Wystarczy kilka prostych słów - rozmowa z Dominikiem Bukowskim
Wybacz oczywiste pytanie, ale jak to się stało, że za swój instrument wybrałeś właśnie wibrafon? Fascynacja Lionelem Hamptonem czy Garym Burtonem a może zupełnie inaczej?
Moim pierwszym instrumentem w szkole muzycznej był fortepian. Już wtedy oprócz wymaganych utworów wymyślałem sobie i grałem własne melodie. Po 6 latach nauki zmieniłem fortepian na perkusję klasyczną, wtedy też zacząłem grać w różnych, głównie rockowych zespołach na zestawie perkusyjnym. Jednak wciąż miałem potrzebę grania własnych melodii, stąd naturalnym wyborem był wibrafon - perkusyjny instrument melodyczny. Fascynacja mistrzami wibrafonu przyszła chwilę później.
Wibrafon pojawia dziś chyba najczęściej na koncertach tzw. muzyki nowej. Jako kurator festiwalu Dni Muzyki Nowej jesteś chyba najwłaściwszym adresatem pytania: czym jest „nowa muzyka”?
Myślę że wibrafon jest teraz najbardziej aktywny na scenie jazzowej, choć rzeczywiście coraz częściej możemy go usłyszeć w nowych, czasami eksperymentalnych projektach muzycznych, mam wrażenie że ten instrument nie do końca jeszcze jest odkryty, dlatego być może chętniej brany do takich projektów.
,,Muzykę nową" rozumiem jako pewien proces polegający na nieustannej chęci poszukiwania i odkrywania muzyki na nowo, znalezienia innych brzmień za pomocą nowych technik kompozytorskich i wykonawczych, to również próba odnajdywania interesujących dźwięków w otaczającej nas przestrzeni, które niekoniecznie muszą pochodzić z instrumentu.
Jednakże mam pewien kłopot z terminem ,,muzyka nowa", bowiem tyle się już wydarzyło w muzyce, zwłaszcza w latach 60 i 70tych, że ciężko coś określić totalnie nowym, to raczej odkrywanie drobnych rozwiązań muzycznych, które mogą inspirować kolejnych twórców do kolejnych odkryć.
W USA scena jest co najmniej spora - są wydawnictwa, festiwale, osobistości nowej muzyki. Poza tym środowisko to nie zamyka się tylko w salach koncertowych a muzyka takich grup jak So Percussion, orkiestra Alarm Will Sound czy obsypany nagrodami Roomful of Teeth zdają się tworzyć sztukę dla ludzi a nie dla wąskiego muzycznego środowiska. Biję oczywiście do naszej, jak mi się wydaje dość hermetycznej i umiarkowanie aktywnej sceny. Z przyjemnością dowiem się, że jestem w błędzie.
Jeśli chodzi o naszą polską scenę to niestety mam podobne wrażenia. Oczywiście mamy festiwale, są zespoły i wydawnictwa zajmujące się muzyką współczesną,
ale ta muzyka trafia do małej, hermetycznej grupy słuchaczy. Myślę że problem pojawia się na etapie uczelni muzycznej - wspomnieni przez Ciebie So Percussion i Alarm Will Sound zakładali zespoły na studiach, i to jest miejsce gdzie zazwyczaj takie zespoły powstają, jednak często po ukończeniu studiów rozpadają się. Moim zdaniem brakuje w Polsce wydziałów muzyki współczesnej, brakuje zajęć uczących jak poradzić sobie na rynku muzycznym, za mało jest również takich koncertów poza murami uczelni. Bardzo wiele zależy też od studentów, którzy sami powinni wychodzić z różnymi inicjatywami, bo po studiach bez zaplecza w postaci uczelni jest to bardzo trudne.
Na jakiej muzyce wyrosłeś?
Wyrosłem głównie na muzyce rockowej, słuchałem dużo Queen i Police, także Beatlesów, wszystko na kasetach magnetofonowych. Mój ojciec często słuchał Pata Metheny więc także Pat stał się moim ulubionym artystą. W liceum bardziej zainteresowałem się muzyką poważną i jazzem, początkowo jazz-rockiem, dużo słuchałem Steps Ahead i elektrycznego Milesa, aż któregoś dnia trafiłem na nagranie tria Keitha Jarretta, olśniło mnie jak za pomocą trzech akustycznych instrumentów można zbudować tak bogaty świat muzyczny! Na studiach w Katowicach każdy z kolegów przywoził różne płyty do akademika, a ja starałem się jak najwięcej słuchać i nauczyć się.
Szczególnym członkiem Twojego nowego zespołu jest pochodzący z Indonezji - Sri Hanuraga. Jak doszło do Waszej współpracy i co urzekło Cię właśnie w tym pianiście.
Aga, bo tak każe do siebie mówić, brał udział w nagrywaniu płyty ,,Kropla Słowa" Krysi Stańko i wtedy poznaliśmy się, wcześniej miałem też okazję posłuchać jego nagrań w trio, która zrobiły na mnie duże wrażenie. W tym czasie chodził mi już po głowie projekt kwartetu z fortepianem, miałem ogólną wizję zespołu, a gra i muzyczna wrażliwość Agi idealnie pasowała do tej wizji. Aga pomimo młodego wieku ma w swojej grze pewne cechy liryki i melancholii które dobrze komponowały mi się z ogólną ideą projektu.
Simple Words - o czym chcesz muzycznie opowiadać tytułowymi prostymi słowami?
W porównaniu do moich poprzednich płyt ta jest bardzo osobista. Opowiada o emocjach, uczuciach którymi próbujemy się podzielić z bliskimi i czasami nie umiemy bo mamy zwyczaj komplikowania wszystkiego, a wystarczy kilka prostych słów żeby być zrozumianym. Może to zabrzmi górnolotnie ale to płyta z przesłaniem.
Dominik Bukowski - Simple Words (2014) by Jazzariumpl on Mixcloud
Mamy dopiero marzec, a Ty już zdążyłeś wydać cztery nowe płyty! Obok „Simple Words” posłuchać mogliśmy już tria Orange Trane. Towarzyszyłeś też podczas sesji gitarzyście Marcinowi Wądołowskiemu i saksofoniście Szymonowi Łukowskiemu. Czym jeszcze planujesz uraczyć nas w tym roku?
W tym roku ukaże się jeszcze płyta zespołu Duality, czyli duet z Kasią Kadłubowską, będzie to nasze spojrzenie na minimalizm, na płycie pojawią się utwory m.in. Steve’a Reicha, Philipa Glassa, Terry’ego Riley czy Arvo Parta oraz nasze kompozycje. Poza tym będę zajęty głównie koncertowaniem, m.in. z wymienionymi zespołami, w sierpniu także zagramy z Simple Words, zaś w styczniu 2015 planowane są koncerty w Indonezji.
W czerwcu znów będę miał przyjemność zagrać z Cikada Quartet wraz z Leszkiem Możdżerem. Wkrótce wchodzimy też do studia z zespołem Krysi Stańko aby nagrać nowy materiał.
Dziękuję za rozmowę i czekam na kolejne nagrania i koncerty!
- Aby wysyłać odpowiedzi, należy się zalogować.