Nigunim

Autor: 
Piotr Wojdat
Bastarda
Wydawca: 
Multikulti Project
Data wydania: 
29.02.2020
Ocena: 
4
Average: 4 (1 vote)
Skład: 
Paweł Szamburski - klarnet; Tomasz Pokrzywiński - wiolonczela; Michał Górczyński - klarnet basowy;

“Dlaczego taka muzyka mnie interesuje? Bo jest to muzyka pierwotna. Pozwala na ciekawą reinterpretację. Zazwyczaj opieramy się na szkicach, a nie precyzyjnie zapisanych nutach. Pomysły są otwarte, nie ma znaków, które określałyby, jak dokładnie wykonywać te utwory.” - tak klarnecista Paweł Szamburski uzasadniał swoje zainteresowanie muzyką dawną w rozmowie, którą miałem przyjemność przeprowadzić dla Jazzarium.pl z okazji wydania zeszłorocznej płyty tria Bastardy.

Już wtedy po wysłuchaniu dwóch albumów (“Promitat eterno” i “Ars moriendi”) miałem tę świadomość, że mamy do czynienia z zespołem zjawiskowym i pisałem zresztą o tym na innych łamach. Ale nie uważam tak tylko z tego powodu, że Bastarda bierze na warsztat utwory z dawnych epok. Można przecież czerpać różne inspiracje, tylko je powielać i przy okazji udowadniać, że ma się mało do powiedzenia. Paweł Szamburski, Michał Górczyński i Tomasz Pokrzywiński podchodzą jednak do muzyki dawnej w zupełnie inny sposób. Mają przemyślany i zgłębiony koncept, ale nie po to, żeby się go kurczowo trzymać. Są świadomi tego, co i jak chcą zagrać, a zarazem stwarzają sobie szerokie pole do swobodnej interpretacji materiału źródłowego.

Szanują tradycję, ale przede wszystkim chcą opowiedzieć historię własnym językiem i przez pryzmat zebranych doświadczeń oraz umiejętności. Udaje im się to, jak mało komu. W tym przekonaniu, że Bastarda to jedno z ważniejszych zjawisk na naszej scenie muzycznej, utwierdziły mnie zeszłoroczne koncerty tria. Jeden z nich odbył się w Studiu Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego, został nagrany i wydany teraz pod nazwą “Nigunim”. 

Punktem wyjścia do improwizacji tym razem stały się chasydzkie niguny ze spuścizny dynastii Modrzyc, a także z muzykologicznych zbiorów Moshe Bieregowskiego. Bastarda nawiązuje do religijnych pieśni bez słów i wydobywa z nich zarówno piękne melodie, jak i szeroką paletę nastrojów. Muzyka jest nieco mniej posępna i bardziej nośna niż to miało miejsce na “Ars moriendi”. Jednak nie na tyle, żeby stwierdzić, iż jesteśmy już po jasnej stronie mocy. Solowe partie wygrywane przez Michała Górczyńskiego na klarnecie kontrabasowym momentami są szorstkie jak papier ścierny i wywołują ciarki. Więcej jest zresztą tych popisów solowych, a trochę mniej grupowego grania niż miało to miejsce na poprzednich płytach zespołu.

Na “Nigunim” ogromne wrażenie robi Chór Grochów, z którym Bastarda koncertowała już wcześniej i przy repertuarze z “Ars moriendi” był to prawdziwy strzał w dziesiątkę. Chór pojawia się w zamykającym album “Ledovid” i wzmacnia siłę ekspresji tria, które nie zwalnia tempa ani na moment. 

 

1. Emes, 2. Mame, 3. Leyaakov, 4. Achar, 5. Kulom, 6. Omar, 7. Amaver, 8. Modzitzer, 9. Ledovid