Koncerty Ircha to coś więcej niż muzyka. Kwartet klarnetowy Mikołaja Trzaski, Michała Górczyńskiego, Pawła Szamburskiego i Wacława Zimpla jest zarówno zespołem znakomitych improwizatorów jak i po trochu aktorów, lalkarzy, performerów a może nawet tancerzy...
Nie masz już, nie masz w Polsce żydowskich miasteczek / W Hrubieszowie, Karczewie, Brodach, Falenicy / próżno byś szukał w oknach zapalonych świeczek / i śpiewu nasłuchiwał z drewnianej bóżnicy - pisał w „Elegii miasteczek żydowskich” Antonii Słonimski. Jego słowa przypominają organizatorzy koncertu kwartetu klarnetowego Ircha, który 26 sierpnia (poniedziałek) odbędzie się w Stacji Falenica. Koncert jest częścią obchodów 71 rocznicy likwidacji gett w Falenicy i Rembertowie.
W ostatni piątek koncertem Horny Trees Big Band zakończył się letni sezon koncertowy w Sejneńskiej Spółdzielni Jazzowej. Muzyczne „Lato w Pograniczu” to przedsięwzięcie niezwykłe - łączące w sobie wielość artystów i muzycznych przeżyć festiwalu z zupełnie nie-festiwalową i nie-eventową muzyczną, organiczną pracą u podstaw. Efektem tego jest święto - spotkanie, które wykracza poza ramy formuły koncertu.
3 lata temu ukazała się płyta zespołu Cukunft „Itstikeyt / Fargangenheit". Przez ten czas muzyka żydowska w Polsce zrzuciła białe koszule i czarne kapelusze i przesiadła się na deski surfingowe.
Po pierwszych dwóch dniach - kameralistyczno-medytacyjnej inauguracji w Synagodze im. Nożyków, roztańczonym piątku w klubie Palladium z Watcha Clan i grupą Samech i wreszcie alternatywnej sobocie z projektami specjalnymi Michała Górczyńskiego i Karoliny Cichej przyszła pora na wielki finał, czyli dwa kolejne przedsięwzięcia powstałe na zamówienie festiwalu Nowa Muzyka Żydowska - „Babcia’s Memory” tria Riverloam pod wodzą Mikołaja Trzaski oraz „The Great Jewish Songbook” w wykonaniu Horny Trees Big Band pod kierunkiem Pawła Szamburskiego. Dodatkową atrakcją była przestrzeń w jakiej odbyć miały się te dwa koncerty - choć Muzeum Historii Żydów Polskich od pierwszej edycji jest partnerem festiwalu dopiero w tym roku mogło zaprosić muzyków i słuchaczy do własnego gmachu: Audytorium w dopiero co otwartym budynku przy Anielewicza rzeczywiście zapiera w piersiach dech. Ale przecież najważniejsza miała być tego dnia muzyka!
Bez Macieja Trifionidisa, którego zmogła gorączka, w warszawskim Pardon, to tu wystąpiii Paweł Szamburski i Hubert Zemler. Jako duet Chory Trees zagrali koncert do filmu "Berlin - Symfonia Wielkiego Miasta". I właśnie słowo koncert należy tu podkreślić - i może nie "do filmu" a "z filmem" albo i z samym jego autorem - Waltherem Ruttmannem - muzycy weszli w równoprawny dialog.
W obecnej dobie mimowolnej centralizacji niektórych aspektów życia kulturalnego łatwo jest pewne rzeczy przegapić, tymczasem nie zawsze to, co dzieje się po raz pierwszy w miejscu szczególnie przyciągającym uwagę, jest rzeczywistą premierą danego wydarzenia. Podczas gdy oczy wszystkich wyczekujących płyty ze ścieżką dźwiękową Mikołaja Trzaski do „Róży” Wojtka Smarzowskiego zwrócone są w stronę warszawskiej Cafe Kulturalna, jego Ircha Clarinet Quartet po cichu zagrała dzień wcześniej przedpremierowy koncert w gdyńskim Uchu.