No i doczekaliśmy się kolejnego albumu w dyskografii cudownego dzicka fortepianowej klawiatury, które postanowiło oby samo z siebie poświęcić się stosie jazzu. Płyta Eclipse trafiła na sklepowe półki 4 maja tego roku.
O Joey’u Alexandrze pisaliśmy nie raz. Że bardzo młody, że jeszcze dziecko, że gra jazz i gra go zdecydowanie dojrzalej niż wielu starszych od niego, że jest nie lada talentem i że tacy celebryci światowej sceny jazzowej jak Herbie Hancock czy Wynton Marsalis ochoczo podstęplowali jego wyjątkowość, wspólnymi graniami i nagraniami.
Joey, oprócz tego, że oddycha powietrzem lukratywnego namaszczenia, zajmuje się przygotowaniami kolejnych płyt. I taką kolejną płytę przygotował nam czas po majówce. Album zapowiadany był od dawna zarówno anonsami prasowymi, jak również treaserem dającym próbkę dzisiejszych możliwości młodziana.
W gronie muzyków wspierających Alexandra w nagraniu mamy kolejny zestaw sław. Na kontrabasie usłyszymy Rubena Rogersa, za zestawem perkusyjnym Erica Harlanda, na saksofonach najsłynniejszego z nich, samego Joshuę Redmana.
Płyta została nagrana w ciągu trzech dni, w tym 21 sierpnia ubiegłego roku, akurat w dniu zaćmienia słońca, w Woodstock.
Jak mówił Bilboardowi sam Joe’y Alexander „Album ten pokazuje kim jestem i że czekam by ludzi zabrać w swoją podróż”
Jaka to będzie podróż przekonamy się gdy sięgniemy po płytę. Dla tych, którzy niecierpliwie pragną doweidzieć gdzie zabrać ich może czternastoletni pianista i kompozytor, pozostaje szybko zamówić album w Internecie. Na sklepowych półkach raczej nie łatwo będzie go spotkać.