Recenzje

  • Something’s Coming

    Hej fani elektrycznego Milesa. Oto album z epoki, która na pewno zainteresuje fanów „Get Up With It”, „Jack Johnson” i pozostałych płyt z tego klimatu. Japoński trębacz wziął do składu paru muzyków od Davisa i zagrał secik inspirowany jego muzyką. Tak bardzo inspirowany, że początkowo brzmi jak zerżnięty.

  • KnowingLee

    To Brubeck? Mamy rok 2012 i ktoś zaczyna album Brubeckiem?! Romantycznie, nastrojowo, bez pośpiechu? Prawie pościelowo, ale jakże jazzowo zaczyna się ta płyta! Może trochę słodki jest fortepian, ale jakoś zupełnie nie wzdryga. Panowie muskają granicę zwierzenia i obnażenia – i robią to zniewalająco. A to dopiero początek.

  • Sevastopolis

    Na swoim drugim albumie Wovoka kontynuuje wątek restaurowania i opowiadania na nowo tradycji afroamerykańskiego południa. Robi to bardzo dobrze. Być może – zbyt dobrze.

  • ONE WORLD

    W poszukiwaniu szczęścia zawsze idziemy w parze z pragnieniem czegoś nowego. To nie znaczy, że nie ma szczęśliwych powrotów. Jednak nawet przeżycie wspomnień jest niepowtarzalne. Gdy tęsknimy za nowością, stać nas na wiele kilometrów do przebycia. A niepowtarzalność jest tym, co najbardziej cieszy i zachwyca, gdy już gdzieś dotrzemy. Taka niepowtarzalna jest najnowsza płyta Grzecha Piotrowskiego „One World”. Nie pokonałam tylu kilometrów, ile on przed dla jej tworzenia. Po mniejszej, ale zawsze podróży, wtuliłam się w poduszkę i czwarty utwór, „One World Intro”.

  • Chaos to Chaos

    Wbrew tytułowi najnowsza płyta duetu Iwański-Ziołek przedstawia się jako przemyślana, logiczna, choć wielowątkowa opowieść.

  • Love Revisited

    Można szybko upić się tym, co z zewnątrz wydaje się bardzo atrakcyjne, ale nie pozostawia po sobie zupełnie nic. Aby delektować się czymś wytrawnym, owszem, trzeba być koneserem, trzeba znaleźć czas, a w sobie spokój i cierpliwość.

  • Inem Gortn

    Powoli, ale konsekwentnie Mikołaj Trzaska prowadzi swą małą ekspansję w kierunku wydawców zagranicznych. Po tym, jak jego nagrania pojawiły się między innymi w katalogach oficyn litewskiej (No Business Records) i amerykańskiej (Relay Records) pora na Wielką Brytanię. Zważywszy, że trio Riverloam uzupełnia dwóch brytyjczyków -  kontrabasista Olie Brice i perkusista Mark Sanders, nowy album tego właśnie składu jest po temu okazją naodpowiedniejszą. Muzycznie wszakże rewolucji nie ma.

  • Red Hill

    Postaci takie jak Ishmael Wadada Leo Smith są na wagę złota. Należący do pokolenia proroków jazzowej awangardy, bezpośrednio związany z AACM-em niemal od samego początku istnienia organizacji trębacz widział i słyszał już niejedno. Energia go jednak z wiekiem nie opuszcza: w ostatnim czasie głód tworzenia u Wadady jest coraz większy. Gra sporo, a towarzystwo dobiera sobie, trzeba przyznać, znakomite.

  • Live at Orion

    Ameryka ma swoją Electric Masadę, a Indonezja simakDialog. Porównanie co prawda trochę na wyrost, jeśli chodzi o poziom wykonawczy i sławę, ale jednak dobrze oddaje panujący tu klimat. Istniejący przeszło 20 lat zespół uskutecznia muzyczny dialog pomiędzy indonezyjskim folkiem, a jazz-rockowymi rozwiązaniami. I w wersji „live” wychodzi im to świetnie!

  • Maciejewski Variations

    Słoneczne błękitne niebo, a w nie, gdzieś z wysokiego piętra szkoły muzycznej wnosi się przenikliwy, a zarazem przenikający głos trąbki. Zawsze, gdy ją słyszę, widzę równocześnie ten zapamiętany skądś obrazek. Trudno oprzeć się wrażeniu, mnie przynajmniej, że w jej głosie trąbki i instrumentów blaszanych jest moc. Od pierwszego utworu płyty równoważy ją jednak delikatny fortepian, co nadaje jej pogodne na ogół brzmienie.

  • Parallel Moments

    Choć duety podstawą działań muzyków improwizujących bywają rzadko, funkcjonując raczej jako odskocznia od grania w szerszych składach – Marylin Crispell właśnie formułę darzy wyjątkowym

  • COIN COIN Chapter Three: River Run Thee

    O założeniach stojących za projektem Coin Coin wiemy już od momentu, kiedy światło dzienne ujrzała pierwsza jego część: Gens de Couleur Libres. Album w sposób doniosły oznajmił jazzowemu światu, iż oto narodziła się artystka, która ma coś istotnego do powiedzenia. Krzyczał historią, krzywdą osobistą i społeczną, bólem niesprawiedliwości i wykluczenia. Był dziełem tak znakomitym, że nie dało się obok niego przejść obojętnie. Nie miał być to projekt jednorazowy.

  • Survival Themes

     

    Mogłoby się wydawać, że gra z Milesem odciska olbrzymie piętno na autorskiej twórczości. A zwłaszcza, jeśli ktoś przekracza psychiczne i fizyczne granice koncertując z Davisem w jego najsroższym, najcięższym okresie - wówczas gdy nagrano albumy "Dark Magus" czy "Agharta". Reggie Lucas miał jednak otwarty typ umysłu muzyka, nie był rzemieślnikiem odtwarzającym szamańskie rytuały Milesa. W końcu producentem płyty Madonny nie zostaje się ot, tak.

  • Eleven Songs

    Nie kazał nam Kuba Płużek długo czekać na swoją nową płytę. Po wydaniu w minionym roku sensacyjnej „First Album” w doborowym towarzystwie – z Markiem Pospieszalskim, Maksem Muchą i Dawidem Fortuną – tym razem podjął decyzję o nagraniu solo. Mając w świadomości szorstki, agresywny, surowo brzmiący debiutancki album 25-latka, przed odtworzeniem „Eleven Songs” zastanawiałem się, jak artysta wyrazi ów przepełniający tamtą płytę bunt grając samotnie.

  • The Kraków Letters

    Rafał Mazur i Keir Neuringer działają bez większego rozgłosu, ale przez z górą dekadę wspólnej gry przeszli już niejedno. Wiedzą o sobie bardzo wiele i od czasu do czasu stan tej wiedzy rejestrują. Dotychczas ich albumy przechodziły raczej bez echa. Teraz nakładem For Tune ukazuje się płyta Kraków Letters, na której nie na pergaminie i nie za pomocą atramentu, a swoim zwyczajem - dźwiękami na poliwęglanowych krążkach muzycy zapisali cztery improwizowane listy, które być może tym razem dotrą do większej liczby osób.

Strony