SUFIA
Skale arabskie w muzyce jazzowej to pomysł umiarkowanie odkrywczy. Zainteresowanie bliskim wschodem od lat cieszy się bowiem powodzeniem, a dla jazzmanów arabskie skale maqam powoli stają się standardowym etapem twórczości. Co więc trzeba zrobić, żeby ożywić tę koncepcję? Odpowiedzi na ten temat poszukuje Dominik Bukowski, który do swojego najnowszego projektu zaprosił amerykańskiego trębacza – Amira ElSaffara. Efekt? Płyta SUFiA to dowód na to, że muzyka arabaska i jazz to połączenie, które wciąż może pozytywnie zaskoczyć.
Głównym wabikiem albumu SUFiA jest znakomity trębacz Amir ElSaffar, który ma irackie korzenie, a jego muzyka, choć gatunkowo jest jazzem, swój rdzeń ma właśnie w muzyce arabskiej. Dzięki temu jest ożywcza, miejsami taneczna i zawsze bardzo dynamiczna. Ale egzotyczny gość z Ameryki nie czyni projektu udanym. Potrzeba czegoś więcej. Na szczęście Dominik Bukowski cały projekt przemyślał od początku do końca: panowie wzięli się za polskie pieśni ludowe Oskara Kolberga. Arabskie aranżacje wiejskich podśpiewek to absolutny strzał w dziesiątke. Zmodyfikowane metra, egzotyczna melodyka, narastające napięcie, zróżnicowana instrumentacja wydobywająca się z zaledwie 6 instrumentów (Amir ElSaffar na albumie gra również na santurze, a Dominik Bukowski na kalimbie). Wszystko to sprawia, że SUFiA to propozycja, która naprawdę wyróżnia się na tle ostatnio wydanych polskich albumów jazzowych. Najbardziej „ludowo polskim” utworem na płycie, jest aranżacja „Oberka” Kolberga. Główny motyw, niczym zaloopowany powtarza się wielokrotnie, stwarzając wrażenie rzeczywistego obrotu w zawrotnym tempie. Szaleństwo to, poprzedzone jest oszczędnym wstępem perkusyjnym (Patryk Dobosz), który zostaje sowicie rozwinięty imponującymi wstawkami w drugiej części utworu. Oprócz tego na płycie znajdziemy też kompozycje nieco bardziej mistyczne („U Młynarza”, tytułowa „Sufia”) oddające koncertowy nastrój oczekiwania na wielką muzyczną kulminację, która właściwie wcale nie następuje... Nie ma w tym jednak nic złego: nieustanne napięcie i zainteresowanie nieoczekiwanym brzmieniem pozwala nam bowiem wysłuchać płyty do końca, z równym zainteresowaniem.
Znalezienie wspólnego mianownika dla tak odległych od siebie kulturowo światów muzycznych to zadanie z pewnością trudne. Dominik Bukowski w pełni sprostał zadaniu: wykazał się zarówno umiejętnościami wykonawczymi, jak i aranżacyjno – kompozytorskimi. Do współpracy oprócz wspomnianego już trębacza, wibrafonista zaprosił sekcję rytmiczną młodego pokolenia: Patryka Dobosza na perkusji i Adama Żuchowskiego na kontrabasie. Również oni spisali się doskonale – ich gra imituje intymną rozmowę bliskich osób, zaś połamane rytmy i polimetrie w ich wykonaniu pokazują wielką wprawę i pełne zrozumienie pomysłów lidera.
Rejestracja koncertu odbyła się w marcu 2016, podczas zimowej odsłony tegorocznego Jazz Jantaru w Gdańsku. Znakomity koncert odniósł podwójny sukces: był to premierowy występ w takim składzie, a poza tym: z jego zapisu powstał jeden z ciekawszych projektów wydanych pod koniec tego roku. I choć Dominik Bukowski wśród gdańskiej publiczności jest powszechnie znany i lubiany – jestem przekonana, że po wydaniu albumu SUFiA na jego następnych koncertach pojawi się jeszcze więcej zainteresowanych świetną muzyką, ciekawych jego kolejnych pomysłów odbiorców.
Niedaleko Warszawy (traditional) 11:02, Bring Me The Light (Dominik Bukowski) 9:24, Aya Daraha Bil Hazn – Intro 2:54, Aya Daraha Bil Hazn (traditional) 3:54, Krakowiak (traditional) 9:51, Oberek (traditional) 3:45, U Młynarza (traditional) 6:19, Simoom (Dominik Bukowski) 6:10, Sufia* (Dominik Bukowski) 8:18
- Aby wysyłać odpowiedzi, należy się zalogować.