Przeczytaj

  • Vote For Vein

    Ostatnia płyta szwajcarskiego zespołu Vein to swoisty concept album – jej tytuł to „Vote for Vein”, z okładki uśmiechają się do nas ubrani w garnitury muzycy, zaś tytuły niektórych kompozycji są niczym wyjęte z przedwyborczych wystąpień politycznych. Gdy dodamy do tego muzyczną stronę utworu otwierającego płytę – „Appearance And Speech” – , wydaje się, że mamy do czynienia z projektem czysto rozrywkowym. Czy cała płyta potwierdza te oczekiwania?

  • Remembering Nina & Abbey

    Najnowsza płyta Agi Zaryan "Remembering Nina & Abbey" to hołd złożony wokalistkom: Ninie Simone i Abbey Lincoln. Obie były postaciami charyzmatycznymi, diwami jazzu, które inspirowały zarówno swoim życiem, jak i twórczością. Aga Zaryan dziękuje im za swoje przeżycia i inspiracje albumem, na który składają się nowe wersje utworów z ich repertuaru. Razem z Zaryan twórczość tę celebrują doskonali muzycy: pianistka Geri Allen, gitarzysta Larry Koonse, harfistka Carol Robbins, kontrabasista Darek Oleszkiewicz i perkusista Brian Blade. Repertuar, jak i obsada, z wielkim potencjałem.

  • Hera na „do widzenia” w Pardon To Tu – finał 2013 roku

    18 grudnia okazał się dla mnie dniem ciężkiego wyboru. O tym jak wielką słabość mam do tria Shofar wie prawdopodobnie każdy, komu przyszło czytać moje relacje z ich występów. Niewiele jest grup polskiej sceny, które mogłyby mnie odwieść od koncertu Trzaski, Rogińskiego i Morettiego. I jak na złość! Hera. Na dodatek w klasycznym czteroosobowym składzie… Tak oto zdradziłem Shofar - mało tego - nie poszedłem na wigilię placówki kulturalnej, której świadczę swoje skromne usługi.

  • HOPASA

    Muzyczna podróż, w którą zabierają słuchaczy muzycy High Definition Quartet za sprawą albumu "Hopasa", to jazda bez trzymanki po drodze pełnej zakrętów. Za każdym kolejnym widzimy i czujemy co innego, zaś gdy podróż dobiega końca ... wiemy, że nie raz, i nie dwa, jeszcze w nią wyruszymy.

  • Dianne Reeves: Jazz w Operze

    Scena warszawskiego Teatru Wielkiego nieczęsto gości artystów jazzowych. Od trzech lat jednak regularną, coroczną okazją do słuchania jazzu najwyższej klasy na tej jednej z największych scen teatralnych świata jest projekt BMW JAZZ CLUB. W jego ramach w Operze Narodowej wystąpiły już międzynarodowe składy Michała Urbaniaka oraz Terri Lyne Carrington, zaś w tym roku zaproszony został zespół wielkiej jazzowej diwy, Dianne Reeves.

  • Mikołaj Trzaska gra w domu – Kilogram w Synagodze: Solar Salt

    Cyklicznie już niemal się zdarza, że grudniowe święta przychodzą dla mnie kilka do kilkunastu dni wcześniej. Dzieje się tak za sprawą Mikołaja, ale inny to Mikołaj,

  • 39 steps

    Kwartet Johna Abercrombiego stał się w ciągu ostatniej dekady wzorcem (niczym wzór metra z Sèvres) współczesnego jazzu, w dodatku w formie tak uniwersalnej, że wywarł wpływ na brzmienie, a także sposób prowadzenia muzycznej narracji, wielu formacji jazzowych zarówno w Europie jak i Ameryce. Wybitny amerykański gitarzysta przez wiele lat pozostawał w cieniu swoich kolegów: Johna Maclaughlina, Pata Metheny, Johna Scofielda czy Billa Frisella, jednak był to jakby jego świadomy wybór.

  • Uberjam Deux

    To jedna z najsmutniejszych płyt, jakie wpadły mi w ręce. Jest tym bardziej smutna im bardziej myślę o Johnie Scofieldzie jak o potężnym gitarzyście, który w sporej mierze zbudował historię muzyki jazzowej, a w jeszcze większej mierze historię jazzowej gitary. Jeszcze dodatkowo jest mi smutno, bo lubię go i cenię.

  • Introducing

    Młodość ma swoje prawa. Jest wśród nich również prawo do błędów - nawet tych najbardziej spektakularnych. Młodość lubi się wszak zapatrzyć w swoich mistrzów, by skończyć w roli ich pokornych naśladowców lub też wyważać otwarte już dawno drzwi w rewolucyjnym zapale. Tworzący kwartet NSI trębacz Cyprian Baszyński, saksofonista Bartek Prucnal, kontrabasista Michael Parker i perkusista Dawid Fortuna dalecy są tak od jednego, jak i drugiego ekstremum. Swoim debiutanckim krążkiem „Introducing” lokują się blisko środka.

  • Joe McPhee i Survival Unit III w Pardon To Tu

    Joe McPhee jest żywą legendą muzyki improwizowanej – co do tego, chyba nikt zorientowany w temacie nie ma wątpliwości. 74-letni artysta powrócił po rocznej przerwie do Pardon To Tu w towarzystwie niemniej znakomitego Michaela Zeranga oraz wiolonczelisty, którego przyszło mi słuchac po raz pierwszy - Freda Lonberga-Holma. Instrument nie kojarzony bezpośrednio z jazzem, nadał muzyce zespołu niekonwencjonalne, eksperymentalne, niekiedy wręcz rockowe brzmienie.

  • Alchemy

    Czy na jazzie trzeba się znać, by móc czerpać przyjemność z jego słuchania? Moim zdaniem nie, a ta płyta jest na to dowodem.

    Płyty tej z wielką frajdą słucham od kilku tygodni jeżdżąc na rowerze. Ma w sobie jakąś pociągającą radość i ciepło. Jest transowa a jednocześnie nieprzewidywalna. Obca i swojska.  Kiedy jednak przychodzi ten moment gdy trzeba temu nagraniu wystawić recenzję dłonie odmawiają pisania słów takich jak „mikrotonalność”, „skala nietemperowana”, iracki Makam.

  • Tone Hunting

    Trudno powiedzieć, czy Arturowi Majewskiemu bądź Kubie Sucharowi zdarzyło się przysięgę harcerską składać, ale w swojej działalności muzycznej – celowo lub nie – zdarza im się postępować zgodnie ze wzorem zasad obowiązujących w tej jakże szlachetnej organizacji. Nie dosyć, że można na nich „jak na Zawiszy” polegać, gdyż nagrywają doskonałe płyty, to jeszcze przecierając polskiej scenie jazz/impro szlaki do zasłużonych, czy nawet legendarnych światowych wytwórni w tej muzyce się specjalizujących są społecznie pożyteczni.

  • Lublin Jazz Festival 2013: Piotr Damasiewicz Project i Samuel Blaser Trio

    Drugiego dnia piątej edycji Lublin Jazz Festival organizatorzy przygotowali trzy koncerty. Bohaterami wieczoru mieli być Piotr Damasiewicz wraz ze swoim nowym projektem zatytułowanym po prostu Project, Samuel Blaser w triowym składzie z słynnym Markiem Ducretem, a na zakończenie, także trochę na potrzeby festiwalowego afterparty, występ niemieckiej formacji Diaspora. Niespodziewanie, w ten misternie poukładany plan wkradł się czwarty bohater, nie muzyczny, ale na tyle potężny, żeby szyki poważnie pokrzyżować – orkan Xaver.

  • Lublin Jazz Festival: Angles 9 - muzyka potężna

    Po koncercie Angles 10 podczas tegorocznej edycji festiwalu w Saalfelden zastanawiałem się czy długo trzeba będzie czekać, aż ta wyśmienita formacja zawita do Polski i kto okaże się tym odważnym i zaprosi ten bądź co bądź duży i w Polsce raczej bardzo mało znany zespół. Okazało się, odważny się znalazł i wcale nie trzeba było specjalnie nadwyrężać swojej cierpliwości. I tak Angles 9 do nas dojechał, by otworzyć 5 Lublin Jazz Festival.

  • Made in Chicago: Chicago Woj-tet i Liquid Soul

    Made in Chiago to festiwal wyjątkowy ze względu na to, jak jego program corocznie stara się uwzględniać możliwie szeroko muzyczne bogactwo w całej rozciągłości gatunkowej i historycznej. Jednym ze słów – kluczów jest: ciągłość. Chicago Woj-tet zaprezentował muzykę, która pokazują jak ważne jest znaczenie pewnego kontekstu dla współczesnej muzyki jazzowej, która nieodmiennie łączy się dziedzictwem poprzednich dekad, owoce dzisiejszej sztuki są zakorzenione głęboko w przeszłości. Teraźniejszość w równym stopniu odnosi się do przeszłości, co do przyszłości.

Strony