Barok Progresywny
„Barok Progresywny” wymyka się z ram gatunkowych współczesnej muzyki. Ni to barok, ni to jazz, do muzyki ludowej też zdecydowanie daleko. To po prostu 60. minutowy trans nieoczywistych harmonii, zagranych przez kilka muzycznych światów, połączonych nieprzeciętną wizją młodego kompozytora, pianisty i aranżera – Nikoli Kołodziejczyka.
Już dobór instrumentarium zwiastuje interesujący projekt. Na „Baroku Progresywnym” wyróżnić można instrumenty ludowe (sarangi, gadułka, suka biłgorajska), barokowe (skrzypce barokowe, viola da gamba) i jazzowe (gitara, perkusja, kontrabas). Dalej robi się jeszcze ciekawiej: skład jest 15. osobowy; muzycy podzieleni są na trzy, wspomniane wyżej, tematyczne sekcje; klasycy grają na oryginalnych, typowych dla muzyki dawnej strunach z baraniego jelita (podatnych na wpływ czynników zewnętrznych, przez co bardzo skorych do rozstrajania); a zestaw perkusisty zostaje ograniczony do niezbędnego minimum (po to, by pod żadnym pozorem nie zaburzyć dynamicznej równowagi pomiędzy sekcją rytmiczną i smyczkową). Oprócz tego materiał na płycie stanowi nieprzerwaną, komplementarną całość, która jest godzinną suitą międzygatunkową. „Barok Progresywny” Nikoli Kołodziejczyka to album naprawdę niezwykły.
Płyta nagrana została w pełni akustycznie, w jednym pomieszczeniu, za pierwszym razem, bez komputerowych poprawek i efektów. To kolejne dziwactwo, które przekonuje mnie do tego albumu. Uszlachetnia go i uwiarygadnia. Kolejny atut płyty to kompozycje. Wszystkie kompozycje na „Baroku Progresywnym” są autorstwa Nikoli Kołodziejczyka — laureata Fryderyka 2015 w kategorii Jazzowy Fonograficzny Debiut Roku. Tym razem, ten młody muzyk powołał 14. osobową orkiestrę, na której czele, zasiadł przy fortepianie. I tak na albumie, wśród wykonawców znajduje się jazzowy trzon, z którym kompozytor współpracuje w zespole Stryjo (Maciej Szczyciński i Michał Bryndal), a także młodzi muzycy z Orkiestry Barokowej Akademii Muzycznej w Katowicach. Wypadkową wrażliwości wykonawczej tych skrajnych stylistycznie grup, jest ten transowy, komplementarny album. Konsekwentnie tajemniczy i trzymający w napięciu, nawet po utworach, które wydawać się mogą stanowczą kulminacją („Office Of Laboratory Animal Care”, „Loose Fear”). Wszystkie kompozycje są bardzo czytelne, mają wyraźne ramy strukturalne. Przede wszystkim jednak charakteryzują się przepiękną melodyką, ukrytą w nieprzekombinowanych motywach.
Płytę „Barok Progresywny” orkiestry Nikoli Kołodziejczyka miałam przyjemność wysłuchać podczas prapremiery na ubiegłorocznym Sopot Jazz Festival. Wówczas to, po koncercie wyszłam uwznioślona i przejęta, z radością trzymając w ręku świeżo wydany album. Nie mogłam się doczekać, aż włożę płytę do odtwarzacza, by po raz kolejny zaaplikować sobie dawkę tej szlachetnej muzyki. Oczywiście się rozczarowałam. Materiał na płycie jest nieco spłaszczony i zdecydowanie traci magię przenikających się zewsząd dźwięków. Nie znaczy to jednak, że jest zły, czy nawet przeciętny. Jest wspaniały. I, mimo że wrażenia po przesłuchaniu nagrań, nijak mają się do poruszenia, które wywołał we mnie ten październikowy występ live, to nadal „Barok Progresywny” Nikoli Kołodziejczyka zaliczam do najbardziej udanych polskich albumów, wydanych w 2015 roku.
1. Barok Progresywny, 2. Mean Tone I, 3. Guitar Hero, 4. Podusa, 5. Stryjo, 6. Office of Laboratory Animal Care, 7. Interludium, 8. Mean Tone II, 9. Fishing for Schemes, 10. Fear Loose, 11. Loose Fear, 12. Ultimatum, 13. Oklaski
- Aby wysyłać odpowiedzi, należy się zalogować.