Kiedy Shabaka (Sons of Kemet, The Comet Is Coming) zakładał w ubiegłym roku własne wydawnictwo - Native Rebel - Chelsea Carmichael była jedną z pierwszym osób, które postanowił zaprosić do współpracy i do tego stopnia zaangażował się w działania związane z jej debiutanckim albumem, że osobiście skomponował większość utworów i samodzielnie całość wyprodukował.
Carmichael choć dopiero w tym roku wydała pierwszy materiał sygnowany własnym nazwiskiem, jest jednak doświadczoną saksofonistką, która sprawdzała się w niejednej stylistyce. Można ją usłyszeć na znakomitych jazzowych wydawnictwach z Wielkiej Brytanii z ostatnich lat - u Seed Ensemble, Mosesa Boyda czy Emmy-Jean Thackray - ale także na pierwszej EP-ce lofi popowego Pumy Blue; na jednym z najważniejszych hip-hopowych albumów w historii Wielkiej Brytanii - "Sometimes I Might Be Introvert" Little Simz czy na pierwszym albumie The Smile, projektu Thoma Yorke'a i Jonny'ego Greenwooda z Radiohead oraz Toma Skinnera z Sons of Kemet.
Tak bogate doświadczenia przełożyły się na śmiałą i poszukującą własną muzykę, o której w recenzji portalu AllMusic można przeczytać: "The River Doesn't Like Strangers" to pokaz umiejętności solistki i kompozytorki, która prezentuje się w pełni ukształtowanej formie. Na łamach Backseat Mafia podkreślono z kolei zdolność tych dziewięciu kompozycji do przenoszenia słuchaczy w miejsce, gdzie przyziemne problemy tracą na znaczeniu: To album, który powinno się słuchać w całości, tak jak został nagrany, bo żaden z utworów nie ma przewagi nad innymi. Ciesz się nim zgodnie z zamiarami autorki, a może się okazać idealnym albumem, kiedy potrzeba chwili wytchnienia, jeżeli nie w ogóle idealnym jazzowym albumem na długi czas.
Występ podczas festiwalu Jazz Jantar będzie pierwszym kwartetu Chelsea Carmichael w Polsce.
W drugiej odsłonie wieczoru posłuchamy formacji Devils Of Moko. Członkowie zespołu spotkali się pierwszy raz dziesięć lat temu w African Ensemble w Leeds College of Music. Już po kilku godzinach wspólnego jammowania zagrali swój pierwszy koncert. Później nastąpiła dłuższa przerwa, aż do roku 2018, kiedy to postanowili znów pograć razem.
I właśnie wtedy zrodził się materiał na ich pierwszy album zatytułowany „One”, który ukazał się w 2020 roku. Kto stoi za nazwą Devils of Moko? Pianista Dominic J Marshall (Dominic J Marshall Trio, The Cinematic Orchestra), basista Mulele Matondo (Kongo Dia Ntotila) i perkusista Sam Gardner (Septabeat, Samadhi Quintet). Trio znakomicie wpisuje się w tkankę nowej sceny jazzowej w Wielkiej Brytanii.
Eklektyczna muzyka Devils of Moko jest wypadkową przeróżnych wpływów. - „Jeśli muzyka to woda, jesteśmy jak ryby” – mówi basista Matondo, dodając, że odkrywanie dla nich niezbadanych terenów jest naturalną sprawą. W nagraniach Devils Of Moko można się doszukać wielu odniesień, w tym do muzyki elektronicznej m.in okolic drum'n'basu, a także spritual jazzu czy kongijskiej rytmiki.
Jak sami piszą o sobie, w szeregach Devils Of Moko nie ma miejsca na ego. Muzyka jest organiczna, a każda zagrana w pełnym szacunku nuta jest odpowiedzią na kolejną nutę, to ciągły dialog oparty na współpracy. Devils of Moko wystąpią po raz pierwszy w Polsce!
- „Solidna mieszanka dźwięków i stylów, układająca się w poruszający i satysfakcjonujący muzycznie kawałek Nu Jazzu” - Staccatofy.com