Od niedzieli do środy (25-28.11) najważniejsze kluby Londynu będą rozbrzmiewały polską muzyką improwizowaną! Za sprawą Deconstruction Project, organizacji zajmującej się promocją polskiej kultury niezależnej w Wielkiej Brytanii, nad Tamizę zawitają Marcin Masecki, Paweł Postaremczak, Robert Kusiołek, Jan Duszyński, Hubert Zemler, Paristetris, Levity i inni!
Marcin Olak Trio to jeden z najoryginalniejszych projektów na nowej polskiej scenie muzycznej. Muzyka tria, w większości kompozycje Marcina, to oryginalne połączenie jazzowej improwizacji ze współczesną kameralistyką. Co ciekawe: jest to jeden z niewielu projektów – nawet na świecie! – w których w roli głównej możemy usłyszeć gitarę klasyczną czy akustyczną, co czyni Marcin Olak Trio zespołem wyjątkowym. Punktem wyjścia jest zatem akustyczne brzmienie: gitar, kontrabasu i preparowanej perkusji.
Na wyspie Jeju, w prowincji Jeju leży miasto Jeju. Choć brzmi to jak marna podróbka stylu Juliana Tuwima, miejsce to istnieje naprawdę. Oblane Morzem Wschodniochińskim, położone między brzegami Korei Południowej i Japonii. Na Jeju, czy też Czedżu, jak wymawiają nazwę swej ziemi Koreańczycy, mieszka ponad pół miliona ludzi. W roku 2009 znalazł się wśród nich Hubert Zemler - jeden z najbardziej charakterystycznych perkusistów polskiej sceny niezależnej. Odbywały się tam wtedy Igrzyszka Delfickie, czyli olimpiada artystów.
Drugi dzień FRE3JAZZDAYS rozpoczęła formacja FUTURETHNO. Młody zespół, który tworzą muzycy z różnych miast Polski i Ukrainy: pianista Roman Bardun, DJ Krime - Wojtek Długosz, skrzypek Filip Szymaniak, kontrabasista Łukasz Owczynnikow oraz perkusista Dominik Jaske. Panowie zagrali bardzo energetyczny koncert. Składały się na niego utwory inspirowane ludową muzyką ukraińską i polską. Trzeba przyznać, że nawet nieźle brzmiały z dużą dawką elektroniki, za którą odpowiedzialny był DJ Krime.
16 sierpnia w Kinie Praha ruszy druga edycja festiwalu FRE3JAZZDAYS FESTIVAL. Organizatorem wydarzenia jest tradycyjnie Dom Kultury Praga, a gospodarzem będzie tym razem Kino PRAHA, które z pomocą nowego operatora znów działa przy ulicy Jagiellońskiej 26 w Warszawie.
Co to?! Trzaska dzisiaj gra?! - zapytał z lekka znieświeżony, starszy pan, poszukujący wśród zebranych w Powiększeniu tłumów, swojej czapki z daszkiem z napisem “New York”. I choć tym razem Mikołaja Trzaski na scenie zabrakło (zagra za to w niedzielę na koncercie Ohel Warszawa), coś z nowojorskiej atmosfery wisiało w powietrzu. Mimo ulewy, która przetoczyła się przez Warszawę, uniemożlwiając realizację koncertu na nadwiślańskiej BarCe i, w konsekwencji, godzinnego opóźnienia, do piwnicy przy ulicy Nowy Świat 26 przyszli fani, muzycy, dziennikarze, animatorzy i bywalcy. Warszawka? Być może. To jednak wielka wartość cyklu LADO w mieście, że choć odbywa się dopiero po raz trzeci, zasłużył już sobie na tytuł imprezy kultowej, regularnie gromadząc na koncertach nieoczywistych wykonawców pełną widownię. Ale przejdźmy do muzyki...