Unknowable
Gra w rozmaitych konfiguracjach (instrumentalnych czy też osobowych) jest dla muzyka improwizującego sprawą całkowicie naturalną. Bywa, że ścieżki, którymi improwizatorzy podążają szukając towarzyszy scenicznych są jednak mocno przetarte a na okładkach wielu płyt z gatunku „free” pojawiają się stale te same nazwiska. Są jednak i tacy, którzy konsekwentnie przecierają nowe szlaki. Należy do nich Rafał Mazur, który chętnie gra z muzykami „spoza katalogu” - znakomitymi, a znanymi u nas mało albo wcale. Zazwyczaj z korzyścią dla każdej ze stron.
I tym razem krakowianin trafił pod dobry adres. François Carrier i Michel Lambert to duet może niezbyt w Polsce rozpoznany, (choć w roku 2013 w Not Two ukazała się ich płyta Overground To The Vortex z Johnem Edwardsem i Steve’m Beresfordem) ale zasłużony i legitymujący się kilkunastoletnią praktyką wspólnego grania. Gdyby ważna była międzynarodowa rozpoznawalność nazwisk, z którymi dzielili scenę, możnaby wymieniać ich płyty z Deweyem Redmanem, czy Garym Peacockiem i Paulem Blayem - ale nie personalia są przecież najważniejsze. Najważniejsze jest to, co Kanadyjczycy wraz z Rafałem Mazurem na Unknowable osiągnęli. A osiągnęli niemało, bo choć album w swojej kategorii rewolucji nie czyni, jest bardzo udanym przykładem free-improv nacechowanego rzadko spotykanym liryzmem. Nieczęsto słyszy się grę podobną do tej Françoisa Carriera, który w spokojnym zdecydowaniu prowadzi tu zespół melodyjną frazą, i nie wszędzie basista tak blisko, jak tutaj Rafał Mazur, potrafi za nią własną melodią podążać. Unknowable jest rejestracją drugiego wspólnego spotkania muzyków (pierwsze miało zresztą miejsce zaledwie dzień wcześniej), i w takim kontekście ich zgranie robi wrażenie – a przecież jest tam jeszcze Michel Lambert który czujnie i nie mniej blisko ze scenicznymi partnerami pozostaje. Zbudowane improwizacje są rozległe i pełnobrzmiące, a każdy z muzyków gra na tyle przejrzyście, że można by śledzić go z osobna. Przyczyna, dla której album brzmi tak ciekawie po części pewnie leży tam, gdzie zazwyczaj: w wypadkowej umiejętności interakcji, sposobu artykulacji i techniki każdego z obecnych na scenie - i tutaj wszystko zagrało optymalnie. Muzykalność Carriera, Lamberta i Mazura pozwoliła im na stworzenie rzeczy spójnej i głębokiej. Reszta, która decyduje o tym, że album wyróżnia się spośród tysięcy innych płyt zawierających muzykę swobodną na alt, bas i perkusję (której nagrano już przecież tysiące godzin) – jak za każdym razem - umyka ostatecznemu rozstrzygnięciu. Potrzebny był ów szereg zbiegów okoliczności, które na szczęście dość regularnie zachodzą, owocując płytami takimi jak ta.
1. Listening Between; 2. Insightful Journey; 3. Be Young Beyond; 4. Unknowable; 5. Springing Out; 6. Dissolution.
- Aby wysyłać odpowiedzi, należy się zalogować.