Recenzje

  • The Other Parade

    Nie wolno przegapiać albumów tej formacji, gdyż trafiają się one zbyt rzadko. Trio Mark Helias, Gerry Hemingway i Ray Anderson współpracuje ze sobą, co prawda, od ponad trzech dekad, ale nie przesadnie często, a kiedy już współpracuje, od razu produkuje znakomity album. Muzycy, którzy wyrośli na współpracy z Anthonym Braxotem, słynącym z niekonwencjonalności i przesuwaniu granic możliwości instrumentu, tym razem zabrali się za bluesa.

  • Back At The Velvet Lounge

    Delmark przygotował dla fanów chicagowskiego jazzu ucztę. Po dwuletniej przerwie od wydania płyta „On The Run” zagościł w klubie Freda Andersona - Velvet Lounge by zarejstrować i wydać drugi w tej oficynie znakomity koncert saksofonisty.

  • Rajada

    Czas i miejsce zdarzenia: sierpień 2015 roku, Lizbona, Estúdios Interpress.

    Ludzie i przedmioty: Pedro Sousa – saksofon tenorowy, Miguel Mira - wiolonczela, Afonso Simões - perkusja i perkusjonalia.

    Co gramy: muzyka swobodnie improwizowana.

  • Monte Albàn

    Najnowszy album Adama Pierończyka to efekt inspiracji, którą przeżył w trakcie ubiegłorocznej trasy koncertowej swego tria po Meksyku. Po tym jak odwiedził Monte Albán – niezwykły kompleks budynków powstałych między VI a XIV wiekiem naszej ery – na jego wyobraźnię podziałały legendy, jakoby w powstaniu konstrukcji mieli brać udział przybysze z innej planety.

  • Unloved

    To już dziewiąta autorska płyta w dyskografii naszego czołowego saksofonisty altowego, a gdy doliczyć pozostałe nagrania z jego udziałem, okaże się, że jest ich znacząco więcej - całkiem nieźle jak na 36-latka. Zarazem jest to pierwsza płyta Macieja Obary, a ściślej prowadzonego przez saksofonistę polsko – norweskiego kwartetu, nagrana dla prestiżowej wytwórni płytowej ECM Records. Ma ona w swoim katalogu płyty najwybitniejszych twórców współczesnego jazzu, muzyki klasycznej i nowej, w tym nagrania Tomasza Stańko i Marcina Wasilewskiego.

  • I Long To See You

    Przydarzało się wielkiemu Charlesowi Lloydowi grywać w życiu od czasu do czasu z gitarzystami. Nie zdarzało się to bardzo często, bo ulubionym jego formatem bandu był klasyczny kwartet, ale jednak bywało i są na to dowody. Niektóre imponujące nawet. Na liście są tu Węgier Gabor Szabo, brat słynnego pianisty Pheeneasa Newborna, Calvin działający na polu muzyki rhythm and bluesowej, a także John Abercrombie, którego zapewne nikomu z miłośników jazzu przedstawiać nie potrzeba.

  • VV

    Recenzja płyty tego zespołu pojawia się na Jazzarium.pl ze względu na kontekst funkcjonowania poszczególnych członków Lotto. Każdy z nich tworzy muzykę jazzową, eksperymentalną i improwizowaną - jest zatem istotny dla czytelników serwisu. Gitarzysta Łukasz Rychlicki, kontrabasista Mike Majkowski oraz perkusista Paweł Szpura jako trio przenoszą słuchacza jednak w zupełnie odległy świat. Zarówno od jazzu, jak i muzyki łatwej i wpadającej w ucho. A mimo to ten odległy świat jest niezwykle wciągający.

  • Roy-Alty

    Gdy Roy Haynes miał około dwudziestu lat, został członkiem zespołu Charliego Parkera. Tak daleko sięgają początki jego kariery. Dziś ten zasłużony perkusista, legenda be-bopu, ma 93 lata. I niewiele się zmieniło, choć z przyczyn oczywistych nie jest już muzykiem „Birda”, z winy samego saksofonisty.

  • D'Agala

    Sylvie Courvoisier od lat zadziwia sprawnością w poruszaniu się na polu różnych estetyk, których udane łączenie bynajmniej nie jest zabiegiem łatwym. By przekonująco grać jazz i bluesa, z pełną swobodą improwizować i „wyzwalać” instrument, a także z kunsztem wykonywać muzykę współczesną, potrzeba zarówno niebywałych umiejętności, jak i niemałej artystycznej odwagi. Courvoisier na najnowszym albumie „D'Agala” – już jedenastym dla Intakt Records – nie zwalnia w swych śmiałych poczynaniach.

  • Ran Do

    Nie ukrywam, że po tym albumie i po współpracy norwesko-amerykańskiego kwartetu obiecywałem sobie naprawdę wiele. W końcu spotkanie saksofonisty Kjetila Mostera z ekipą chicagowskich instrumentalistów od lat balansujących na granicy różnych gatunków muzycznych, nie zdarza się często. Gitarzysta Jeff Parker, perkusista John Herndon oraz kontrabasista Joshua Abrams (tym razem bez guimbri) podobno ugościli Norwega u siebie tylko raz. Miało to miejsce w 2008 roku, kiedy to kwartet w takim właśnie składzie zagrał razem w chicagowskim klubie Rodan.

  • Spirit of Nadir

    W związku z tym, że wystawiam maksymalną ocenę płycie “Spirit of Nadir”, zacznę od deklaracji: to mój ulubiony polski album, spośród tych, które przesłuchałem w poprzednich dwunastu miesiącach. Tak się składa, że autorami tego dzieła są doświadczeni muzycy - perkusista Bartłomiej Oleś oraz kontrabasista Marcin Oleś, których czytelnicy Jazzarium.pl z pewnością dobrze kojarzą. Duet braci jest marką samą w sobie.

  • Catapulta De Pols D'estrelles

    W kwietniu 2016 roku Trzaska bawił w Barcelonie. Grał, poznawał nowe smaki, rejestrował ciekawe koncerty. W klubie Jamboree zwarł szyki z ulubieńcem redakcji, wyjątkowym drum perkusjonalistą Vasco Trillą. Koncert dociera do nas po mniej więcej półtora rocznym okresie oczekiwania i pod tytułem Gwiezdny Pył Katapulty (w wiernym tłumaczeniu z katalońskiego) dostępny jest od grudnia ubiegłego roku. Selekcji muzyki dokonał Katalończyk, nożyce cenzorskie i gałki mikserskie miał w dłoniach Polak.

  • Bambú

    Jeśli ktoś uważa, że większość muzyki improwizowanej, takiej która nie jest związana doktrynersko z konkretnym gatunkiem czy nurtem, brzmi bardzo podobnie, to powinien posłuchać “Bambu”. Album tria, w którego skład wchodzi saksofonistka Alexandra Grimal, basista Benjamin Duboc oraz wiolonczelista Valentin Ceccaldi, przeczy takiemu myśleniu. Tak wielobarwnych płyt wbrew pozorom jest niewiele, dlatego warto się bliżej przyjrzeć kolejnej perełce wydawniczej szwedzkiej wytwórni Ayler Records.

  • Latitude 41.88

    Nie emocjonuję się jakoś szczególnie ostatnimi dokonaniami Kena Vandermarka. Nie słucham też wszystkiego, co wychodzi spod jego palców i z ustnika oraz nie czekam tak jak fani na koncerty. Być może to efekt przesytu: amerykański saksofonista od lat działa prężnie na wielu frontach, płyty wydaje lawinowo i nierzadko bywa w naszym kraju. Można się tym znudzić i zmęczyć.

  • Unleashed

    Kiedy słucham albumu Tiger Trio, który został wydany przez francuską, bardzo cenioną przeze mnie wytwórnię RogueArt, zastanawiam się, na ile możliwe jest uwolnienie pokładów swoich umiejętności w naturalnym, swobodnym wręcz działaniu twórczym. Zapewne nikt nie jest w stanie odpowiedzieć na tak postawione pytanie, ale jeśli mowa o tytułowym wyzwalaniu, czy raczej uwalnianiu (unleash), to jestem pewny, że słowo to doskonale oddaje filozofię twórczą autorów opisywanego tutaj dzieła.

Strony