Flight Mode Live In Berlin 2023

Autor: 
Andrzej Nowak (Trybuna Muzyki Spontanicznej)
TONY BUCK / JOHN EDWARDS / ELISABETH HARNIK / HARRI SJOSTROM
Wydawca: 
FSRecords
Data wydania: 
22.05.2024
Dystrybutor: 
FSRecords
Ocena: 
5
Average: 5 (1 vote)
Skład: 
Tony Buck – drums & percussion John Edwards – double bass Elisabeth Harnik – piano Harri Sjöström – soprano & sopranino saxophone

Freejazzowa improwizacja żyje z intrygujących konstelacji personalnych, jej bogata historia pełna jest formacji, które śmiało zasługują na miano super-grupy, nawet wtedy, gdy muzycy spotykają się ze sobą po raz pierwszy i być może ostatni. Ale jeśli z tego pierwszego spotkania powstaje płyta, szansa, iż artyści zewrą szyki ponownie rośnie niepomiernie.

Fiński saksofonista, weteran nie jednej improwizowanej wojny, wielki kreator i muzyk, który potrafi lepić cuda w każdej sytuacji scenicznej, kompulsywna austriacka pianistka, która kocha free jazz i jest gotowa dla niego poświęcić wszystko, brytyjski kontrabasista, prawdziwy kameleon, artysta niosący wartość dodaną każdym swym dźwiękiem, wreszcie australijski drummer, muzyk, który nie daje się zapisać do żadnej szkoły, ani wepchnąć do jakiejkolwiek szuflady gatunkowej – oto materia i duch, z których zbudowano kwartet Flight Mode. Nie mogło się nie udać!

 

Koncert zarejestrowany w ubiegłym roku w Berlinie składa się z czterech epizodów (każdy zwieńczony oklaskami), które układają się w dwa sety. Ten pierwszy, to ponad dwadzieścia pięć minut części głównej i drobny encore, ten drugi, to dwie rozbudowane, kilkunastominutowe opowieści. Muzycy startują do lotu kolektywnie, w duchu żywego, dobrze unerwionego post-jazzu. Buck od pierwszej sekundy konstruuje na poły dynamiczny szyk perkusyjny, a typowa dla niego obsesja ciągłego rytmu zdaje się sprzyjać dramaturgii spektaklu. Saksofon Sjöströma, choć ulotny w brzmieniu, raz za razem dodaje narracji nowe zastrzyki ekspresji. Harnik w piewszej odsłonie pracuje niemal wyłącznie na klawiaturze, a ogień jej fraz syci improwizację na cyklu ciągłym. Wreszcie Edwards - w gemie otwarcia koncentruje się na freejazzowym pizzicato. Wielominutowa narracja faluje tu niczym wzburzony ocean. Pierwsze efektowne wzniesienie muzycy mają za sobą już po pięciu minutach. Drugi dynamiczny lot Buck inicjuje po minucie dwunastej. W tak zwanym międzyczasie artyści serwują nam kilka post-balladowych interwałów, w trakcie których znajdują przestrzeń dla indywidualnych preparacji. Zakończenie tej części koncertu, które początkowo lepi się z nostalgicznych, post-kameralnych westchnień, okazuje się być pełnokrwistym wzniesieniem. Druga improwizacja, rodzaj dogrywki do seta pierwszego, pełna jest nerwowych, rozedrganych fraz. Edwards płynie swoim najpiękniejszym arco & pizzicato, reszta sukcesywnie dokłada do ognia.

Trzecią historię inicjuje solowy saksofon. W tle Buck i Edwards preparują, dokładnie to samo czyni Harnik. Narracja dość szybko łapie wiatr w żagle, ale nie gna na złamanie karku. Stylowy, kompaktowy drumming rysuje teraz intrygujące tło, na którym rozgrywa się kilka ekspozycji solowych, w tym nade wszystko krótki show kontrabasisty. Improwizacja nabiera rumieńców bez partycypacji saksofonisty. Gdy ten dołącza tempo rośnie do rozmiarów jeszcze tego dnia niespotykanych. Po kilku okrzykach opowieść uroczo się wystudza, a na gryfie kontrabasu pojawia się na dłuższą chwilę smyczek. Płynie bardzo nisko, ale niespodziewanie wynosi kwartet na kolejny szczyt! Buck, żywe srebro, nie daje nikomu przysnąć choćby na ułamek sekundy! Zakończenie utworu nie przestaje kąsać ekspresją, choć frazy Harnik płyną definitywnie nostalgicznym strumieniem.

Ostatnia improwizacja wydaje się być najspokojniejszym odcinkiem berlińskiego szaleństwa. Na starcie arco & pizzicato Edwardsa i słodka melodyka Sjöströma. Buck pracuje na perkusjonalnych świecidełkach, Harnik czyści dno pudła rezonansowego. Ale ta zmysłowa introdukcja szyta jest podskórnym rytmem! Zupełnie by the way kontrabas wchodzi strefę mroku, pięknie zdobioną perkusyjnymi szczoteczkami. Po chwili roztargniony saksofon śpiewa razem ze smyczkiem. Flight Mode nie byliby sobą (zwłaszcza drummer!), gdyby ostatniej fazy koncertu nie podkreślili czymś odrobinę bardziej dynamicznym. Opowieść nabiera tempa, ale zdaje się toczyć na delikatnie zaciągniętym ręcznym. Hamowanie odbywa się zatem bez pisku opon, wprost w burzę rzęsistych oklasków.

 

Tony Buck, John Edwards, Elisabeth Harnik & Harri Sjöström Flight Mode. Live in Berlin 2023 (FSR Records, CD 2024). Tony Buck – perkusja, instrumenty perkusyjne, John Edwards – kontrabas, Elisabeth Harnik – fortepian oraz Harri Sjöström – saksofon soprano & sopranino. Nagrane w Panda Platforma, Berlin, luty 2023. Cztery improwizacje, 63 minuty.

1. Flight #1 26:332. Flight #2 5:273. Flight #3 18:424. Flight #4 12:17Total Time: 62:59