Recenzje

  • Inti

    Label MoonJune obserwuję uważnie od dłuższego czasu, bo jest on jednym z ostatnich bastionów sensownego fusion i rocka progresywnego.  Z wydanych w tym roku albumów moją uwagę mimowolnie przyciągnęła biała okładka ze zdjęciem wnętrza budynku, pod którą był podpisany wyraźnie Dave Liebman, jeden z moich ulubionych saksofonistów. I chociaż nie ma on już tak potężnego zadęcia, jak w czasach gry z Milesem czy Lookout Farm, nadal świetnie odnajduje się w nowej elektryczno-jazzowej muzyce.

  • Man Of The Light

    Kiedy zainteresowanie geniuszem Zbigniewa Seiferta zaczęło przybierać na sile, nadchodzić zaczęły również propozycje płytowe od wydawców zagranicznych. Po nagraniowy kontrakt ubiegały się m.in. dwie potężne firmy płytowe. Capitol Records z USA oraz założona  przez Joachima Ernsta Berendta MPS. Obydwie oficyny kusiły Seiferta jak mogły. Wybór był tym bardziej trudny, że zarówno jedna jak i druga oferowały niemal równorzędne profity i pozwalały realizować muzyczne koncepcje w takich składach, jakie samemu liderowi wydawały się najbardziej pożądane.

  • In This Moment

    Gdy na swej owocnej drodze twórczej muzyk improwizujący osiągnął już etap, w którym jego indywidualny język wypowiedzi jest wykształcony, a swobodny rozwój przyniósł istotny plon, może sobie pozwolić na kaprys jakim jest nagranie od czasu do czasu bezpretensjonalnej, na nic nie silącej się płyty. Zupełnie po prostu kolejny raz wziąć w swoje ręce instrument i ponownie podjąć temat, który rozpoczęło się u samych początków muzycznej obecności – po to by w takim uwolnieniu wprost ze sceny zarejestrować krótki urywek swej gry.

  • Road Shows vol. 3

    Od  6 maja 2014 roku fani Sonny’ego Rollinsa cieszą się jak dzieci, bo ich idol wprowadził za pośrednictwem DOxy Records/OKeh czyli zarazem Sony Music swoją najnowszą płytę „Road Shows Volume 3”.

  • The Good Feeling

    No i mamy płytę, o której można było powiedzieć wszystko. Frakcja awangardowa nawet nie spojrzy w jej kierunku, a jak już będzie miała okazję kilku dźwięków posłuchać to z niesmakiem odwróci głowę i powie „toż to nuda, konserwatyzm, niczemu nie służące odkopywanie historii”. Frakcja tradycyjna, natomiast zapewne to nienowatorstwo przemilczy i rozpłynie się nad tym co adwersarze skrytykują.

  • Isis Voyage

    Jakoś tak wyszło, że Jazz nie polubił się ze stylistyką Space. Przynajmniej w latach ’70, w czasach gry tego typu zwariowane mariaże były na porządku dziennym. I nie mówię tutaj o space jako o stopniu uduchowienia muzyki (bo tego nie brakowało w jazzie nigdy), ale o tym specyficznym, transowym i nasyconym elektroniką brzmieniu. Coś jak Hawkwind, tylko z innymi instrumentami – i odpowiednio wyższym poziomem artystycznym.

  • Treezz

    Pierwszym, co zwraca uwagę i staje się impulsem do uważnego odsłuchu debiutanckiego albumu F.O.U.R.S. Collective, jest fakt, że wszystkie utwory na krążku to autorskie kompozycje. Kreatywność i determinacja młodych muzyków zwykle potęgują apetyt na udany debiut, jakim bez wątpienia jest "Treezz".

  • The Boston Record

    Nie będę ukrywał, że McLaughlin to jeden z moich herosów. Namieszał mi w głowie w równie dużym stopniu, co Coltrane, a moja największa fascynacja skupiła się wokół nagrań studyjnych i koncertowych wiadomych grup - Mahavishnu Orchestra oraz Shakti. I sądzę, że wiele podzielających ten zachwyt osób miało podobny problem odnalezieniem tego geniuszu na wielu późniejszych płytach.

  • Mnemotaksja

    Prawdę mówiąc myślę o tej płycie, jak o albumie kompletnie zawstydzającym. Mnie właśnie w taki kompletny sposób zawstydza. „Menmotaksja” powstała w 2009 roku jako efekt trzech dni nagrań we wrocławskim Kościele Chrześcijan Baptystów i podobno jako podsumowanie trzyletniej muzycznej przyjaźni i wspólnej muzycznej podróży czterech młodych muzyków, o których istnieniu nie miałem bladego pojęcia. No może poza Maciejem Garbowskim – kontrabasistą, kompozytorem znanym mi dość dobrze z działań w formacji RGG.

  • Oh Lovely Appearance

    Oto Trzech muzyków, o których być może nigdy dotąd nie słyszałeś/łaś nagrało album, którego, z dużym prawdopodobieństwem słuchać będziesz chciał/a w kółko.  

  • Macroscope

    Gdy wszyscy ogłaszają śmierć muzyki gitarowej, w świecie improwizacji, pieśni młodych wioślarzy brzmią coraz donioślej. Ci „młodzi” to w jazzie pojęcie cokolwiek względne, jednak zmienników Pata Metheny, Johna Scofielda i Johna McLaughlina nie brakuje. Jednym z najciekawszych gitarzystów jest dziś bez wątpienia Nels Cline.

  • The Lives Of Many Others

    Słoweńska pianistka ma 26 lat i doprawdy trudno zestawić jej metrykę z dojrzałością języka, jaki słychać na jej solowym albumie "The Lives of Many Others". Krążek ukazał się nakładem portugalskiej oficyny Clean Feed i z miejsca stał się jedną z najciekawszych pozycji w jej katalogu.

  • Ravel

    Gdyby nie sugestywna nazwa albumu, można by śmiało pomyśleć, że zawartość debiutanckiego krążka Dominika Wani, to autorskie kompozycje. Tymczasem to wspaniała repryza w ponad stuletniej sonacie historii muzyki, której punktem wyjścia jest rewolucyjna suita "Miroirs" Maurice'a Ravela z początku dwudziestego wieku.

  • Foodstage

    Współczesny jazz otworzył się na tak wiele inspiracji różnymi kulturami muzycznymi, że znalezienie oryginalnego i intrygującego poznawczo źródła swej twórczej podniety jest dziś dla muzyka nie lada zadaniem. Być może trzeba  - jak John Hébert - po prostu powrócić do źródeł. Kluczową inspiracją twórczości rezydującego w Nowym Jorku kontrabasisty i kompozytora wydaje się być spuścizna francuskojęzycznej mniejszości Cajunów, kultywujących swą muzyczną tradycję  w tej samej Luizjanie, w której przed niemal stu laty rodziły się jazzowe tradycje.

  • Azure

    Jest jedną z niewielu pianistów, którzy godni są wyzwania jakim jest free jazz - to wielokrotnie powtarzane zdanie napisał o Marilyn Crispell dziennikarz New York Timesa John Pareles. Pamiętam mój pierwszy kontakt z jej muzyką, z jej językiem - nowym, otwartym, nieoczywistym, subtelnym a za razem bardzo naturalnym. Kiedy się jej słucha, trudno oprzeć się wrażeniu, że przy klawiaturze siedzi mądry człowiek. Oto w nasze ręce trafia zapis jej rozmowy, spotkania z Garym Peacockiem.

Strony