Związany ze Sceną Stanów Zjednoczonych od ponad 10 lat – Paweł Ignatowicz, godnie reprezentuje nasz kraj, pokazując jak bardzo otwarty na nowe kultury potrafi być jazzowy umysł, pochodzący (nie umniejszając) – ze wschodniej części Europy. Obracając się w nowojorskim towarzystwie, Paweł Ignatowicz do współpracy mógł zaprosić gości nieprzypadkowych. Zebrał więc standardowe jazzowe instrumentarium, poszerzone o hinduskie table, czy elektryczny sitar, uzyskując tym samym orientalny efekt akustyczny. I tak, o to powstał ten wcale niezły album mainstreamowy.