Recenzje

  • As Found

    Bułgarska skrzypaczka Billiana Voutchkova nie gości na tych łamach zbyt często, ale jednakowoż regularnie i zawsze pod sztandarem doskonałej muzyki. Jej solowe, ubiegłoroczne wydawnictwo Modus Of Raw, najpierw zwaliło z nóg Pana Redaktora, a potem trafiło na listę 16 najlepszych płyt roku Trybuny. Dwie wcześniejsze płyty z muzyką improwizowaną - Already There (z Michaelem Thieke) i Kids 77 (z Ernesto Rodriguesem i Michą Rabuske) - także zyskały wyjątkowy poklask recenzenta.

  • Plom

    Uwaga! Trybuna Muzyki Spontanicznej i jej przemądrzały Pan Redaktor, są współwydawcą tej płyty! Wszelkie słowa zachwytu, jakie za chwilę przeczytasz, mogą być podyktowane jedynie chęcią zwiększenia sprzedaży! Innymi słowy – dalej czytasz na własną odpowiedzialność!

    Czas i miejsce zdarzenia: 4 listopada 2016r., Saudades Studio, Canovelles (prowincja Barcelona).

    Ludzie i przedmioty: Ferran Fages – gitara elektryczna, Àlex Reviriego – kontrabas i Vasco Trilla – perkusja.

  • Tempe Jetz

    Magda Mayas, niemiecka multiinstrumentalista (na ogół z klawiaturą pod palcami), pod względem artystycznym jeszcze na dorobku i australijski weteran dęty - Jim Denley (niech nam ten epitet wybaczony będzie). Pierwsza, póki co, z rzadka gości w naszych odtwarzaczach (redakcja pamięta doskonalą płytę m.in. z Johnem Butcherem Plume), ten drugi, choć portofolio ma nieopasłe, świat zachwycił już niejednokrotnie (choćby dekonstruowane werbalnie na tej stronie płyty Chris Burn’ Ensemble, czy świetne duety z Maikiem Majkowskim, patrząc już bardziej współcześnie).

  • Spontaneous Chamber Music

    Skrzypek Patryk Zakrocki i gitarzysta Marcin Olak po raz pierwszy spotkali się w zeszłym roku, podczas festiwalu Ad Libitum w Warszawie. Znaleźli się wówczas z składzie grupy Ad Libitum Ensemble, która wystąpiła w finale imprezy, kierowana przez katalońskiego pianistę i kompozytora Agustiego Fernandeza, „rezydenta” zeszłorocznej edycji Ad Libitum. Owocem tej współpracy jest trzypłytowy album, będący zapisem koncertów Fernandeza w Warszawie, a także płyta na której Hiszpan nie zagrał nawet nuty.

  • Unloved

    To już dziewiąta autorska płyta w dyskografii naszego czołowego saksofonisty altowego, a gdy doliczyć pozostałe nagrania z jego udziałem, okaże się, że jest ich znacząco więcej - całkiem nieźle jak na 36-latka. Zarazem jest to pierwsza płyta Macieja Obary, a ściślej prowadzonego przez saksofonistę polsko – norweskiego kwartetu, nagrana dla prestiżowej wytwórni płytowej ECM Records. Ma ona w swoim katalogu płyty najwybitniejszych twórców współczesnego jazzu, muzyki klasycznej i nowej, w tym nagrania Tomasza Stańko i Marcina Wasilewskiego.

  • Battle Pieces 2

    Baczność! Nate Wooley będzie grał! I to repertuar bitewny! Rozlewu krwi nie uświadczymy z pewnością, przynajmniej w dosłownym znaczeniu. Będzie nawet odrobinę wytwornie i z dużą elegancją, wszak w szranki bitewne staną także dwie niewiasty!

  • An Ancient Observer

    Tigran Hamasyan po wieloletnim pobycie w Stanach Zjednoczonych, wrócił do Armeni. Ten inspirujący powrót do korzeni, swoje odzwierciedlenie znajduje na najnowszym albumie pianisty – „An Ancient Observer”.  I choć inspiracje kulturą Armeni w twórczości Tigrana wyraźnie przebijają się już od pierwszych projektów pianisty, to dopiero „An Ancient Observer” jest jednoznaczną, świetnie zobrazowaną manifestacją uwielbienia ojczystego kraju. Album nie jest na szczęście patriotyczny, pompatyczny i pretensjonalny.

  • Arcanum

    Arcanum – pierwsza studyjna płyta duetu Schearer/Niggli. Wydana w poważnej płytowej oficynie w Intakt Records. Już dawno, bo pod koniec 2014 roku. Trochę przeleżała w naszej redakcyjnej przechowalni, nie tyle czekając na lepszy czas, co w oczekiwaniu, aż opadną emocje po wielokrotnych przesłuchaniach swojej poprzedniczki, koncertowej Tyr-Gly-Gly-Phe-Met – Live At Jazzwerkstatt Bern.

  • Bird Songs

    Joe Lovano ma taką, skądinąd bardzo cieszącą mnie cechę, że wydaje nową płytę co roku. Kiedy trafiła mi w ręce „Folkart” i całkiem olśniła ze zniecierpliwieniem dziecka czekałem, aż w 2010r. na sklepowe półki trafi kolejny jego album, tym bardziej, że wielki Joe zapowiadał, że oto ma nowy zespół, o stabilnym składzie osobowym i dający zupełnie niezwykłe możliwości muzycznej ekspresji.

  • Buku / Rasengan!

    To, co łączy oba omawiane przeze mnie albumy, to postać portugalskiej trębaczki Susany Santos Silva. Nie jest to artystka anonimowa - możemy ją kojarzyć z duetów: ze szwedzkim kontrabasistą Torbjörnem Zetterbergiem, czy słoweńską pianistką Kają Draksler. Susana ma także swój wkład w znakomite płyty grupy LAMA czy wspólne kolaboracje z belgijskim zespołem De Beren Gieren. Mimo stosunkowo krótkiego stażu na scenie współczesnego, poszukującego jazzu, zdążyła dzielić scenę m.in. z Adamem Lanem, czy Natem Wooley’em.

  • Sound Of Red

    Moje spotkanie z Rene Marie i jej płytą “Sound Of Red” było dość przypadkowe – muzyka pojawiła się w odtwarzaczu cyfrowym w pakiecie z innymi płytami. Już od pierwszych dźwięków jest przyjemne zaskoczenie – oto mamy do czynienia z głębokim, ciepłym głosem, który nie śpiewa standardów jazzowych I nie brzmi słodko jak tabun nastoletnich jazzowych gwiazd I gwiazdeczek, które pamiętam z przełomu wieków, a o których dzisiaj raczej słychać niewiele.
     
  • A Rift In Decorum: Live At The Village Vanguard

    Ambrose Akinmusire – jedno z najbardziej gorących nazwisk dzisiejszego jazzu. Niektórzy wręcz widzą w nim wielką postać nowoczesnego jazzu i upatrują spadkobiercę legendarnych trębaczy z przeszłości. Tymczasem Ambrose tak pojmowanej gwiazdy jakoś nie przypomina. Oczywiście jego kariera od czasu kiedy wydał swoją pierwszą płytę dla Blue Note nabrała ogromnego rozpędu, ale jakoś tak się stało, że muzyk postanowił zostać muzykiem i na muzyce się skoncentrować niż uczynić śmiały krok w stronę jazzowego celebryty. Zresztą na celebrytę też nie bardzo się nadaje.

  • Ad Rem

    Kiedy zastanawiałem się nad tym, jak zacząć recenzję drugiej płyty ELMY, dosyć długo nie mogłem znaleźć słów, które choć w minimalnym stopniu oddawałyby sedno muzyki polsko-fińskiego kwartetu. “Ad Rem” będące drugą odsłoną tego projektu, skłoniło mnie do przemyśleń na temat istoty improwizacji i jej postrzegania. Kontekst ten, jak sądzę, jest kluczowy dla zrozumienia oryginalnego zamysłu twórczego następcy “Hic Et Nunc” wydanego przez słowacką wytwórnię Hevhetię.

  • Lovers

    To była zdumiewająca informacja. Nels Cline – gitarzysta, który całe życie trzymał się daleko od jazzowego mainstreamu, wielkich korporacji wydawniczych wyda płytę w Blue Note – symbolu tegoż mainstreamu i gwiazdy wśród wielkich płytowych korporacji!

  • Tipico

    Od wydania pierwszego albumu kwartetu Miguela Zenona mija właśnie 15 lat. To piękna rocznica na scenie, czas więc w pełni docenić swoich współtowarzyszy i napisać materiał specjalnie z myślą o nich. Tak też zrobił Miguel Zenon: albumem „Tipico” trafił w środek tarczy, ukazując największe atuty swojego zespołu. Dzięki temu zabiegowi powstał album spójnie i równo zbudowany, a także demonstrujący siłę, jaka nieustannie tkwi w akustycznym jazzie.

Strony