Przeczytaj

  • A Night Walking Through Mirrors

    Rob Mazurek, amerykański kornecista, to prawdziwy muzyczny obieżyświat, muzyk o wielu twarzach i zawsze niczym nieskalanej determinacji, by produkować dźwięki, których zadaniem nie jest zamęczanie słuchaczy, ale raczej generowanie samo odnawiających się pokładów przyjemności. Jego naczelny projekt na ogół ma rzeczownik Underground w tytule. Znamy i ten z dodatkiem Chicago, znamy też edycję brazylijską – Sao Paulo.

  • Parallax

    Jedni mówią, że muzyczna awangarda i mainstream są jak plus i minus, jak dwa bieguny magnesu, które muszą się odpychać. Ale czy widział ktoś kiedyś magnes tylko z jednym biegunem? O tym, że mur miedzy głównym nurtem a eksperymentem jest tworem tak sztucznym... Jak praktycznie każda ściana wzniesiona przez człowieka, chce przekonać nas Eric Revis i jego kwartet 11:11. Żeby sprawa stała się właściwie zupełnie jasna, wystarczy podać skład tej formacji: Ken Vandermark - saksofon tenorowy, Jason Moran - fortepian, Eric Revis - kontrabas, Nasheet Waits - perkusja.

  • Sagara 2

    Wacław Zimpel to artysta zainpsirowany całym światem. W swojej muzyce dotychczas powoływał się zarówno na tradycje żydowską, japońską, pakistańską czy amerykańską, umacniając tym samym swój wizerunek „muzycznego podróżnika”. Swoim ostatnim projektem - Saagara – skupiającym czwórkę hinduskich muzyków, po raz kolejny udowodnił, że jest jednym z niewielu polskich artystów, którzy zasługują na zakwalifikowanie do często nadwyrężonego dziś gatunku „muzyki świata”. W lutym br.

  • Wilde Senoritas/Hexensabbat

    Pozycja Irene Schweizer we współczesnej muzyce awangardowej jest nieco ambiwalentna. Z jednej strony aktywnie uczestniczyła, właściwie od samego początku, w rozwoju europejskiej sceny muzyki improwizowanej [współpraca z Globe Unity Orchestra, London Jazz Composers, płyty z Manfredem Schoofem, Hannem Benninkiem, Joëlle Leandré]. Z drugiej jednak, pozostała artystką bardzo konsekwentnie kroczącą własną drogą zachowując niezwykle wyraźny dystans do idei wolnej improwizacji tak, jak postrzegali ją jej współpracownicy.

  • Wilde Senoritas/Hexensabbat

    Pozycja Irene Schweizer we współczesnej muzyce awangardowej jest nieco ambiwalentna. Z jednej strony aktywnie uczestniczyła, właściwie od samego początku, w rozwoju europejskiej sceny muzyki improwizowanej [współpraca z Globe Unity Orchestra, London Jazz Composers, płyty z Manfredem Schoofem, Hannem Benninkiem, Joëlle Leandré]. Z drugiej jednak, pozostała artystką bardzo konsekwentnie kroczącą własną drogą zachowując niezwykle wyraźny dystans do idei wolnej improwizacji tak, jak postrzegali ją jej współpracownicy.

  • The Conscience

    Przegląd absolutnych świeżynek zaczynamy od nagrania, które powstało prawie…. 18 lat temu! Być może jedna z najwybitniejszych postaci europejskiej muzyki improwizowanej, angielski puzonista Paul Rutherford, nie żyje już od dekady. Bagaż muzyki, jaką pozostawił po sobie, zwłaszcza w wymiarze autorskim, jest niezwykle… uboga. Tym bardziej zatem cieszy nas fakt, że historia ludzkości - w wymiarze dźwiękowym - wciąż przechowuje dla nas łakome kąski.

  • Sooner and Later

    Julia Hülsmann, niemal moja rówieśniczka, urodzona w Berlinie pianistka, kompozytorka, wokalistka jazzowa, w tym roku wydała ze swym trio kolejny już krążek, który, mam nadzieję, tym razem zostanie zauważony przez szerokie grono słuchaczy, również poza granicami Niemiec.

  • XXI Century

    No i mamy w tym roku drugą płytę Goznzalo Rubalcaby wydaną w jego własnej oficynie wydawniczej 5 passion. O ile poprzedni krążek zawierał w całości recital na fortepian solo, o tyle teraz mamy nagranie w trio rozszerzone o gości. Goście to znamienici, choć wcale niekoniecznie wszyscy z okładek poczytnych jazzowych magazynów. Wśród tych mniej znanych są  grający na perkusji, wieloletni współpracownik Rubalcaby Ignacio Berroa, perkusjonista Pedro "Pedrito" Martinez czy gitarzysta Gary Glimidi.

  • Quebec ponownie w Gdyni: François Carrier/Michel Lambert /Tomek Gadecki/Marcin Bożek wystąpili w klubie Ucho

    Państwo wybaczą, ale znów będzie o (pozornym) drobiazgu. O jednym z tych koncertów, których doprowadzenie do skutku obarczone jest bagażem kompromisów i samozaparcia, ale też w końcu chęci i głębokiej pasji – tak ze strony muzyków, jak i organizatorów. Jednym znów z tych dziejących się gdzieś na marginesie życia kulturalnego, na które przybywa po kilkadziesiąt, kilkanaście nawet osób.

  • Cherry Sakura

    Gdy piszę ten tekst na temat nowej płyty japońskiej pianistki Aki Takase i amerykańskiego saksofonisty Davida Murraya, wychodzi na to, że zimne przedwiośnie w końcu mamy za sobą. A skoro temperatura za oknem znacząco wzrosła i stan ten utrzymuje się przez dłuższy czas, to warto zainteresować się poszukiwaniami ścieżki dźwiękowej na lepszą część roku. Jedną z propozycji, którą warto poważnie rozważyć, jest “Cherry Sakura”. Album ten sprawia, że już od samego słuchania robi się cieplej na sercu, a pogoda jest stanem ducha.

  • We Thought About Duke

    Muzyka Duke'a Ellintona kojarzona jest zwykle z dużymi składami orkiestrowymi. I chyba słusznie, a sam mistrz bodaj najlepiej czuł się mając do dyspozycji znaczną ilość muzyków. Jego orkiestra - fakt, dość podle, tym niemniej jednak przetrwała kryzysowe lata dla bigbandów, jakimi był okres po II Wojnie Światowej.

  • El Valle De La Infancia

    Niemal osiemdziesięcioletni dziś, znakomity argentyński muzyk, grający od dziecka na bandoneonie, nagrał w tym roku płytę, którą zatytułował przewrotnie Doliną dzieciństwa (El Valle de la Infancia). Krążek jest wspólnym dziełem artysty i jego najbliższych krewnych Dino Saluzziego: syna – Jose Marii (gitara), brata – Felixa (saksofon, klarnet), bratanka – Matiasa (gitara basowa, kontrabas), z którymi współtworzy Dino Saluzzi Group.

  • The String of Horizons

    Powiem szczerze, że powiedzenie czegokolwiek o tej płycie wymagało ode mnie przesłuchania jej wiele razy. A i tak trudno o niej mówić. Bo jest to płyta wymagająca.

  • Łukasz Górewicz - Coraz częściej sięgam w swoich poszukiwaniach po ciszę

    Oprócz ciszy, najbardziej w jego twórczości pomaga mu… rodzina. Synek zresztą, inspiruje go nie tylko w grze na skrzypcach. O jego najnowszej płycie, o wolności, o muzyce, która porusza najgłębiej, o tym, co ją zabija i o tym, dlaczego skrzypce są naprawdę trudne, rozmawiam z Łukaszem Górewiczem.

     

    Jesteś indywidualistą?

  • PEN

    Bez zbędnego wprowadzenia – od kilku tygodni jest z nami płyta, która śmiało ulokowała się już na tegorocznej liście Best Off.

Strony