Szuflada z muzyką spisywaną przez Johna Zorna jest przepastna i wielka podobnie jak jego muzyczna aktywność. Fani go za to kochają, choć sprostanie wydawniczej aktywności Zorna stawia przez jego fanami spore wyzwania finansowe.
Tym razem jednak mamy do czynienie z nowym muzycznym projektem, do realizacji którego pan Jan zaprosił wirtuozów gitary Juliana Lage’a i Matta Hollenberga wzmocnionych sekcją rytmiczną, Trevor Dunn bas i Kenny Grohowski perkusja.
Inspiracją do jego powstania niektóre z największych eksperymentalnych XX - wiecznych powieści, a pod względem muzycznym kombinacja stylistyczna rozpięta pomiędzy rockiem, funkiem, bluesem, jazzem, muzyką klasyczną, czego doświadczyć możemy niekiedy w jednym utworze.
Jak czytamy w notce wydawcy: kanciaste atonalne melodie, dziwaczne harmonie, zadziwiające brawurą partie gitar mieszają się z telepatycznymi interakcjami wewnątrz bandu i raz dają jeden z najbardziej migotliwych i pełnych zaskoczeń nowych projektów Zorna.
Czy tak jest w istocie, będziemy mogli powiedzieć gdy posłuchamy płyty, ale przyznać trzeba, że może to być prawdziwie interesujące wydawnictwo.
Rzecz jasna płyta wydana została w zornowskiej Tzadik Records i dostępna jest na rynku od ledwie kilku dni.