Zapadał zmrok, ale upał nie ustępował. Nie padało od tygodni, asfalt się topił, nie było litości, był sierpień. Choć słońce powoli gasło, Plac Grzybowski nadal oddawał żar, którym sycił się przez cały dzień. Peter Brotzmann palił cygaro i szeroką dłonią malarza głaskał siwą brodę. Ubrany w grubą, wełnianą kamizelkę wydawał się całkowicie nieczuły na upał. Tak też wyszedł na scenę Pardon, To Tu. W środku ludzie prawie mdleli z braku powietrza. Otwarto wszystkie okna, ale to nic nie dało, może nawet było gorzej.
Najpierw bardziej oficjalnie – Peter Brotzmann, Steve Swell oraz Paal Nilssen-Love. Odpowiednio 73, 60 i 40 lat. Niemcy, Stany oraz Norwegia. Jest więc międzynarodowo i międzypokoleniowo – zgrabnie symbolizuje nam to ideę muzyki improwizowanej jako muzycznego spotkania i uniwersalnego sposobu komunikacji. Nie bez znaczenia jest też oczywiście fakt, że każdy z tych muzyków należy do niekwestionowanej czołówki w swojej kategorii instrumentalnej.
O tym, że muzyka Petera Brötzmanna jest niebezpieczna i zasadniczo grozi uszczerbkiem na zdrowiu wszystkim, którzy znajdą się w polu jej rażenia przeczytać można w każdym właściwie tekście poświęconym niemieckiemu saksofoniście. Fakt, iż w Warszawie grać miał w towarzystwie nie stroniących od intensywnych przygód scenicznych Steve’a Swella i Paala Nilssena-Love mógł tylko jeszcze mocniej utwierdzić w przekonaniu tych, którzy uważają go za przykład muzycznego barbarzyńcy.
Na początek dobra wiadomość - Peter Brötzmann, Steve Swell i Paal Nilssen-Love ruszają w pierwszą, europejską trasę koncertową. Jeszcze lepsza wiadomość jest tak, że trasę tą rozpoczną występem w Polsce. W dodatku od dwudniowej rezydencji. Trasa "First Meetings from the Multiverse" startuje 22-go stycznia w warszawskim Pardon, To Tu.
To zestawienie nazwisk brzmi trochę jak z plakatu kasowej komedii romantycznej, tyle, że zamiast miłosnej historii z happy endem, poprzedzonej zabawnymi perypetiami gapowatych acz sympatycznych bohaterów mamy trzech najgłośniejszych muzyków jacy chodzą dziś po ziemi. Najgłośniejszych w bardzo dosłownym sensie tego słowa: Peter Brötzmann, Keiji Haino i Jim O’Rourke spotkali się 23 listopadzie 2010 na scenie klubu Shinjuku Pit Inn w Tokio.