Brandon Ross - gitarzysta od zadań specjalnych
Tak, wiem, piszemy o Brandon Rossie w kontekście zbliżającego się dużymi krokami koncertu grupy Harriet Tubman w ramach kolejnej już odsłony Warsaw Summer Jazz Days. Nie może być zresztą inaczej, wszak to właśnie ten zespół powinien wnieść dużo ożywienia do festiwalowego repertuaru i przy pomyślnych wiatrach trafić do publiczności. A gitarzysta Brandon Ross jest znaczącą częścią tego przedsięwzięcia i najbardziej chyba wyróżniającą się postacią tego kolektywu, który na jazz patrzy przez pryzmat rocka, funku i awangardy. Warto zatem poświęcić mu chwilę uwagi.
Brandon Ross należy do tych amerykańskich gitarzystów, którzy dobrze odnajdują się w różnych konwencjach. Ten artysta nie boi się eksperymentów z brzmieniem: w wydaniu elektrycznym stosuje różne strojenia, bazuje na nowoczesnych efektach gitarowych, a jak trzeba, zagra i w duchu hendrixowskiego rocka, czy uchwyci energię zespołów w rodzaju Bad Brains. Brandon Ross w akustycznych projektach jest z kolei dużo bardziej stonowany, gra bardziej harmonicznie, a gdy dojdzie do tego wokal, muzyka przez niego tworzona nabiera piosenkowego charakteru. I stąd się chyba bierze długa i bardzo zróżnicowana lista artystów, z którymi współpracował. Są na niej mistrzowie jazzowej improwizacji, klasycy gatunku, jak i wykonawcy ocierający się o pop w bardziej ambitnym wydaniu. Dla kronikarskiego porządku wymieńmy tych muzyków. Wśród nich są, m.in. Tony Williams, Cassandra Wilson, Bill Laswell, Oliver Lake, The Lounge Lizard, Archie Shepp i wielu wielu innych.
Brandon Ross jest bardzo istotna postacią, która w dużej mierze decyduje o brzmieniu formacji Harriet Tubman. Pozostali muzycy to basista Melvin Gibbs oraz perkusista JT Lewis. Grupa powstała w 1998 roku, a jej nazwa wywodzi się od afroamerykańskiej niewolnicy, która narażając własne życie przyczyniła się do uwolnienia ponad 300 kobiet z więzienia w stanie Maryland.
Harriet Tubman mają już na koncie cztery albumy. W tym roku nakładem Sunnyside Records ukazala sie płyta zatytułowana “Araminta”, która zbiera dosyć dobre recenzje. Największym jednak zainteresowaniem cieszył się jak do tej pory album “Prototype”, będący wydawnictwem koncertowym. A skoro tak się sprawy maja z zainteresowaniem dotychczasowym dorobkiem grupy Brandona Rossa - to występ formacji na Warsaw Summer Jazz Days powinien być co najmniej odrobinę lepszy do tego, co Harriet Tubman prezentują na płytach studyjnych. Czy tak będzie w istocie - przekonamy sie na wlasne uszy juz 7 lipca w warszawskim Soho Factory.
tekst: Piotr Wojdat
- Aby wysyłać odpowiedzi, należy się zalogować.