Food Foragers
Mark Alban Lotz dryg do eksperymentów ma we krwi. Grający na wszelkiego rodzaju fletach wirtuoz - syn nazywanego „jazzowym etnografem” Rainera E. Lotza jest - podobnie jak ojciec - muzycznym podróżnikiem, a dzięki swej żyłce eksploratora zdarzyło mu się nagrywać z artystami z wielu miejsc nie tylko w samej Europie, ale i na świecie. Otwartość na nowe doświadczenia pozwoliła mu spotkać na drodze twórczej niemało interesujących, a z pewnością i inspirujących muzyków – czasami zdarzają się zaś i tacy oryginałowie, jak szkocki „profesor piskologii” Alan Purves. A o tym, co z tego spotkania wynikło, można przekonać się sięgając po płytę „Food Forages”.
Pochodzący ze Szkocji perkusjonalista Alan „Gunga” Purves to przykład wiedzionego marzeniem o graniu samouka, który przez wiele lat kolekcjonowania narzędzi do realizacji swojej pasji dorobił się nie tylko pokaźnego zbioru przeróżnych małych instrumentów, bębnów, gwizdków, dzwonków czy zabawek dźwiękowych ale i zdołał skonstruować i opanować instrumenty autorskie. Możnaby go określić mianem swego rodzaju „boskiego szaleńca”, dziwaka, który byłby w stanie gdzieś dajmy na to w przydrożnym barze czy w przedziale kolejowym zaimprowizować recital na dwie łyżki stołowe, kilka plastikowych rurek i piszczące, gumowe kurczaki. Tego rodzaju ekscentryków spotkać można zapewne w wielu miejscach na świecie, jednak niewielu z nich w sposób podobny jak Alan „Gunga” Purves łączy wyćwiczony warsztat wykonawczy, muzyczną wyobraźnię i niewielu ma podobnie profesjonalne podejście do tematu. Bo Purves to muzyk grający na scenach z prawdziwego zdarzenia, w dodatku w dobrym towarzystwie - gdyby prześledzić jego dyskografię (a Alan Purves takową w istocie posiada) odnaleźć można dokumenty gry u boku Paula Dunmalla, Ernsta Reijsegera czy Joe Williamsona, a w jego muzycznym CV pojawia się także tworzenie muzyki dla Wernera Herzoga czy współpraca z Johnem Zornem. Jest więc podobnie jak Mark Alban Lotz, wolnym duchem i wygląda na to, że zetknięcie tej dwójki zwyczajnie musiało się skończyć nagraniem wspólnej płyty.
Zawartość „Food Forages” dość dobrze oddaje zresztą, z jakimi postaciami mamy tu do czynienia. Pewien rodzaj quasi-bliskowschodniej duchowości jest tu wyraźnie obecny, choć bez pretensji do szczególnej powagi: nad muzyką dominuje raczej aura nieskrępowanej, radosnej zabawy. Kilkanaście miniatur, które się na płycie znalazły to oferta bardzo różnorodna: są elementy tradycyjnej muzyki malijskiej w postaci aranżacji melodii „Djarabi” w utworze „Abu In The Sky” lub fragmentów melodii „Bitique” obecnych w „Belly Buttons”, inspiracje Chickiem Coreą ( świetna „Endurance” skomponowana do niemego filmu o ekspedycji na Antarktydę powstała dzięki spojrzeniu na jego album „Children’s Songs” z 1984 roku) czy cytaty z Duke’a Ellingtona („Petal of the Rose”); są miniatury o tanecznym charakterze - takie jak lekka melodia fletu piccolo zderzona z zapamiętale piszczącym akordeonem-zabawką: „Piepkuiken (For Hermeto)” czy wygrywany głębokim, znaczonym wewnętrznym pogłosem tonem fletu kontrabasowego wykonanego z PCV z towarzyszeniem małej orkiestry gwizdków doo-wop „I’m so Sorry Blues”, jest mini-mantra „River”, w której pojawiają się sruti boxes, a dla bardziej wytrzymałych uszu – są w końcu popisy pochrumkiwań plastikowych (gumowych?) świnek („Hog Time”, „Food Foragers”) i klaksony („Kingfisher”) profesora piskologii.
Nawet jeśli treść utworów bywa przesłaniana ekspozycją danej techniki wykonawczej, a jedyną motywacją pojawienia się niektórych z nich wydaje się być przedstawienie oryginalnego brzmienia kolejnej zabawki, „Food Forages” skrzy się od pomysłów i posiada fragmenty muzycznie bardzo zajmujące, a wysokiej klasy pozostaje zwłaszcza gra Marka Albana Lotza. Dysponujący nieskrępowaną wyobraźnią, bogatym arsenałem technik i instrumentów wirtuoz fletów odnalazł w Alanie Purvesie (wraz z jego zestawem zabawek, jego nienaganną techniką gry i jego czujnością) partnera jak ulał pasującego do uprawiania niekończącej się muzycznej zabawy, a skoro duża część tej zabawy przypada w udziale także słuchaczom, to dlaczego by nie spróbować się dołączyć?
1. Abu In The Sky; 2. Hog Time; 3. Echoes Of A Life Hereafter; 4. Piepkuiken; 5. Petal Of A Rose; 6. Endurance; 7. Ice Breath; 8. Kingfisher; 9. Back Scratcher; 10. River; 11. Belly Buttons; 12. Food Foragers; 13. Hanging Out; 14. Lullaby For Time; 15. I Am So Sorry Blues;
- Aby wysyłać odpowiedzi, należy się zalogować.