Catalogue des Arbres
Drzewa są samozwańczymi pomnikami czasu. Pomnikami, które przyjmujemy za coś oczywistego. Należą się nam. Ma być zielono. Ma być „przyroda”, która maskować będzie nasze wyłożone kostką alejki, nasze zaparkowane gdzie bądź samochody, nasze codzienne trasy z fabryki z powrotem. Jacaszek swoim albumem składa swoim ukochanym drzewom hołd, a nam każe nauczyć się ich słuchać. Na nowo.
Właśnie ze wsłuchania się w drzewa wzięła swe początki ta muzyka. Z nagranych szumów liści, skrzypnięć gałęzi Jacaszek uszył tkankę, która stała się pretekstem dla tworzenia muzyki. Do współpracy zaprosił członków zespołu Kwartludium, którzy od ponad dekady poruszają się po dźwiękowym placu budowy - świecie muzyki najnowszej. Z tego spotkania powstał brzmieniowy pejzaż, który zaprasza do tego by samemu szukać w nim własnych dróg - jak w lesie. Słuchowisko to miało swoją premierę na festiwalu Unsound - a na płycie ukazało się nakładem prestiżowej oficyny Touch, wydającej nagrania m.in. Christiana Fennesza czy Hildur Guðnadóttir.
Słuchając tej płyty nie mają dla mnie jednak większego znaczenia ani nawiązania do „Catalogue d'oiseaux” Oliviera Messiaena ani nawet znakomita, twórcza improwizacja Dagny Sadkowskiej, Michała Górczyńskiego oraz Piotra i Pawła Nowickich.
Z pierwszymi dźwiękami otwierającego album utworu kupuję bilet do tego specyficznego, nierealistycznego świata drzew Jacaszka i wypełniam go własnymi obrazami, wspomnieniami i wizjami tych najpiękniejszych pomników czasu.
1. Sigh (Les peupliers); 2. Green hour; 3. A book of lake (Roselière); 4. Garden (Les sureaux); 5. From a seashell; 6. Circling (Le pré); 7. Anthem (La forêt); 8. Kingdom (Les chênes, les bouleaux)
- Aby wysyłać odpowiedzi, należy się zalogować.