Recenzje

  • Live

    Najnowsza płyta słynnego Terence'a Blancharda to trzeci krążek nagrany z grupą E-Collective, ale pierwszy, na którym znalazły się wyłącznie wykonania koncertowe. Miejsca występów, skąd utwory trębacz wybrał, nie były obojętne – to trzy amerykańskie miasta, w których w ostatnich latach przydarzyły się tragiczne strzelaniny: Cleveland, St Paul i Dallas. Poprzez ten fakt, ale także wybranie pacyfy na główny element okładki, Blanchard przypomina o ofiarach i wyraża sprzeciw wobec dostępności broni w swoim kraju.

  • Illuminated Silence

    Brytyjski kontrabasista Barry Guy nie ustaje w dostarczaniu nam nowych, jak zwykle ekscytujących nagrań! Z doskonałym amerykańskim perkusistą Gerry Hemingwayem nagrał nie jedną płytę, zdaje się jednak, iż z japońską pianistką Izumi Kimurą, w Dublinie (w Kościele Św. Anny), niemal dokładnie rok temu, zagrał po raz pierwszy. Koncert trwał 63 minuty z sekundami i złożyło się na niego osiem utworów (trzy z nich to improwizacje, pięć pozostałych, to kompozycje).

  • Code Girl

    „Code Girl” to tytuł nowego projektu Mary Halvorson. Projektu, który zaskakuje wszystkich. Zarówno dotychczasowych słuchaczy gitarzystki, śledzących losy amerykańskiej sceny improwizowanej jak i tych, którzy z twórczością Mary Halvorson stykają się poraz pierwszy, spodziewając się przy tym albumu jazzowo-gitarowego. Na pierwszy plan wysuwa się tu nie liderka, lecz zaproszona wokalistka – Amirtha Kidambi, która wyśpiewuje poetyckie teksty autorstwa... Mary Halvorson. Ale to dopiero początek niespodzianek.

  • Ouroboros

    Tym razem przychodzi mi pisać o płycie, którą można określić prawdziwym rarytasem dla fanów Petera Brötzmanna i Freda Lonberg-Holma. Pozostali dżezfani również mogą podjąć się wyzwania i nie powinni być stratni, jeśli poświęcą dłuższą chwilę “Ouroboros”. Album tego duetu został wydany na winylu w liczbie 300 kopii. Gdy w momencie pisania tej recenzji zaglądam na profil muzyków w serwisie Bandcamp, okazuje się, że tylko 9 egzemplarzy jest jeszcze do rozdysponowania.

  • Imaginary Friends

    Trzeci album Ralpha Alessiego dla ECM-u przynosi pewne zmiany. Po pierwsze zespół nowojorskiego trębacza powiększył się do rozmiarów kwintetu, a po drugie mamy tu dokładnie ten sam skład, który w 2011 roku nagrał świetną płytę „Wiry Strong” dla Clean Feed Records.

  • Testament

    Avram Fefer to amerykański saksofonista, który oprócz tego, że grał z Archiem Sheppem, Bobbym Fewem, czy Sunnym Murrayem, zasłynął z płyt nagrywanych w triach. Jedną z tego typu formacji stworzył z perkusistą Igalem Fonim i basistą Erickiem Revisem. Drugą z kolei z perkusistą Chadem Taylorem i ze wspomnianym Revisem. W kontekście recenzji “Testament” szczególnie warto zwrócić uwagę na to drugie trio. Z nim Avram Fefer wydał dwa albumy: “Ritual” dla Clean Feed i “Eliyahu” dla krakowskiej wytwórni Not Two.

  • Live in Munich 2019

    Wytrawni fani dobrej muzyki, tudzież stali Czytelnicy tych łamów, nie potrzebują gatunkowych drogowskazów, by radzić sobie z wymagającą porcją dźwięków. Czytając wszakże liner notes do płyty, nad którą właśnie się pochylamy, nie potrafiłem uniknąć pokusy zacytowania zawartego tam stylistycznego idiomu – freestyle contemporary! Trudno doprawdy znaleźć dla muzyki Sekstetu Międzynarodowego, tytułowanego po włosku, szefowanego przez Fińskiego artystę, koncertującego na niemieckiej ziemi, lepszego określenia.

  • Let It Be – Live in Liverpool

    Brytyjski saksofonista Trevor Watts w lutym tego roku obchodził 80 urodziny. Kim jest dla nurtu free jazz/ free improv, ile nagrał doskonałych płyt, wiedzą wszyscy, którzy choć trochę zdają sobie sprawę z tego, co dzieje się w tym wspaniałym gatunku muzycznym.

  • Sylvan Trail

    Koncert zatytułowany Sylvan Trial miał miejsce w klubie Mózg, w czerwcu 2018 roku. Formacja, która na jego potrzeby nazwała się Mózg Injectors (Artur Maćkowiak – gitara, Łukasz Jędrzejczak – elektronika i głos, Sławek Janicki – kontrabas, Mikołaj Zieliński – gitara basowa oraz Qba Janicki - perkusja, instrumenty perkusyjne) spotyka na scenie wybitnego gitarzystę brytyjskiego, dla wielu legendę rockowej improwizacji, Freda Fritha. Muzyka jest nieprzerwanym, blisko 50-minutowym ciągiem dźwięków.

  • Golden Valley Is Now

    Na poświęteczny odpoczynek przydałby się album z ładną muzyką, który byłby czymś więcej niż tylko przyjemnym tłem dla innych aktywności. Na szczęście tak się składa, że mam pod ręką odpowiednią (mam nadzieję!) propozycję i nie jest to propozycja z kategorii, że zacytuję klasyka, “mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem”. Jeśli będziecie układać okołoświąteczną playlistę, to koniecznie dodajcie do niej najnowszą płytę autorstwa 2/3 składu The Bad Plus i pianisty Craiga Taborna albo chociaż wybierzcie z niej co ciekawsze utwory.

  • The Storyteller: A Musical Tribute To Yusef Lateef

    Yusef Lateef z pewnością jest jednym z tych wielkich artystów ze świata jazzu, o których na co dzień mało pamiętamy. Zbyt rzadko wracamy do jego twórczości, a jeszcze rzadziej o nim piszemy. Szkoda, bo jego muzyka jest różnorodna, bogata w odniesienia i nie sprowadza się tylko do wybitnego albumu “Eastern Sounds” i koncertowego “Live At Pep’s” z połowy lat 60 oraz współpracy z Cannonballem Aderleyem i Charlesem Mingusem. Aż trudno wyobrazić sobie, że wszystko to wyszło spod palców jednego artysty.

  • Maroon Cloud

    Skupiona w ostatnich latach na tworzeniu dla dużych składów, na swoim najnowszym albumie Nicole Mitchell gra jedynie z kwartetem. Nie opuszcza jej jednak naturalna dla kompozytorki dłuższych form tendencja do całościowego spojrzenia na dzieło muzyczne, ani też nawyk grania ‘w sprawie’.

  • Never Odd Or Even

    Never Odd Or Even, czyli … palindrom, zdanie dające się czytać wspak. A czy muzykę można słuchać wspak? Albo słuchać jej od drugiej, bliżej nieokreślonej strony? Czy w ogóle jest jakaś druga strona, jakaś rzeczywistość po tamtej stronie, w doorsowskim rozumieniu drzwi do podświadomości? Czy dźwięk ma swój odpowiednik palindromu? Czy przewijanie taśmy od tył zbliża nas do szatańskiej muzyki?  Skoro za boskie uważamy dźwięki wysokie, łagodne i piękne (cokolwiek rozumiemy przez ten pokraczny eufemizm), tonalne i mające strukturę melodyczną.

  • Hillside Talks

    Udo Schindler w towarzystwie Holendra Jaapa Blonka, który obok szeroko rozumianego głosu własnego, używać będzie także komputera. Na płycie odnajdujemy dziesięć kompozycji, które przy bliższym poznaniu okazują się dość swobodnymi improwizacjami. Odsłuch koncertowej rejestracji z roku 2017 (dwa wydarzenia) zajmie nam 53 minuty i tyleż sekund.

  • The People I Love

    W kraju, w którym wartości muzyki są tak bardzo podporządkowane wynikom jej sprzedaży, wciąż powstaje sporo kreatywnej i artystycznie niezależnej muzyki, jedną z najciekawszych w tej mierze pozycji minionego roku, jest płyta nowojorskiego saksofonisty Steve Lehmana - „The People I Love”, która została nagrana w maju, a ukazała się pod koniec sierpnia 2019 nakładem Pi Recordings.

Strony