Luminous

Autor: 
Piotr Wojdat
Simon Nabatov/ Barry Guy/ Gerry Hemingway
Wydawca: 
NoBusiness Records
Dystrybutor: 
No Business Records
Data wydania: 
10.11.2018
Ocena: 
3
Average: 3 (1 vote)
Skład: 
Simon Nabatov - piano Barry Guy - double bass Gerry Hemingway - drums, marimba

Tak się składa, że o “Luminous” mam okazję pisać na dzień przed  urodzinami Simona Nabatova. Z pewnością jest to postać niedoceniona, o której za mało pisze się na łamach różnorakich serwisów internetowych i która na toasty jak najbardziej zasługuje. W prasie raczej nie ma, co szukać jakichś wzmianek. W tym przypadku wielkiego wyboru zresztą i tak nie ma, zatem i na artykuły o Nabatovie niespecjalnie można liczyć. Rosyjski pianista z pewnością zasługuje jednak na to, by te kilka akapitów raz na jakiś czas mu poświęcić i przy okazji przyjrzeć się jego aktualnym dokonaniom.

Nadarzyła się okazja. Sięgam więc po “Luminous”, które w 2018 roku ukazało się nakładem NoBusiness Records. Wydawałoby się zatem, że mamy tu do czynienia z albumem zawierającym świeży materiał autorstwa tria znakomitych muzyków. Simonowi Nabatovi towarzyszą brytyjski kontrabasista i człowiek-orkiestra Barry Guy oraz amerykański perkusista znany np. z BassDrumBone, czyli Gerry Hemingway. Skład zatem trafia nam się wyborny. Taki, który przyciągnie uwagę słuchaczy kreatywnej muzyki na styku różnych stylistyk z akcentem na improwizowany jazz.

“Luminous” nie jest jednak tak naprawdę nowym dokonaniem w dorobku Nabatova, Guya i Hemingwaya. To efekt zarejestrowania występów tria, które miały miejsce w 2015 roku w Kolonii. Fragmenty tych koncertów można zresztą obejrzeć także w zmontowanym klipie wideo dostępnym w serwisie YouTube. To ciekawy wstęp do płyty, która odznacza się bardzo swobodnym podejściem do improwizacji, melodyki i wszelakich form. Artyści stawiają na żywiołowe granie.

Mamy tu zatem do czynienia z luźnymi impresjami, które znakomicie korespondują z tym, co możemy zobaczyć na okładce płyty. Nim się obejrzymy, album wybrzmiewa w całości. Pozostawia nas z pewnym niedosytem, ale nie mam w tym przypadku na myśli czasu trwania płyty (ponad 70 minut). Po prostu ma swoje lepsze i gorsze momenty. Ale jest jednak ciekawym doświadczeniem. Tacy muzycy jak Simon Nabatov, Barry Guy i Gerry Hemingway poniżej pewnego (czyli wysokiego) poziomu nie zwykli schodzić. Trzeba jednak też uczciwie przyznać, że na wyżyny swoich umiejętności tym razem się nie wspinają.

 

1.Slip Away; 2. Basket Glide; 3. Vacant Prophecy; 4. Tolerance; 5. Forty Days; 6. Shards Examined; 7. Great Disparity; 8. Scroll Back; 9. Luminous; 10. Scattered Together; 11. Soothing Mirage; 12. Unfrozen Sorrow;