Rene Rosness – znakomita amerykańska pianistka nie jest w Polsce tak znana jak na to zasługuje. To fakt, ale też okazja żeby taki stan rzeczy zacząć powoli zmieniać. Może nawet nie powoli, ponieważ artystka jest już postacią dobrze znaną w świecie jazzu i ma na swoim koncie sporo bardzo wysoko ocenianych albumów.
Okazja taka nadarzyła się 6 kwietnia. Od tego momentu, na rynku płytowym pojawił się kolejny album artystki. Tym razem inspiracją była malarska twórczość ekspresjonistki Emily Car, a szczególnie jeden obraz, namalowany w 1936 roku, w apogeum twórczych sił artystki i znany jako “Scorned As Timber, Beloved of the Sky.” od którego też zresztą i cała płyta Rosnes przejęła tytuł.
Kiedy Emilly Car malowała swoje arcydzieło miała 65 lat. Rosness wchodząc do nagraniowego studia nieco mniej bo 54. Jest jeszcze inna nić łącząca obydwie panie, są Kanadyjkamii i zarówno jedna jak i druga bardzo wyraźnie dawały światu sygnał jak wysoko cenią tradycję i jak bardzo znajomośc tradycji jest potrzebna aby na jej kanwie rozwinąć własne oryginalne spojrzenie.
W nagraniu albumu pianistce pomogły gwiazdy dzisiejszej sceny jazzowej. Wśród nich jest saksofonista i klarnecista Chris Potter, znany ze współpracy z Potterem w niegdyś słynnym septecie Dave’a Hollanda wibrafonista Steve Nelson oraz legenda jazzowej perkusji Lenny White.
Album nagrany został przez Smokestack Session, a wśród zawartych w nim kompozycji znalazło się także miejsce dla utworu „Rosie” Bobby’ego Hutchersona.