Przeczytaj

  • I do not see myself as a jazz musician - interview with Peter Ole Jørgensen

    How the danish scene of jazz and improvised music changed during your career?

    Peter Ole Jørgensen: I am not sure, I never felt I was a part of the Danish Jazz scene and rarely performed on the jazz venues.

    Since the late 70’s I always had a strong connection to rock venues and independent concert organizers focusing on experimental music in all forms. I do not see myself as a jazz musician.

    How have changed your way of thinking of making music during these years?

  • What Is To Be Done

    Gerald Cleaver - Signs

     

  • That Time!

    Prowadzona przez kontrabasistę Barry’ego Guya, Londyńska Orkiestra Jazzowych Kompozytorów kończy w tym roku okrągłe 50 lat! Huczne obchody rocznicy odbyły się na początku marca w … Krakowie! Na tę okoliczność przygotowana została niezwykła płyta, która zawiera nagrania formacji z lat jej absolutnej młodości (1972 i 1980), które nie były dotąd publikowane. Wydarzenie dla muzyki free jazzowej i improwizowanej Starego Kontynentu na pewno równie doniosłe, jak samo półwiecze istnienia Orkiestry.

  • I work mainly outside the UK - interview with Roger Turner

    When I asked you for an interview, you wrote me that you are in New Zealand. What were you doing there?

  • Flauto Dolphy

    “Flauto Dolphy” to efekt zarejestrowania solowego koncertu jaki Dominik Strycharski dał w warszawskim klubie Pardon, To Tu. Jego zawartość stanowią nagrania Erica Dolphy’ego - błyskotliwego amerykańskiego saksofonisty, klarnecisty i flecisty, którego przedwczesna śmierć kilka miesięcy po wydaniu “Out To Lunch” przerwała jedną z najciekawiej zapowiadających się karier w historii jazzu. Dzięki fleciście Dominikowi Strycharskiemu mamy możliwość usłyszenia muzyki Dolphy’ego w zupełnie nowym kontekście i skonfrontowania jego zamysłu z oryginalnymi kompozycjami.

  • O! To nie brzmi akustycznie! - rozmowa z Johnem Hollenbeckiem

    John Hollenbeck opowiada o komponowaniu, improwizacji, o muzykach, z którymi współpracuje, oraz, oczywiście, o swoim Claudia Quintet i płycie What is the Beautiful?

  • All Can Work

    Orkiestrowa twórczość Johna Hollenbecka jest dość odległa od tego co prezentuje się na rodzimych festiwalach jazzowych, wprawdzie zrealizowanie koncertu tak dużego zespołu zza oceanu zawsze będzie znaczącym wydarzeniem, to jednak znaczny koszt przedsięwzięcia, które w dodatku nie gwarantuje stosownego do jego rangi zainteresowania, nie ułatwia działalności koncertowej, przez co Hollenbeck częściej koncertuje w Europie z zespołami złożonymi z lokalnych muzyków i studentów wydziałów muzycznych niż występuje w oryginalnych amerykańskich składach. 

  • Stormy Whispers

    Trzynasty Festiwal Ad Libitum w roku 2018 odbywał się pod buńczucznym hasłem “Women Alarm!”. Na scenie Cetrum Sztuki Współczesnej warszawskiego Zamku Ujazdowskiego wystąpiły wyłącznie kobiety, a osią drmaturgiczną trzydniowej imprezy były improwizowane sety trzyosobowych składów z udziałem francuskiej kontrabasistki Joëlle Léandre. Pierwszym z nich był wieloletni „working band” Les Diaboliques (z udziałem Irene Schweizer i Maggie Nicols), drugim zmutowana wersja Tiger Trio.

  • Big Vicious

    Trębacz Avishai Cohen chyba na dobre zadomowił się już w ECM. “Big Vicious” to już czwarty jego album, który został wydany przez monachijską wytwórnię. Tym razem artysta występuje ze swoim elektroakustycznym zespołem Big Vicious, a więc z grupą, która powstała w 2013 roku po tym, jak trębacz wrócił z Nowego Jorku do Izraela. Otrzymujemy album będący podręcznikowym przykładem na to, jak zainteresować jazzem tych słuchaczy, którzy jazzu… nie słuchają.

  • Big Vicious

    Trębacz Avishai Cohen chyba na dobre zadomowił się już w ECM. “Big Vicious” to już czwarty jego album, który został wydany przez monachijską wytwórnię. Tym razem artysta występuje ze swoim elektroakustycznym zespołem Big Vicious, a więc z grupą, która powstała w 2013 roku po tym, jak trębacz wrócił z Nowego Jorku do Izraela. Otrzymujemy album będący podręcznikowym przykładem na to, jak zainteresować jazzem tych słuchaczy, którzy jazzu… nie słuchają.

  • Food Foragers

    Mark Alban Lotz dryg do eksperymentów ma we krwi. Grający na wszelkiego rodzaju fletach wirtuoz -  syn nazywanego „jazzowym etnografem” Rainera E. Lotza jest - podobnie jak ojciec - muzycznym podróżnikiem, a dzięki swej żyłce eksploratora zdarzyło mu się nagrywać z artystami z wielu miejsc nie tylko w samej Europie, ale i na świecie. Otwartość na nowe doświadczenia pozwoliła mu spotkać na drodze twórczej niemało interesujących, a z pewnością i inspirujących muzyków  – czasami zdarzają się zaś i tacy oryginałowie, jak szkocki „profesor piskologii” Alan Purves.

  • In Between The Tumbling A Stillness

    In Between The Tumbling a Stillness – album tria Asif Tsahar / William Parker / Hamid Drake to będzie coś na co czekali wszyscy kochający swobodne, zaczepione mocno w jazzowej tradycji swobodne improwizowanie. Nic w tej płycie nie ma takiego co by otwierało przed słuchaczem drzwi do czegoś nowego. Ostrzegam. Żadnych nowatorskich rozwiązań kompozycyjnych, brzmieniowych, tekstualnych, wyrazowych. Nic! Kompletnie nic co potencjalnie może wprawić mózg w stan zaciekawienia, potrzebę uważnego przyjrzenia się, co popchnęłoby wyobraźnię do działania.

  • Improvising is more interesting than repeating the same music - interview with Mark Sanders

    You wrote that you are also a "Breaking Bad" fan. So who is your favorite character and why?

    Mark Sanders: In 'Breaking Bad' Bryan Cranston stole every scene he was in. I also really enjoyed the character and acting of Raymond Cruz as Tuco Salamanca, you could feel the unknowingness and fear of being in the presence of such an unpredictable, unhinged and powerful character. But of course the writers are the real stars.

    Do you have some other favourite series? What are you watching these days?

  • Concentric Circles

    Niezły prezencik na siedemdziesiąte piąte urodziny zafundował sobie Kenny Barron. Razem z kwintetem, nagrał płytę „Concentric Circles”, wydaną przez słynną wytwórnię Blue Note. Mamy tu niezłe podsumowanie dotychczasowych preferencji muzycznych i współpracy Kenny’ego Barrona: niebanalną, często liryczną melodykę, długie i nieregularne frazy, swingującą sekcję rytmiczną, jamującą formę i dużo solowych popisów. A wszystko to, w eleganckim postbopowym, mocno amerykańskim stylu.

  • Najważniejsze jest aby znaleźć czas - Uri Caine - wywiadu cześć druga!

    MF: Wspomniałeś o Mahlerze, masz jakąś receptę na to jak przerabiać klasyki, co Cię inspiruje?

Strony