Wielki pianista, współtwórca słynnych Jazz Messengers, mentor dla wielu muzyków kolejnych generacji zmarł w środę w swoim domu. Miał 85 lat. “Zarówno jeśli chodzi o grę, komponowanie, prowadzenie zespołu, aranżowanie muzyki, Horace Silver był jednym z najbardziej wpłytwowych muzyków w historii jazzu. Niezależnie od tego w jakiej jazzowej stylistyce w danej chwili się orbitował, jego muzyka zawsze potrafiła poruszyć słuchaczy - powiedział basista Christian McBride.
1949 roku 21 letni Silver, syn imigrantów z Wysp Zielonego Przylądka, rozpoczął swoją muzyczną karierę i z miejsca u boku Stana Getza. Wkrótce potem zespół saksofonisty nagrał na płytę trzy kompozycje pianisty “Penny”, “Potter’s Luck” i “Split Kick.”
Następnym krokiem był własny zespół, do którego Silver zaprosił perkusistę Arta Blakey'a, tenorzystę Hanka Mobleya, trębacza Kenny’ego Dorhama i basistę Douga Watkinsa. Tak zawiązał się Horace Silver Quintet, przemianowany wkrótce na Jazz Messangers. Po półtora roku pianista znów postanowił iść własną ścieżką i stworzył kolejny kwintet, z którym stworzył album „Six Pieces of Silver”.
To właśnie na tej płycie Silver przedstawił jazzowemu światu saksofonistę i multiinstrumentalistę Benniego Maupina. Pianista otworzył przed młodym muzykiem drzwi do jazzu, ten zaś uchylił dla Silvera wrota do świata duchowych poszukiwań - yogi i medytacji. Znalazły one swoje odbicie na 3-częściowym albumie Silvera „United States of Mind”.
Później Horace Silver nagrywał muzykę dla niezależnych wytwórni, i choć nagrania te są trudne do zodbycia, znawcy twórczości pianisty cenią je wyżej od tych, zarejestrowanych dla Blue Note.
W roku 2010 muzyce Horace’a Silvera poświęcili swoją doroczną sesję członkowie SF Jazz Collective, której efektem jest ten album: