Filing The Profile

Autor: 
Kajetan Prochyra
Garzone-Kochan-Wania-Święs
Wydawca: 
Intuition
Data wydania: 
20.03.2012
Ocena: 
4
Average: 4 (1 vote)
Skład: 
George Garzone (tenor sax); Jacek Kochan (drums); Dominik Wania (piano); Andrzej Swies (bass)

Stary dobry papier w linię. Nie pamiętam kiedy go ostatnio używałem. Zawsze wolałem kratkę. Jacek Kochan wybrał jednak na okładkę swojej najnowszej płyty właśnie papier w linię, sfotografowany w dodatku przez towarzyszącego mu podczas tej sesji nagraniowej pianistę - Dominika Wanię. Kwartet dopełniają: Andrzej Święs na kontrabasie oraz George Garzone na saksofonie tenorowym. Jest w tej muzyce coś oldschoolowego, na miarę owego papieru w linię. Kiedy wszyscy chcą odmienić jazzowy idiom, albo nawet zamknąć go w muzeum, Kochan postanawia po prostu pięknie się w tym języku się wysławiać.

Wspiera go w tym znakomity George Garzone, nazwany kiedyś "mistrzem saksofonu". Choć określenie to nie jest z pewnością copywriterską perełką, nie ważne jest w tym przypadku jak, ale kto go tym mianem określił - a był to sam Michael Brecker. Podpisaliby się pod tym zapewne i inni jego muzyczni towarzysze, tacy jak Joe Lovano, Joey Calderazzo, Danilo Perez, Bill Stewart czy koledzy z tria The Fringe. Co jednak ogromnie cieszy, muzyka na płycie "Filing the profile" nie jest zdominowana przez "gwiazdę z Ameryki". Fakt, że leaderem zespołu jest perkusista, nie oznacza także, że każdy temat zaczyna się, kończy i w środku zawiera efektowne drum-solo. Choć w amerykańskich mediach płyta ta katalogowana jest jako George Garzone and Jacek Kochan Trio, jest to zdecydowanie pełnowartościowe, soczyste kwartetowe granie.

Trudno się dziwić porozumieniu muzyków, skoro Jacek Kochan od lat 80-tych przez prawie 15 lat żył i pracował w USA i Kanadzie, grając z muzykami takimi jak Dave Liebman, Jerry Bergonzi czy Kenny Wheeler. Dominik Wania, mimo młodego wieku, zdążył także przyswoić sobie amerykańskie abecadło, chociażby za sprawą stypendium w New England School of Music, gdzie jego profesorem był Danilo Perez. Andrzej Święs zaś, to w ostatnich latach chyba najbardziej zapracowany kontrabasista w Polsce, grający nie tylko w swoim workingbandzie Soundcheck, ale praktycznie ze wszystkimi cenionymi muzykami jazzowymi od Odry po Bug. 

Zespół atakuje więc od pierwszych dźwięków otwierającego album tematu "For the reason". Wszystkie kompozycje wyszły spod pióra Jacka Kochana i szyte zdają się być dokładnie na miarę tego zespołu. Dominik Wania ma tu conajmniej tyle samo popisowej przestrzeni zo Garzone - jego solo raz jest nowoczesne, wirtuozerskie, kiedy indziej pobrzmiewają echa muzyki latynoskiej. Spod ekspresyjnej gry fortepianu i tenoru prześwieca szlachetnie wielka praca jaką wykonują Andrzej Święs i Jacek Kochan, zapewniając kompozycjom zarówno porządek, jak i mięsisty vibe. 

Sam Kochan skromnie wykonuje bodaj dwa sola - w kompozycji "South Bronks" oraz tytułowym "Filing the profile". W tym drugim, podobnie jak w zamykającym płytę utworze "Yesterday's hero" muzycy pozwalają sobie chyba na najwięcej swobody i szaleństwa - dla mnie to najmocniejsze fragmenty albumu. 

I wszystko jest piękne, zawodowe i napawa dumą, że taka organiczna kwartetowa muzyka może być śmiało i pewnie realizowana przez polskich muzyków ramię w ramię z gwiazdą zza Oceanu. Chciałoby się jednak, by tacy muzycy zawojowali świat, ale może nie każdą płytą trzeba wymyślać muzykę na nowo. Czasami należy uchwycić moment, jak zdradza sam tytuł - filing the profile.  

1. For The Reason; 2. Famous Disappearing Act; 3. South Bronx; 4. Choose The Mud; 5. Filing the Profile;  6. Trusting; 7. Like a Vesper; 8. Yesterday's Hero