Tipico
Od wydania pierwszego albumu kwartetu Miguela Zenona mija właśnie 15 lat. To piękna rocznica na scenie, czas więc w pełni docenić swoich współtowarzyszy i napisać materiał specjalnie z myślą o nich. Tak też zrobił Miguel Zenon: albumem „Tipico” trafił w środek tarczy, ukazując największe atuty swojego zespołu. Dzięki temu zabiegowi powstał album spójnie i równo zbudowany, a także demonstrujący siłę, jaka nieustannie tkwi w akustycznym jazzie.
„Tipico” to dziesiąty album kwartetu Miguela Zenona. Skład od powstania zespołu jest niezmienny, z wyjątkiem perkusisty Henry’ego Cole’a, który w 2008 roku zastąpił Antonio Sancheza. Obok saksofonisty – Miguela Zenonai Henry’ego Cole’a kwartet tworzą: Luis Perdomo (fortepian) i Hans Glawisghing (kontrabas). Wszystkie kompozycje na płycie należą do leadera- Miguela Zenona. „Tipico” to pewnego rodzaju ukłon w stronę współpracujących z nim muzyków. Saksofonista dobrze zna swoich współtowarzyszy i wie, jak skonstruować muzykę, by wydobyć z niej intymność gry czwórki bliskich sobie przyjaciół. W ten sposób materiał na albumie to w dużej mierze kontemplacja na temat akustycznej wspólnoty pomiędzy członkami zespołu. Każdy doskonale zna swoje miejsce, wie, kiedy zagrać więcej, a kiedy się schować. Licznym improwizacjom poszczególnych instrumentów wtórują pozostali koledzy z zespołu, dzięki czemu rodzi się twórcza synergia, tak cenna w muzyce jazzowej.
Na albumie znajdziemy zarówno utwory taneczne, takie jak tytułowe „Tipico” (które wyraźnie nawiązuje do portorykańskich korzeni lidera), melancholijne jak ballada, napisana dla córki Miguela – „Sangre de mi Sangre”, a także mocno wyzwolone, jak otwierający zbiór – „Academia” z fortepianowym, schizmatycznym motywem, na którego tle snują się dzikie popisy altu. Zbiór jest więc bardzo zróżnicowany i klarownie pokazuje jak wiele stylistyk kwartet „przerobił” w czasie swojej długoletniej działalności.
Ci, którzy szukają w jazzie nowatorstwa albumem „Tipico” mogą być nieco rozczarowani, ale dla tych, którym bliska jest intymność grania i zespołowe pojmowaniem muzyki płyta zdecydowanie przypadnie do gustu. Słucha się jej bardzo dobrze, przede wszystkim dlatego, że to kawał dobrej i zróżnicowanej akustycznej muzyki, w której jest miejsce zarówno na piękne melodie, jak i kolektywne improwizacje w sprawdzonej jazzowej formie.
1. Academia; 2. Cantor; 3. Ciclo; 4. Tipico; 5. Sangre De Mi Sangre; 6. Corteza; 7. Entre Las Raices; 8. Las Ramas.
- Aby wysyłać odpowiedzi, należy się zalogować.