Recenzje

  • Baida

    Dziewiąta płyta w dyskografii Ralpha Alessiego jest przy okazji wielką nobilitacją jego muzycznego talentu. Co by nie pisać tutaj o samej muzyce, realizacja nagrań dla monachijskiego ECM jest dziś wyróżnieniem i olbrzymim promocyjnym wsparciem dla każdego muzyka i zespołu.Wszystkie dotychczasowe nagrania Alessiego stanowiły dla słuchacza poważne wyzwanie w zakresie wiedzy o muzyce, jej kontekstach, związkach harmoniczno – rytmicznych, melodii w improwizacji, strukturze kompozycji, stylu gry na trąbce i technice.

  • Polished

    Na jej brzmienie pewnie nie tylko ja czekałam z ciekawością. Zwłaszcza po wymarzonym dla młodych muzyków wstępie, wygranej konkursu im. Zbigniewa Seiferta przez Bartosza Dworaka.

  • Unknowable

    Gra w rozmaitych konfiguracjach (instrumentalnych czy też osobowych)  jest dla muzyka improwizującego sprawą całkowicie naturalną. Bywa, że ścieżki, którymi improwizatorzy podążają szukając towarzyszy scenicznych są jednak mocno przetarte a  na okładkach wielu płyt z gatunku „free” pojawiają się stale te same nazwiska. Są jednak i tacy, którzy konsekwentnie przecierają nowe szlaki. Należy do nich Rafał Mazur, który chętnie gra z muzykami „spoza katalogu” - znakomitymi, a znanymi u nas mało albo wcale.

  • Kalthoum

    Jesienią ubiegłego roku ukazał się wyjątkowy album. Wyjątkowy, bo nagrany przez muzyka grającego na trąbce ćwierćtonowej (a jest ich na świecie niepełna garstka). Wyjątkowy, bo zawierający jazzowe aranżacje twórczości egipskiej śpiewaczki, ikony wschodniej popkultury. Wyjątkowy bo, mimo że europejski to jawnie koresponduje z muzyką arabską. Przed Państwem Ibrahim Maalouf i jego „Kalthoum”.

  • Vista Accumulation

    Matt Mitchell w ciągu ostatnich kilku lat zapracował na markę jednego z czołowych pianistów jazzowej awangardy Nowego Jorku. Ma na swoim koncie współpracę z dziesiątkami artystów – m.in. Kenny'm Wheelerem, Rudreshem Mahanthappą czy Ingrid Laubrock. Jest członkiem takich grup, jak kwintet Dave'a Douglasa, Tim Berne's Snakeoil czy kwartet Dariusa Jonesa. Ale prowadzi również własny kwartet, z którym nagrał swój najnowszy album pt. „Vista Accumulation”.

  • Switchback

    Słuchając debiutanckiej płyty Switchback, w sposób naturalny nasza uwaga skupia się przede wszystkim na postaci Wacława Zimpla. Ten znakomity klarnecista stale rozwija swoje umiejętności, tętni pomysłowością i wydaje się, że wcale nie ma zamiaru się zatrzymywać. Występując razem z saksofonistą Marsem Williamsem, kontrabasistą Hilliardem Greenem oraz perkusistą Klausem Kugelem, jednocześnie nagrywa płytę, o której można powiedzieć, że jest jedną z tych klasycznie jazzowych w jego dorobku.

  • Chants

    Druga płyta Craiga Taborna dla ECM-u potwierdza doskonałą przynależność amerykańskiego pianisty do stylu i brzmienia zasłużonej monachijskiej wytwórni, i to do jej naj

  • Europa Berlin

    Orchestre National de Jazz to blisko trzydzieści lat historii.  "Europa Berlin", to drugi po "Europa Paris" album, jaki ukazał się od 2014 roku, gdy na czele paryskiej orkiestry jazzowej stanął gitarzysta i kompozytor Olivier Benoit. Wraz z odświeżoną wizją zespołu, pojawiła się dalece niekonwencjonalna, autorska muzyka, w której brzmieniu odnajdujemy ślady energii wielkich stolic Europy.

  • Sounds And Cries Of The World

    Świat potrzebuje artystów na miarę Jen Shyu. Artystów, dla których improwizacja polega na zacieraniu granic między tym, co ustalone, oraz przekraczaniu kolejnych - własnych. Szósty album liderki Jade Tongue, znakomicie wtapiający się w twórczą masę, jaką stanowi oficyna PiRecordings urzeka, porusza, bezkompromisowo dotyka bardzo wrażliwych sfer ludzkiego umysłu.

  • Barok Progresywny

    „Barok Progresywny” wymyka się z ram gatunkowych współczesnej muzyki. Ni to barok, ni to jazz, do muzyki ludowej też zdecydowanie daleko. To po prostu 60. minutowy trans nieoczywistych harmonii, zagranych przez kilka muzycznych światów, połączonych nieprzeciętną wizją młodego kompozytora, pianisty i aranżera – Nikoli Kołodziejczyka.

  • Silk and Salt Melodies

    "Silk and Salt Melodies" to piękna, nostalgiczna historia, opowiedziana w bardzo przemyślany i zwięzły sposób. Zupełnie nie zaskakuje fakt, że po raz kolejny Louis Sclavis wydaje płytę w officynie Manfreda Eichera. Kompozycje klarnecisty to bardzo płynna materia, zarysowana gdzieś pomiędzy Bliskim Wschodem, a nowoczesnym jazzem. A unoszący się nad całym albumem liryzm przypomina sposób muzycznego myślenia gitarzysty Billa Frisella.

  • The Bell

    Ches Smith znakomity młody perkusista, które zresztą znamy z wielu koncertów w Polsce, jako lider w ECM, rzecz sądząc po projektach, z jakich go do tej pory słyszeliśmy niemal niewiarygodna, a jednak! Dla uspokojenia dodam, że żaden z istniejących dotychczas zespołów Smitha nie załapał się na ten sesję.

  • Green Light

    “Green Light” to pierwsze wydawnictwo tego elektryzującego, polsko-amerykańskiego kwartetu. Muzycy, którzy zdecydowali się przy tej okazji ze sobą współpracować, należą jednak do doświadczonych i wszechstronnych instrumentalistów. Doskonałym przykładem potwierdzającym tę tezę jest perkusista Hubert Zemler, mający na koncie występy z orkiestrami symfonicznymi, legendarnymi jazzmanami w rodzaju Zbigniewa Namysłowskiego, czy zespołami z warszawskiej sceny niezależnej skupionej wokół wytwórni Lado ABC.

  • Songs From The Big Book Of Love

    Na albumie Michaela Zeranga i The Blue Lights, „Songs From The Big Book Of Love” już perscy kochankowie na okładce zwiastują egzotykę brzmienia. Muzycy od pierwszych taktów, nie odwodzą nas od tego skojarzenia. Kompozycje na tej płycie są przepełnione orientem. I, mimo że łączenie muzyki semickiej z jazzem to pomysł dobry, acz sprawdzony już przez wielu, w tym przypadku wypada naprawdę niecodziennie i świeżo.

  • Alaman

    Kultura, tak jak i natura próżni nie znosi, szczególnie gdy istnieją doskonałe warunki, by tę pustkę twórczo wypełnić. Biorąc pod uwagę przebogaty kapitał ludzki w postaci licznego grona młodych, ale jednocześnie muzycznie w pełni już ukształtowanych improwizatorów – by wymienić chociażby Macieja Obarę, Dominika Wanię, Wacława Zimpla czy Maciejów Garbowskiego i Fortunę – uprawnione wydaje się stwierdzenie, że powstanie orkiestry, złożonej z przedstawicieli tego pięknie się rozwijającego muzycznego pokolenia było tylko kwestią czasu.

Strony