Francisco Mela – jeden z najważniejszych kubańskich perkusistów nagrał płytę z Johnem Scofieldem.
Autor:
Redakcja
John Scofield wcale nie tak często bywa sidemanem. Zazwyczaj staje na czele swoich grup, jak że lider z niego silny, uznany i namaszczony. Zdarza się, choć też nie co chwila, że bywa gościem innych artystów. Tym razem przyjął zaproszenie kubańskiego perkusisty Francisco Meli, mjzyka, którego podziwiać mogliśmy do tej pory zarówno w scofieldowskim tria, jak i w słynnym bandzie Joe Lovano Us Five, jak i u boku Lionela Loueke, Joanne Brackeen czy Jasona Morana.
W maju trafiła na rynek, ale tylko w wersji cyfrowej, płyta FE, najnowszy album Kubańczyka, będący jego czwartą płytą w dorobku. Towarzyszą mu muzycy znani jako Cash Trio czyli basista Gerlad Cannon oraz pianista Leo Genvoese.
Album poświęcony jest McCoyowi Tynerowi, z którym członkowie tria mieli okazję wielokrotnie współpracować i z którym się zdążyli zaprzyjaźnić. Drugą, szczególnie ważną dla Francisco Meli jest dedykacja albumu pamięci rodziców. W ostatnim roku zmarła matka pianisty, a on sam powiedział w jednym z wywiadów „ głęboko wierzę, że kiedyś z obydwojgiem rodziców się spotkam”.