Recenzje

  • Pruflas: The Book of Angels vol. 18

    Muzyczne światy punkowego, chodzącego w szarawarach i rozdającego słowne razy na lewo i prawo awangardzisty Johna Zorna i misiowatego, roztańczonego, roześmianego, ubranego w czarny garnitur klezmera Davida Krakauera mogły służyć za dwie strony monety z napisem "nowa muzyka żydowska". Na płycie "Book of Angels volume 18: Pruflas" światy te łączą się w jedność.

  • Azul

    Niektórzy sądzą, że prawdziwy fan muzyki improwizowanej bez przerwy słucha ostrego free-jazzu a muzyka jest dlań awangardowa wtedy i tylko wtedy, gdy głośników leje się strumieniami czerwona z gorąca lawa. Okazuje się jednak, że można nagrywać płyty z Derekiem Bailey, Matsem Gustafssonem czy Evanem Parkerem, jednocześnie realizując projekty tak delikatne, subtelne i łagodne jak “Azul” - duet katalońskiego pianisty Agusitego Fernandeza z urodzonym w Alicante, mieszkającym dziś we Francji perkusistą Ramonem Lopezem.

  • Toots Thielemans Europeans Quartet - 90 yrs.

    Kiedy słyszę słowo harmonijka, na myśl od razu przychodzi jedno nazwisko - Jean "Toots" Thielemans. Urodził się w Belgii, a swoją edukację muzyczną zaczął niezwykle wcześnie, bo już w wieku 3 lat, nauką gry na akordeonie. Potem romansował z gitarą i  to od niej zaczęła sie jego kariera, wyrastająca na gruncie paryskich jam sessions z Roachem, Davisem czy Parkerem, z którym potem w stanach tworzył Charlie Parker All Stars . Harmonijka cały czas była gdzieś obecna i to ona, już na dobre, została przez Thielemansa rozsławiona w jazzowym świecie.

  • Light Year

    O współpracy polskich i czeskich jazzmanów można powiedzieć wiele, ale z pewnością nie to, że znajduje się ona w fazie rozkwitu.  Muzykiem, starającym się ów stan rzeczy zmienić jest David Dorůžka.

  • Piano Concerto Sketches for Jazz Trio & Symphony Orchestra LIVE

    Tego typu muzyki na polskim rynku jest bardzo mało. Trzyczęściowy jazzowy koncert fortepianowy, a więc klasyczna ze wszech miar forma muzyczna zaadaptowana do świata jazzu – to wciąż unikat! Nie podejmuję się ocenić z całą stanowczością czy pisząc ten utwór Leszek Kułakowski napisał dzieło pionierskie, czy może ktoś przed nim już takimi drogami podążał, ale polskich muzyków zdolnych do działania na w taki sposób rozumianym styku dziedzin klasycznej i jazzowej jest albo niewielu, albo większość z przyczyn sobie tylko wiadomych, raczej nie decydują się takiej aktywności podejmować.

  • Tales Of Enchantment

    Jak sprawić, żeby zniknęły mosty pomiędzy rożnymi rodzajami muzyki? Co zrobić żeby odległe historycznie światy utworzyły wielki dźwiękowy kosmos, żeby w jednym rzędzie, na równych prawach stanęli obok siebie Heintz Ignaz Biber, Gyorgy Kurtag, Jan Sebastian Bach i anonimowy twórca, pochodzącego z IX wieku hymnu „Veni Creator Spiritus”? W jaki sposób znaleźć wspólny mianownik dla współczesnej kompozycji, wielkiej improwizacji i sztuki interpretowania dzieł spisanych na papierze nutowym?

  • Stones

    Nie ma zbyt wielu filmów, w których występują obok siebie Robert De Niro i Al Pacino. Nie ma także zbyt wielu nagrań, na których ramię w ramię stają jedynie dwaj saksofoniści. Album „Stones” to właściwie jedno i drugie, tyle, że zamiast nestorów Holywood na jednej scenie spotkali siędwaj najbardziej chyba dziś charakterystyczni i zadziorni saksofoniści młodszego pokolenia: Mats Gustafsson i Colin Stetson. Album „Stones”, który przed kilkoma dniami ukazał się nakładem norweskiej oficyny Rune Grammofon to zapis ich pierwszego spotkania.

  • The Girl In The Other Room

    Kiedy ukazywały się pierwsze płyty Diany Krall, uwierzyłem w nią. Uwierzyłem, że jest ona swego rodzaju zjawiskiem na jazzowej scenie. Uwierzyłem, że ma – wprawdzie nie jakiejś nowej – ale za to niewątpliwie wiele przyjemnej muzyki jazzowej do przedstawienia. Potem przestała mnie jej muzyka interesować, a kolejne wychwalane pod niebiosa w prasie, szczególnie popularnej, płyty były dla mnie w najlepszym przypadku nijakie.

  • Ithaca

    Miejcie uszy szeroko otwarte, a oczy zamknięte. Dźwięk sam dojdzie do Was. Pełen niuansów. Pełen zmian. Wciąż zmienny. Gdy słucham omawianej płyty Barry Guya, firmowanej wprawdzie przez niego wespół z Marilyn Crispell i Paulem Lyttonem, muzyka kojarzy mi się z... rtęcią. Mieni się i wciąż zmienia. Jest czymś jednocześnie wspaniałym i nieosiągalnym. Gdy chcę jej dotknąć, gdy chcę poznać, zbliżę rękę... w tym samym momencie zmieni się. Pokaże nowe oblicze.

  • Matanë Malit

    Manfred Eicher ma zaś szczególny talent do prezentowania w swym katalogu wokalistek nietuzinkowych. Artystki takie jak Judith Berkson, Norma Winstone, Amina Alaoui czy wreszcie Meredith Monk na kolejnych płytach z monachisjkiej oficyny głosem tworzą muzyczne spektakle. Do tego grona dołączyć ma Elina Duni. 

  • Be still

    Dave Douglas, jeden z najznakomitszych jazzowych trębaczy ostatnich 20 lat, musiał rok temu dać koncert w okolicznościach, w których z pewnością wolałby się nie znaleźć. Zgodnie z ostatnią wolą Emily Douglas to właśnie jej syn miał zagrać hymny podczas jej nabożeństwa pogrzebowego.

    Pani Douglas przez 3 lat walczyła się z nowotworem jajnika. Przez ostatnie kilka miesięcy, gdy wiedziała już, że przegra, przekazała synowi listę 8 hymnów z prośbą by Dave wykonał je podczas jej ostatniej drogi.

  • Continuum

    Kiedy rok temu pytałem go o jego własne projekty odpowiadał, że to jeszcze nie czas, że chce jeszcze zdobyć doświadczenie. Niedługo potem do swojego nowego zespołu zaprosił go Tomasz Stańko, a przed nim także Steve Coleman, Mark Turner czy Chris Potter. Efekt współpracy z tym ostatnim a także z naszym znakomitym trębaczem poznamy w przyszłym roku na płytach sygnowanych przez monachijski ECM. Już teraz jednak trafia do nas autorski Davida Virellesa. Pod skrzydłami prestiżowej i wiecznie niezależnej Pi Recordings ukazał się projekt "Continuum". 

  • Where Fortune Smiles

    No to przyznaję się. Iwicki strzelił mi bramkę. Płyta jest sprzed ponad lat 40, brzmi cudownie, wspaniale, odkrywczo. Nic w zasadzie nowego (za wyjątkiem "eklektycznego jazzu" czerpiącego z wszystkich kultur) nie zdarzyło się od tego czasu. Znów będzie: Czapki z głów przed Johnem McLaughlinem. Płytę niegdyś wydała wytwórnia PRT z UK, a obecną, kompaktową jej wersję zawdzięczamy specjalizującej się raczej w jazzrocku (przynajmniej jeśli chodzi o jazz) wytwórni One Way Records. Materiał ten na CD ukazał się dopiero w roku 1993.

  • LIVE

    Nie dobił jeszcze 40tki, a na koncie ma m.in. trzy statuetki Grammy, sporo nagród z rodzimych plebiscytów oraz współpracę z wieloma artystami pokroju Tchoca'a, Ducreta czy Stańki . To ponoć dzięki niemu odradza się złoty wiek duńskiego jazzu, jak mówią krytycy. Duński perkusista Stefan Pasborg, bo to o nim mowa, obdarzył nas na wakacje jazzowym zestawem powiększonym, nagranym na koncertach w Jazzhouse i w The Village (Kopenhga).

  • Live in Wels & Chicago, 1998

    To lubię. Płyta zaczyna się od małego trzęsienia ziemi, by następnie napięcie stopniowo rosło. Miał rację Alfred Hitchcock proponując tę receptę dla filmu - reguła ta jednak jest aktualna także dla innych gatunków sztuki.

Strony