The Conversation
Ken Vandermark. Tim Daisy. Dla tych, którym nazwiska te są znane niczego właściwie dodawać nie trzeba. Może warto zaznaczyć, że płyta, która stała się pretekestem do sporej amerykańskiej trasy tego duetu, wydana została w Poznaniu, przez Multikulti Project - nieocenionych w promowaniu muzyki spod znaku "Nowego Wieku Awangardy" Tomka Konwenta i Wawrzyńca Mąkinię. Jest jednak i grupa tych, którzy na dźwięk nazwiska Vandermark chowają się do szafy, głowę skrywając pod poduszką, w obawie, że ten free jazzowy tytan zmiecie ich z powierzchni ziemi. Spokojnie - po tę płytę powinni sięgnąć i jedni i drudzy.
To już trzecia płyta duetu Vandermark-Daisy - po "August Music" i, wydanej również w Poznaniu, pod szyldem winylowego wydawnictwa Mąkinii: Lawrence Music. Dżentelmeni ci spotykali się w studio właściwie już w każdym możliwym układzie - Vandermark 5, Bridge 61, Frame Quartet, Sound In Action Trio czy Resonance Project. Nie można jednak powiedzieć, że duet to dla nich po raz kolejny odgrzewany, ten sam, stary kotlet. To tak jakby uznać, że każde kolejne spotkanie przyjaciół osłabia i obniża rangę ich więzi. Każde spotkanie muzyków o tak bezekresnych, muzycznych horyzontach, za razem tak doświadczonych towarzyszy broni, musi przemienić się w podróż niezwykłą.
Jak z wielkim znawstwem piszą polscy producenci nagrania:
"Muzyczna formuła, którą wybrali jest owocem dwóch fascynacji. Pierwszą są duetowe nagrania Dona Cherry'ego z Edem Blackwellem, Anthony'ego Braxtona z Maxem Roachem czy Petera Brötzmanna z Hanem Benninkiem. Od Blackwella i Cherry'ego przyjmują oni podobną, lekką i komunikatywną formułę grania, nie uciekają od melodycznej prostoty i piękna rozumianego w bardzo tradycyjnym duchu; od Braxtona z Roachem - wielką dbałość o strukturę utworów, ale i rytmiczne komplikacje; a od Brötzmanna z Benninkiem - energię i bezkompromisowość. Wzbogacają jednak muzykę o to, co dla Kena Vandermarka zawsze było znakiem rozpoznawczym - transową, rockową motorykę. Drugą są formalne zależności improwizacji i kompozycji rozumiane w duchu idei twórców freely improvised music (nie bez wpływu idei Johna Cage'a i Mortona Feldmana)."
Podróż z Vandermarkiem i Daisym to przede wszystkim przestrzeń. Niezwykłe jak już w pierwszej odsłonie albumu - "Pasfoto" - tylko dwóch gości w shortach (jak widać na poniższym clipie) tworzy muzyczną architekturę, którą wypełnia życiem nieoczywistych losów poszczególnych dźwięków. Co szczególnie ciekawe, to jak bardzo ten motyw jest jazzowy, jak śpiewny a nawet taneczny! Czy to w bardziej freejazzowym "4 North" czy kameralnym "Impasto" muzyka ta nie jest hermetyczna - przeciwnie, otwiera się na słuchacza, który chyba ani przez chwilę nie powinien czuć się zaatakowany energią wirtuozów. W przypadku takiego duetu nie da się niczego ukryć, przysłonić braków. Nie próbują robić tego Amerykanie - ich tytułowa Konwersacja to nie tylko dialog saksofonu i perkuksji, ale rozmowa z milczącą publicznością. Całość wieńczy prawie 20 minutowa "Fifty Cent Opera". W tej jednej improwizacji dzieje się tyle, że gdyby tylko ona znalazła się na płycie, nikt nie miałby pretensji - a jest tu więcej, z każdym przesłuchaniem więcej.
Płyta dedykowana jest Fredowi Andersonowi - legendzie improwizowanej sceny Chicagowskiej i światowej, z którym zarówno Vandermark jak i Daisy mieli okazję współpracować.
1. Pasfoto; 2. 4 North; 3. Impasto; 4. Anthology Moves; 5. Fifty Cent Opera
- Aby wysyłać odpowiedzi, należy się zalogować.