The Berlin Concert

Autor: 
Maciej Krawiec
Angelika Niescier / Christopher Tordini / Tyshawn Sorey
Wydawca: 
Intakt Records
Data wydania: 
18.05.2018
Ocena: 
4
Average: 4 (1 vote)
Skład: 
Angelika Niescier – saksofon altowy; Christopher Tordini – kontrabas; Tyshawn Sorey – perkusja;

Jako że rzadko przytrafia mi się przyznanie maksymalnej oceny recenzowanym płytom, te nieliczne, którymi miałem przyjemność at tak się zachwycić, pamiętam. Wśród nich był album kwintetu Angeliki Niescier pt. „NYC Five” sprzed dwóch lat. Gdy teraz sięgam po najnowszy koncertowy krążek tria saksofonistki, z satysfakcją przekonuję się, że tamta nota nie była przypadkowa. Wprawdzie w Berlinie nie wystąpili Florian Weber i Ralph Alessi, którzy mieli swój wielki udział w sukcesie „NYC Five”, ale grzechem byłoby powiedzenie, że triu Niescier z Christopherem Tordinim i Tyshawnem Soreyem czegokolwiek brakuje. To kolejna soczysta, jazzowa płyta, gdzie z wyczuciem mieszają się kompetentnie realizowane myśli liderki.

Trio znakomicie łączy bycie blisko kompozycji Niescier ze swobodą w ich wykonaniu. Różnorodne tematy, które z niebywałym talentem liderka zadała zespołowi, rysują ramy dla intensywnej, buchającej od pomysłów gry swingującej i freejazzowej. Każdy z utworów został napisany w innej sprawie – „Kundry” powstał z inspiracji zagadnieniem tożsamości w operze „Parsifal” Wagnera, natomiast trzy pozostałe kompozycje (groovujące'a „Like Sheep, Looking Up”, refleksyjna „5.8” i rozgorączkowana „The Surge”) wynikły z refleksji nad zmianami w społeczeństwach oraz na temat zarządzania nimi poprzez wywoływanie strachu.

Te informacje, których szczegóły można wyczytać w książeczce, dopełniają muzyczny przekaz, ale i bez nich dźwięki bronią się w stu procentach. Są one przekonujące same przez się – zarówno dzięki charakterystycznym tematom eksplorującym różne wrażliwości, jak i imponującej synergii w zespole oraz sile osobowości nań składających się. Bowiem wyobraźnia Niescier, Tordiniego i Soreya, a także ich niebywałe umiejętności techniczne sprawiają, że słucha się z tria z ciągłym podziwem i zainteresowaniem. Ich muzyka to otwarta, ale i zdyscyplinowana, bardzo ciekawa sztuka, gdzie indywidualność służy kolektywowi, a kolektyw – indywidualności. Grze tria sprzyja również fakt, że jest to koncert; a więc na muzykę nie mają wpływu tylko artyści, ale również widownia – rozentuzjazmowana i żywo reagująca.

Jak dobrze, że wytwórnia Intakt Records postanowiła wydać to nagranie! Ów album, a także inna koncertowa płyta, która ukazała się niedawno nakładem tej szwajcarskiej oficyny – mam na myśli krążek z występem tria Aruána Ortiza z Zurychu – to jedne z najlepszych słuchanych przeze mnie w tym roku wydawnictw live.

1. „Kundry”; 2. „Like Sheep, Looking Up”; 3. „5.8”; 4. „The Surge”