Nie tylko sprzedawcy ozdób świątecznych czekają by spadł już z nieba pierwszy śnieg. Także dziennikarze, choć przecież tak tego nie lubią, ostrzą już pióra by podsumować to co wydarzyło się na muzycznej scenie w roku 2014. Bez wątpienia do miana najaktywniejszego jazzowego zespołu aspirować będzie trio The Bad Plus. Na początku roku ukazało się ich brawurowe wykonanie „Święta Wiosny”. Latem wydali kolejną autorską płytę „Inevitable Western”. Jesień zaś witają reinterpretując „Science Fiction” Ornette’a Colemana.
Pomysł by Ethan Iverson, Reid Anderson i Dave King zmierzyli się z tym, mimo wszystko nieoczywistym albumem jazzowej legendy zrodził się na korytarzach Duke University, które u The Bad Plus takie wykonanie zamówiło. Po koncercie premierowym w miniony czwartek zespół zawitał do Skirball Center w Los Angeles.
Choć sięgnięcie po muzykę jednego z największych saksofonistów w historii jazzu - w dodatku po krążek na którym zarejestrowali się także Don Cherry, Dewey Redman czy Bobby Bradford - jedynie w formacie klasycznego tria byłoby czymś w stylu The Bad Plus, panowie postanowili jednak doprosić do składu trzech mistrzów instrumentów dętych. Wybór padł na Sama Newsona (saksofon sopranowy), Rona Milesa (kornet) i Tima Berne’a (saksofon altowy).
Dla przypomnienia: w nagranej w 1971 roku sesji obok Colemana i wspomnianych Cherry’ego, Redmana, Bradforda, udział wzięli także Charlie Haden (kontrabas), Billy Higgins i Ed Blackwell (perkusje) oraz recytujący poeta David Henderson oraz pochodząca z Bombaju wokalistka Asha Puthi. W oryginalnym składzie w ogóle nie było miejsca dla pianisty.
Jak zabrzmiało „Science Fiction” we wersji TBP+? O tym przeczytać można na łamach New York Timesa [http://www.nytimes.com/2014/10/25/arts/the-bad-plus-plays-ornette-colema.... The Bad Plus suate będzie można usłyszeć w Polsce już niedługo - trio wystąpi podczas finałowego koncertu w ramach XX edycji Komeda Jazz Festival 22 listopada w Gdańsku. Nie sposób też nie dostrzec mody na nowe wykonania klasycznych jazzowych albumów w całości. Wszak wykonanie „nutka w nutkę” „Kind of Blue” w wykonaniu Mostly Other People Do the Killing jest tak ciepłe, że listonosz jeszcze nie zdążył donieść nam płyty do redakcji. Co przyniosą te rewizje i rewizyty - pokaże czas.