez Pawła Krawczyka z grupy muzycznej Hey i zmasterowany przez Sebastiana Imbierowicza z grupy muzycznej DJ 600V. Dokąd prowadzą ścieżki poszukiwań duchowego mianownika? Zobaczcie sami. 

Tagi: