Przeczytaj

  • Krakowska Jesień Punkowa: The Ex, Brass Unbound & The Cactus Truck

    9ta edycja Krakowskiej Jesieni Jazzowej rozpoczęła się w sposób dość zaskakujący. Na placu Nowym jazzowy festiwal powitała spora publiczność przybyła by posłuchać formacji cieszącej się pewnym kultem w kręgach muzyki którą była alternatywnym rockiem zanim taki termin powstał. The Ex to gitarowe sprzężenia, galopująca, transowa perkusja, wykrzyczane ale melodyjne protest songi. 
  • Rashomon Effect

    Ciężko jest zacząć  pisać na temat tej płyty. Po pierwsze dlatego, że jest to płyta Macieja Garbowskiego, kontrabasisty, który, jak wszyscy wiemy, robi tyle, że aż wstyd mądrzyć się o jego twórczości. Poza tym wydaje się on osobą, która nie skrzywdziłaby nawet  muchy - tym bardziej chce się użyć do opisania nowego albumu samych wyszukanych, górnolotnych i pozytywnych słów. Zatem, by nie wyjść na intelektualną ciapę i muzycznego dyletanta pobiegłam czem prędzej (niczym Młoda Lekarka) do najbliższej księgarni po słownik synonimów do słowa „super”.

  • Sopot Jazz Festival 2014: Adam Pierończyk - biorę całkowitą odpowiedzialność za to, co pojawia się w programie

    Spotkaliśmy się w Krakowie, by rozmawiać o kolejnej edycji Sopot Jazz Festival, którego Adam Pierończyk jest dyrektorem artystycznym. Efektem naszego spotkania jest wywiad opublikowany na łamach portalu Jazzarium, mającego centrum dowodzenia w Warszawie. Te topograficzne zawiłości sprowokowały refleksję i pytanie, od którego postanowiłam rozpocząć rozmowę.

     

  • The Edge

    Ależ się nam Ivo Perelman rozpędził! Brazylijczyk musi czuć się ze swym graniem wyjątkowo dobrze, ponieważ w przeciągu kilku ostatnich lat płyt sygnowanych jego nazwiskiem ukazało się istne multum. Nie jest jednak ta nadprodukcja czymś, na co można by narzekać, bo saksofonista dba o różnorodność składów z którymi nagrywa i występuje, poza tym - za każdym razem trzyma poziom, który gwarantuje zadowalającą tych nagrań jakość.

  • The Avant-garde

    Wspólna płyta Johna Coltrane’a i Dona Cherry’ego, zagrana przez zespół towarzyszący Ornette’owi Colemanowi i zawierająca w sporej części poza „Cherry-co” i „Bemsha Swing”,  Colemanowskie kompozycje.

  • From The Region

    Wszyscy jesteśmy w tym zespole perkusistami i wszyscy chcemy swingować powiedział w jednym z wywiadów Jason Adasiewicz. I nawet jeśli literalnie nie jest to prawda, to zdecydowanie prawdą jest, że trio Sun Rosom to trio złożone z samych rytmików, którym rzeczywiście marzy się rozswingowanie wszystkich dźwięków świata.

  • Head Above Water / Feet Out Of The Fire

    Nie ma to jak duże free-jazzowe składy. Jeśli któryś z nich pojawi się na horyzoncie, czy to z koncertami, czy z płytą (co często jest zresztą powiązane) – od razu przyciąga uwagę. Duży zespół to jednak duża odpowiedzialność, a taką udźwignąć niełatwo – i nie chodzi tu tylko o stronę organizacyjną, bo przede wszystkim należy być szalenie poukładanym i mieć wiele fantazji jednocześnie, aby możliwości takiego big bandu właściwie wykorzystać.

  • Missing Period

    Wszystkie wydanictwa opatrzone tytułem zawierającym słowa “zaginione”, “wczesne” czy “niepublikowane” rozpalają wyobraźnię i jednocześnie niosą za sobą niebezpieczeństwo sromotnego przejechania się na ich zawartości. O ile w przypadku zespołów Wielkich słuchanie wprawek zawsze niesie ze sobą przynajmniej sporą wartość poznawczą (a takie „The Complete Jack Johnson Sessions” Milesa i spółki to już czysta przyjemność), tak w przypadku zespołów mniej znanych często okazuje się, że to zwykłe wyciąganie kasy.

  • Piotr Schmidt: "w pierwszej chwili pomyślałem - źle gram. Ale żeby aż tak uciekali?"

    Piotr Schmidt - trębacz, kompozytor i wykładowca. Znamy go z łamów Jazzarium, ale jakby dotychczasowych jego aktywności było mało przypomina nam się ze strony jakiś czas zapomnianej, w towarzystwie Electric Group. Zanim pojedzie w trasę koncertową z tym bandem udzielił nam krótkiego wywiadu.

    Niedługo grasz kilka koncertów z zespołem Piotr Schmidt Electric Group w tym na festiwalu im. Miles Davisa w Kielcach. Czy ta formacja jeszcze istnieje czy to są tylko okazjonalne koncerty?

  • Time's Tales

    Perkusja, gitara, saksofon. Zapewne nie tylko mnie podczas szukania w pamięci składów złożonych tylko i wyłącznie z muzyków posługujących się tym instrumentarium jako pierwsze staje przed oczami trio Paula Motiana. Zyskawszy uznanie jako współpracownik Billa Evansa, powołując w latach 80. do życia swój bodaj najważniejszy zespół Motian zdecydował się wyjść poza formułę fortepianowego tria, w której grając z legendarnym pianistą długi czas funkcjonował.

  • Stąpanie nad przepaścią Kądzieli, Mazurkiewicza i Szmańdy

    Dopiero co skończyła się goszcząca w „Pardon to,tu” pierwsza edycja Singer Jazz Festival, a warszawski klub już organizuje kolejne spotkania z muzyką improwizowaną. Jednym z nich był koncert tria w składzie Marek Kądziela na gitarze, Jacek Mazurkiewicz na kontrabasie i Krzysztof Szmańda na bębnach i instrumentach perkusyjnych. Muzycy ci, znani z innych formacji, wystąpili ze sobą przy tej okazji po raz pierwszy. Zapowiadający koncert Kądziela ogłosił, iż wykonywany repertuar ćwiczyli oni przez całe życie, zaś ów występ będzie swoistym zwieńczeniem ich dotychczasowych doświadczeń.

  • Rebento

    Mimo stosunkowo krótkiego, około pięcioletniego stażu scenicznego RED Trio jest już dla portugalskiego free marką. Rodrigo Pinheiro, Hernâni Faustino oraz Gabriel Ferrandini po mocnym wejściu, które poczynili

  • Muzyka jest ściśle związana z życiem, nie egzystuje sama z siebie, w oderwaniu. Steve Coleman w wywiadzie Piotra Jagielskiego

    Pamiętasz pierwszy raz gdy położyłeś ręce na saksofonie?

    To było w szkole średniej, miałem jakieś 14 czy 15 lat. Chyba na pierwszym roku. To było trochę przez przypadek, grałem wtedy na skrzypcach. Nie pamiętam dokładnie jak, ale kiedyś wpadł mi w ręce saksofon i tak już zostało. To chyba niestety dosyć marna historia [śmiech]

  • The Cliff Of Time

    Ilu koncertów by nie zagrał i na ilu płytach by się nie pojawił, Paalowi Nilssenowi-Love zawsze mało. Przy renomie, którą obecnie się w środowisku muzyków awangardowych cieszy (zwłaszcza u tych, którzy siłę wyrazu swojej muzyki mierzą liczbą dochodzących ze sceny decybeli) zarejestrowanego materiału posiada tyle, że aby móc puścić go w obieg, założył własną oficynę – PNL. Za jej sprawą od siedmiu już lat wydaje rzeczy, których w innym wypadku pewnie nie mielibyśmy okazji usłyszeć.

  • Enjoy The View

    Tegoroczną celebrację 75. urodzin słynnej amerykańskiej wytwórni Blue Note uświęcił nie tylko wielki majowy koncert w Kennedy Center w Waszyngtonie, na którym zagrali najważniejsi jazzowi artyści z nią związani, lecz również spektakularne powroty pod jej skrzydła dawnych gwiazd. W ubiegłym roku charakterystyczne bluenote'owskie figury geometryczne znalazły się bowiem po raz pierwszy od czterdziestu lat na nowe płycie Wayne'a Shortera, zaś w tym podobny comeback stał się udziałem legendy wibrafonu Bobby'ego Hutchersona, który nagrał album „Enjoy The View”.

Strony