Paul Bley, nestor kanadyjskiego jazzu, dziś prawie 82-letni muzyk, urodzony w Montrealu, ale mieszkający przez długą część swojego życia w Stanach Zjednoczonych, ten „jeden z niewielu” pianistów, któremu przypadła w udziale współpraca z legendarnym saksofonistą, Ornette Colemanem.
Ale Bley nie definiuje siebie poprzez relację z Colemanem. Nie musi. Poprzez własną, bogatą, zarówno w kontekście wydawniczym, jak i stylistycznym, twórczość uważany jest za jedną z kluczowych osobistości kanadyjskiej muzyki jazzowej.