jazzarium

John "Mahavishnu" McLaughlin - „Muzyka nie jest najważniejszą rzeczą w życiu”

Gdy się grało na płycie „Bitches Brew” Milesa Davisa to można byłoby potem nie nagrać już nic, a i tak przeszłoby się do historii jazzu w wielkim stylu. – wyznał po jednym z koncertów Johna McLaughlina wierny i podekscytowany fan jego muzyki. I prawdę powiedział. Ciekawe swoją drogą w jakim stylu zapisuje się w tej historii człowiek, dla którego davisowski staż był zaledwie początkiem kariery, a band Milesa wcale nie pierwszym ważnym zespołem, w którym dane mu było występować.

Grow

Grow to zarejestrowany na kopenhaskim festiwalu jazzowym koncert interesującego duetu: Kaja Draksler (fortepian) oraz Susana Santos Silva (trąbka). W tym roku mija siedem lat od pojawienia się na rynku wydawniczym płyty studyjnej tego duetu, This Love. Czy płyty te są podobne? Czy warto sięgnąć po najnowszy album duetu?

Benjamin Whitehill, Paolo Possidente, Cate Hops i Giorgio Alloatti zainaugurują kolejny rok cyklu koncertowego Spontaneous Live Series

Na pierwszy tegoroczny koncert cyklu Spontaneous Live Series zapraszamy do poznańskiego Dragon Social Club we czwartek 9 stycznia o godzinie 20.00.

Nowy rok koncertów muzyki improwizowanej zacznie się od konstruktywnego eksperymentu dźwiękowego, tak by nikt nie miał wątpliwości, iż nadrzędnym celem tej eventowej inicjatywy jest zaskakiwać, wybudzać z letargu oczywistości i przewidywalności, zachęcać do poruszania się w obszarach dźwiękowych niezeksplorowanych przez odbiorców lubiących drogę na skróty.

James Carter - klasa sama w sobie

James Carter to klasa sama w sobie. Saksofonista z Detroit, który szturmem zdobywał najwyższe stopnie nowojorskiej sceny jazzowej, zupełnie nie przypadkiem zahaczając o Japonię. Na szczęście fani Cartera w Polsce nie muszą jeżdzić aż tak daleko. Carter bywa w Polsce regularnie i nie tylko ze swoim Organ Trio.

Chris Potter - „one of the best musicians around”

Gdy myślę o Chrisie Potterze, moim pierwszym skojarzeniem jest koncert tego muzyka na festiwalu Jazz nad Odrą w 2012 roku. Został wtedy zaproszony przez Darka Oleszkiewicza do polsko-amerykańskiego kwartetu. Jak wystąpił? Tak, że do dziś pamiętam właśnie jego obecność na scenie, a nazwisko lidera przypomniały mi dopiero internetowe archiwa...

Steve Lehman – muzyka transformująca

Czym jest współczesna muzyka jazzowa? Czy da się ją zrozumieć? Jak ją opisać i zdefiniować? Najcenniejsze odpowiedzi na te pytania niesie dorobek artystów, którzy z tymi tematami próbują zmierzyć się wyłącznie za pomocą swojej twórczości. Dzięki temu sprawnie redefiniują pojęcie dobrze znanego i ściśle określonego jazzu, a sama muzyka idzie do przodu, wymykając się jakimkolwiek kategoriom. Saksofonista - Steve Lehman jest czołowym piewcą takiego podejścia. Z każdym kolejnym projektem potwierdza niebywałą swobodę twórczych sformułowań, którymi się posługuje.

Ex Machina

Steve Lehman to jeden z moich jazzowych faworytów, a już na pewno najważniejszy improwizujący muzyk spośród tych, którzy zadebiutowali w XXI wieku. “Ex Machina” jest jego najambitniejszym projektem. Obok znanych z wcześniejszych albumów Lehmana muzyków: trębacza Jonathana Finlaysona i wibrafonisty Chrisa Dingmana, w nagraniu udział wzięła 15-osobowa francuska Orchestre National de Jazz.

Barre Phillips nie żyje.

Czytaliśmy o nim przy okazji festiwalu Ad Libitum. Zagrał wówczas w orkiestrze London Jazz Composers. Był w tym zespole jedynym basistą obok Barry’ego Guya.

Joe Lovano - jeden z największych jazzmanów świata

Od lat 80. Joe Lovano był jedną z największych gwiazd saksofonu post-bopowego. W epoce, gdy nie dowierzano możliwości jeszcze jakieś innowacji – epoce po coltrane’owskiej – Joe Lovano dowiódł, że jest bardzo wiele sposobów na bycie oryginalnym. Lovano nie starał się wynaleźć nowego rodzaju muzyki, a po prostu nauczył się wykorzystywać swoją nieprzeciętną edukację. Saksofonista zaadoptował z łatwością style swoich wielkich poprzedników. W tym gąszczu odnalazł własny głos.

Joe Lovano: wielki tenor

Gdy żył jeszcze Luciano Pavarotti, magazyn „Village Voice” napisał: „wielkim współczesnym tenorem z Włoch nie jest Luciano, ale Lovano”. Muzyk ten, jak mało kto w dzisiejszym jazzie, zasłużył na pochwalne głosy nie tylko w dziedzinie saksofonu tenorowego, ale muzyki improwizowanej w ogóle. Od kilku dekad konsekwentnie podąża własną drogą między post bopową tradycją jazzową a free, swobodnie dobierając sobie muzycznych partnerów i tematy albumów.

Strony