Musho
Sofia Jernberg i Alexander Hawkins to zapewne jedne z najbardziej wielowymiarowych i ekspresyjnych osobowości muzycznych dzisiejszej sceny improwizowanej. Ona ze Szwecji, artystka z ogromnym powodzeniem badająca granice technik wokalnych w bardzo różnych kontekstach twórczych, od Pierrot Lunaire Schönberga, przez współprace z Trondheim Orchestra po Gustafssonowką Fire! Orchestra czy freeimprowizatorskie akty w towarzystwie Eve Risser czy Petera Evansa. On, brytyjski pianista, improwizator, nauczyciel często opisywany jako bezkonkurencyjny we współczesnej muzyce kreatywnej, innowator działający z równym powodzeniem jako lider własnych projektów czy towarzysz Anthony’ego Braxtona w jego standardowych eskapadach albo ceniony nauczyciel akademicki.
Razem grają od 2016 roku, ale płytowy dokument ich działalności ukazuje się dopiero teraz, szczęściem nakładem labela tak wielkiej renomy, że jest szansa na to by nie zniknął w odmętach historii fonografii jako ledwie ciekawostka.
Decydując się na działanie w duecie Sofia i Alexander sięgnęli po tradycyjne pieśni z Etiopii, Armenii, Szwecji i innych krajów (jedynie Correct Behavior to oryginalna kompozycja Sofii Jernberg), które jako zestaw poruszają wielki temat diaspory, ludzkich losów, korzeni tych wszystkich których los wygnał z domów, czyniąc z nich jednak nie tyle trywialny statement, co punkt wyjścia do kreacji bardzo osobistego muzycznego kosmosu w formule niebanalnych pieśni z miejscem zarówno dla sugestywnej w swej ludowej prostocie ekspozycji melodii, jak i bardzo nieprostej i jeszcze bardziej nieoczywistej warstwy akompaniatorskiej. Album zatytułowany jest „Musho” i jako składająca się z ośmiu pieśni całość mam wrażenie, że pretenduje do roli o wielę więcej niż kolejnej dźwiękowej ciekawostki z etnicznym kolorytem.
Jest w tej muzyce magnetyzujący powab dzieła unoszącego się wysoko ponad powierzchowną, „fajniacką” folkową zwyczajność. Z drugiej strony jej brzmienie w ożywczy sposób uwolnienia słuchacza od konieczności wylegitymowania się gruntowną znajomością osiągnięć estetyki free improv. „Musho” tym samym stwarza wyborną okazję słuchaczowi oczekującemu niebanalnej, a zarazem nie wprawiającej w intelektualną bezradność muzyki wkroczyć do tajemniczego ogrodu dźwięków, w którym odnajdzie on zaspokojenie, pyszną satysfakcję i poczucie, że rzecz dotyka naszej współczesności głęboko i z ogromną siłą.
1. Adwa, 2. Mannelig, 3. Gig's Lament, 4. Groung, 5. Y'shebellu, 6. Correct Behaviour, 7. Willow, willow, 8. Muziquawi Silt
- Aby wysyłać odpowiedzi, należy się zalogować.