Czôczkò

Wytwórnia For Tune przyzwyczaiła nas do tego, że rokrocznie wydaje gro płyt, do których chce się wracać i o których warto dyskutować. Lista muzyków przewijających się przez poszczególne wydawnictwa, pomimo krótkiego okresu działalności warszawskiego labelu, jest imponująca. For Tune powoli jednak zaczyna iść w ilość, a nie jakość. Zdarzają się poważne wpadki wydawnicze, czego przykładem są albumy Eskaubei & Tomek Nowak Quartet czy “Bella Provincia” grupy The Ślub. W tym natłoku wydawnictw łatwo przegapić prawdziwe perełki. Jedną z nich jest recenzowany przez mnie album “Czôczkò”, który ukazał się w For Tune w serii z muzyką etniczną. 

Liderem zespołu Core 6 jest flecista Dominik Strycharski. To artysta, którego twórczość nie wiąże się z jednym konkretnym gatunkiem muzycznym. Z powodzeniem próbuje swoich sił, grając jazz w Prophetic Fall czy To Tu Orchestra. Swobodnie porusza się także w obrębie światów muzyki elektronicznej, improwizowanej i eksperymentalnej. Jakby tego było mało komponuje i wykonuje muzykę do sztuk teatralnych oraz prowadzi projekty audiowizualne.

W dużym uproszczeniu Core 6 to grupa inspirująca się muzyką korzenną, a konkretnie pieśniami kaszubskimi. Dominikowi Strycharskiemu w ogrywaniu tradycyjnych melodii pomaga klarnecista Wacław Zimpel. Sekcję rytmiczną tworzą równie doświadczeni i ważni dla naszej sceny instrumentaliści: kontrabasiści Ksawery Wójciński i Zbigniew Kozera oraz

perkusiści Hubert Zemler i Krzysztof Szmańda. Jak łatwo się można domyślić, motywy kaszubskie nie są tu ukazane w niezmienionej formie. Z drugiej jednak strony nie są też poddane dekonstrukcji. Stanowią bardzo istotny element, który spaja kompozycje w jedną całość. Szczęśliwie dla słuchacza pieśni kaszubskie są punktem wyjścia do improwizacji oraz poszukiwań współczesnego języka artykulacji.

“Czôczkò” to album, którego siłą jest wyrazista koncepcja, indywidualne umiejętności poszczególnych instrumentalistów oraz znakomite wykonanie. Płytę należy polecić nie tylko fanom muzyki korzennej, ale też wszystkim tym, którzy stracili wiarę w sens wydawania muzyki improwizowanej. Jestem przekonany, że po odsłuchaniu albumu Core 6, tę wiarę szybko odzyskają.