Wadada Leo Smith zrobił nam w tym roku dużą przyjemność. Nagrał nowoczesny album jazzrockowy. W dodatku podwójny. Momentami z jajem, momentami liryczny, czasem trochę patetyczny, a czasem lekki. Do jego realizacji zaprosił wytrawnych muzyków. Starszych i młodszych. Jest tu akustyka, prąd i elektronika. Jest groove, rockowy kop, jazzowy ogień, ale także trans i kosmiczno-nieludzkie przestrzenie. Jest super...