Recenzje

  • Contra la Indecision

    Bobo Stenson: pianista, Anders Jormin: kontrabasista i Jon Fält: perkusista w tym roku obdarzyli swych fanów kolejnym albumem, złożonym z 11 kompozycji o spójnej, dość jednorodnej stylistyce. Stenson i Jormin to para, która gra wspólnie od blisko trzech dekad; Fält dołączył do trio zastępując za bębnami Jona Christensena, z którym pianista i kontrabasista tworzyli wcześniejsze prace.

  • N​-​EST

    Trójka włoskich improwizatorów, odpowiedzialnych za album N-EST, zdaje się, że nie stawiała sobie zbyt wygórowanych celów, jeśli chodzi o poziom innowacyjności, czy też przekraczanie kolejnej nieprzekraczalnej bariery w zakresie technik rozszerzonych, ale pojawiła się w rzymskim studiu nagraniowym Abbey Rocchi, w maju dwa lata temu, chyba głównie po to, by czerpać ogromne pokłady radości ze wspólnego improwizowania.

  • Path of Seven Colors

    Muzyka zawarta na najnowszym albumie Chesa Smitha i jego zespołu We All Break w długich fragmentach nie przypomina mi niczego, co do tej pory słyszałem. W dzisiejszych czasach to doprawdy rzadkość, żeby móc obcować z takim dziełem. Wydaje się, a przynajmniej tak twierdzą mądrzy ludzie, że w muzyce już wszystko zostało powiedziane i zagrane. Można tylko mieszać znane składniki, zadbać o odpowiednie proporcje i cieszyć się namiastką czegoś nowego i odświeżającego.

  • Memento

    RGG Trio, którego nazwa stanowi akronim złożony z pierwszych liter nazwisk założycieli zespołu (nieobecnego już w formacji Przemysława Raminiaka, Macieja Garbowskiego i Krzysztofa Gradziuka), to dziś: Łukasz Ojdana, Maciej Garbowski i Krzysztof Gradziuk, wciąż młodzi, wciąż pełni pasji i świeżości oraz ciekawości w odkrywaniu nowych obszarów muzycznego wszechświata. Są to równocześnie muzycy o ukształtowanych artystycznych osobowościach, wirtuozerskich umiejętnościach, świadomej wizji twórczej.

  • Garden Of Expression

    Joe Lovano, Marilyn Crispell, wielkie postaci świata jazz uprze dekady wzbogacające muzykę nieomal na przeciwległych biegunach wewnątrz jazzowej estetyki połączyli siły i wspólnie z perkusistą Carmenem Castaldim stworzyli Trio Tapestry.

  • MOVE in MOERS

    Miasteczko Moers, położone w zachodniej części Niemiec, pozostawałoby zapewne do końca doczesnego świata jednym z wielu małych miejscowości mało atrakcyjnego turystycznie Zagłębia Ruhry, gdyby nie fakt, iż od kilkudziesięciu lat odbywa się tam bodaj najbardziej znany w tej części świata festiwal muzyki jazzowej i improwizowanej.

  • 22

    Dawid Broszczakowski to nowa twarz na polskiej scenie jazzowej, a “22” to jego debiutancki album długogrający. Nie jest to jednak postać anonimowa, która pojawiła się znikąd i od razu postanowiła grać muzykę instrumentalną. Dawid Broszczakowski jest wziętym sidemanem. Poza tym występuje między innymi z zespołem Psio Crew łączącym tradycyjne melodie z elektroniką i wpływami szeroko pojętej muzyki jamajskiej. Inną znaną grupą, w której skład wchodzi artysta, jest Akurat. To formacja znana fanom muzyki alternatywnej i ska.

  • Mutual Aid Music

    W oceanie muzycznych pomysłów amerykańskiego trębacza Nate’a Wooleya kwartet Battle Pieces zajmuje miejsce dość szczególne. Jest bowiem pomysłem na improwizację, tu istotnie predefiniowaną, najbliżej posadowionym muzyki kameralnej. Skład na trąbkę, fortepian, wibrafon i saksofon buduje swoje opowieści nieśpiesznie, dba o niuanse brzmieniowe i nade wszystko dramaturgiczne. Kwartet Battle Pieces ma swym dorobku edycję pierwszą, drugą i … czwartą.

  • Every Leaf

    Tym razem w ramach nadrabiania zaległości warto wspomnieć o płycie, która zupełnie niesłusznie przeszła w zeszłym roku niezauważona. Dziwna to sprawa, bo przecież trębacz Wadada Leo Smith to postać nietuzinkowa i artysta doceniany przez słuchaczy jazzu od niemal zawsze. Pianistka Tania Caroline Chen jest dużo mniej rozpoznawalna. Zwłaszcza u nas, ale nominacja do nagrody Grammy za album “Electronic Music For Piano” z muzyką Johna Cage’a, jeśli ktoś przywiązuje wagę do tego typu wyróżnień, może robić wrażenie.

  • Light Machina

    Ceremoniał otwarcia przypada w udziale samotnemu puzonowi. Duży blaszak kłębi się w sobie, podśpiewuje, stukają mu mechanizmy, a na dnie tuby rodzi się wątek, melodia strudzonego wędrowca, której ostrze zaczepnie kieruje się ku milczącym współtowarzyszom podróży. W połowie drugiej minuty syczeć zaczyna gitarowy amplifikator, a zaraz potem pierwsze, bardzo basowe dźwięki wydaje sama gitara. W tle pracują talerze, tworząc mgławice pięknych dźwięków. Zachowanie puzonu zwiastuje nadciągającą burzę, o tym samym zdają się świadczyć pierwsze frazy dostarczane przez trąbkę.

  • Overtones

    Dziewięć lat kazali czekać na swoje kolejne muzyczne dzieło panowie Radek Nowicki (saksofon), Andrzej Święs (kontrabas) i Sebastian Frankiewicz (perkusja). W 2012 roku nagrali płytę – zatytułowaną nomen omen Pathfinder – którą wyznaczyli swoją muzyczną ścieżkę. Śmiało stwierdzić więc można, że tegoroczne Overtones było nagraniem długo wyczekiwanym. Choć kawał czasu minął, to sama muzyka jednak tak bardzo się nie zmieniła...

  • Sketches From The North

    Choć Michał Tomaszczyk to muzyk od lat dobrze znany na polskim jazzowym podwórku, to jego „Sketches From The North” rozpatrywać należy w kategorii albumu debiutanckiego. Bardzo odważnego, bo nagranego w duecie z kontrabasem (za którym stoi znakomity Petter Oloffson). Ponadto - wydanego w niechlubnych czasach zarazy. Ale przecież, jak mówi stare porzekadło - „kto nie ryzykuje, ten nie żyje”.

  • Solo Piano: Portraits

    Olśniewająca technika, nieskrępowany bieg myśli, zadziwiająca wyobraźnia, lekkość i finezja – tak zwykło się określać muzykę Chicka Corei. Zresztą zestaw przymiotników, określających charakter jego gry i twórczości  jest znacznie większy i prawdę powiedziawszy nie za każdym razem są to same superlatywy. Z pewnością jednak każdy z nich na swój sposób jest prawdziwy.  Chick Corea jak to dzieje się z wielkimi muzykami potrafi nie tylko rozkochać w sobie ludzi do szaleństwa, ale i poważnie ich do siebie zniechęcić.

  • Book Of Resonance

    Pamiętacie “Kurpian Songs & Meditations” Łukasza Ojdany? To była jedna z najciekawszych polskich płyt spośród tych, które ukazały się w zeszłym roku. Specjalnie nie użyłem przymiotnika “jazzowych”, bo ta “jazzowość”, choć nie tylko, uwidacznia się przede wszystkim w przypadku macierzystej formacji artysty - tria RGG. Pierwszy solowy album pianisty przykuł moją uwagę minimalizmem środków wyrazu i formy, folkowym kolorytem oraz melancholijną aurą. Gdy słucham “Book Of Resonance”, dostrzegam wiele punktów, które łączą oba wydawnictwa.

  • Warszawa 2019

    Elektroakustyczna grupa Evan Parkera powstała prawie trzy dekady temu, jako koncepcja rozwijania swobodnej improwizacji akustycznego tria Parker/ Guy/ Lytton w kierunku brzmień elektronicznych, zarówno generowanych jako pewien rodzaj echa, jak też będących dekonstrukcją żywych dźwięków. Koncepcja zakładała również produkowanie dźwięków syntetycznych jako niezależnego strumienia improwizacji, pozostającego w opozycji do dźwięków akustycznych.

Strony