Live 2010 - 7 Annual Concert Tour - The Works Of Horace Silver

Autor: 
Maciej Karłowski
SF jazz Collective
Wydawca: 
www.sfjazz.org
Data wydania: 
31.10.2010
Dystrybutor: 
www.sfjazz.org
Ocena: 
4
Average: 4 (1 vote)
Skład: 
Miguel Zenon—Alto Saxophone, Flute Mark Turner—Tenor Saxophone Avishai Cohen—Trumpet Robin Eubanks—Trombone Stefon Harris—Vibraphone, Marimba Edward Simon—Piano Matt Penman—Bass Eric Harland—Drums

W największym skrócie można pokusić się o podzielenie amerykańskiej sceny jazzowej na dwa wielkie ośrodki. Jakie? Zapewne wszyscy się domyślają. Nowojorski, gdzie działa nieprzebrana ilość jazzowych znakomitości reprezentujących każdą odmianę jazzu, jaką tylko możemy sobie wyobrazić, w której prężnie działa ot  choćby Lincoln Center, z jednej strony, z drugiej aktywnie tworzą ją m.in. Dave Douglas, Anthony Braxton czy John Zorn. Zdaniem wielu jednak prawdziwie interesujące rzeczy dzieją się wcale nie tam, ale w Wietrznym mieście, gdzie przez dekady zaistniały dwie wielkie fale chicagowskiej awangardy i gdzie dzisiaj zarówno starzy mistrzowie, jak i młodzi reformatorzy razem, pod auspicjami AACM, działają jako bodaj największa organizacja jazzowa w USA. Podział ten jednak przez lata stracił trochę ze swojej ostrości i stało się tak w sporej mierze w skutek pojawienia się prężnego środowiska zogniskowanego na przeciwnym krańcu USA w San Francisco. W 2003r, kiedy Randall Kennal zakładał San Francisco Jazz i mianował jego pierwszym artystycznym dyrektorem Joshuę Redmana nie było wiadomo w jaką stronę byt ten się rozwinie i z czasem przerodzi się w coś o znaczeniu nie tylko regionalnym. Dziś już wiadomo.

SF Jazz Collective formacja, która co roku przygotowuje nowy program artystyczny i poświęca go innemu znaczącemu jazzowemu kompozytorowi jest grupą zjeżdżającą cały świat. Prezentującą swoje osiągnięcia od Tokyo przez Wiedeń po Nowy Jork. Kiedyś raz byli w Polsce, ale jeszcze wówczas nie byli tak bardzo słynnym zespołem i nie mieli na swoim koncie ośmiu entuzjastycznie przyjętych albumów i tak doskonałych recenzji z koncertowych tras. Ciekawe, swoją drogą czy jeszcze kiedyś ktoś ich do Polski zaprosi. Pisaliśmy całkiem niedawno, że SF Jazz Collective właśnie wydał swoją kolejną płytę i poświęcona została Steviemu Wonderowi, zanim jednak też album trafi na nasze łamy, może nie będzie całkiem od rzeczy pochylić się na trochę nad ich płytą z końca 2010r., na której nagrali obok swoich własnych kompozycji także zbiór utworów Horace’a Silvera.

Oto więc mamy trzypłytowe wydawnictwo, mieszczące 14 kompozycji, wśród których Silverowskich perełek znalazło się osiem. Każda z nich zaaranżowana przez innego członka kolektywu. Na liście są m.in. tak słynne kompozycje jak „Song For My Father” czy „Lonely Woman” w obszernych często dość gruntownie zmodyfikowanych opracowaniach.  W rękach członków SF Jazz Collective doskonale znane kompozycje Silvera zmieniają swoje oblicze począwszy od temp, instrumentacji, a niekiedy także i ze względu na wkraczanie w strukturę samego dzieła oraz jego rytmikę. Dla jednych wydawać się może to jedynie dziwacznym poprawianiem czegoś co wcale się nie popsuło, ja jednak sądzę, że to akurat w tym przypadku bardzo dobra droga, bo po pierwsze stwarza się w ten sposób okazję, aby dowiedzieć się jak wielka klasyka jazzu funkcjonuje w umysłach młodego pokolenia, ile z niej jest wciąż obiektem wzniosłej rekapitulacji, a ile terytorium do nowego zagospodarowania. Co więcej buduje się dzięki tym aranżacyjnym zabiegom nowa perspektywa dla solistów i kilka improwizacji, ot choćby między innymi ta Marka Turnera w „Song Of My Father”, Robina Eubanksa w „The Lady From Johannesburg”albo zbiorowa w drugiej części „Senor Blues” może budzić naprawdę ogromne uznanie.

Muzyka starych mistrzów jest jednak dla kolektywu z San Francisco także pretekstem, do pokazania swoich własnych talentów zarówno kompozytorskich jak i aranżerskich. Tak na marginesie, zresztą doświadczenie i osiągnięcia w tej materii są warunkiem koniecznym, aby zostać członkiem SF Jazz Collective. Dzięki temu możemy rozkoszować się doskonałymi utworami takim jak „Harlandia” (E.Harlanda) czy brawurowo napisanemu i zagranemu „Suite For Ward Martin Tavares” pióra Avishai Cohena.

Słucham tej płyty od kilku tygodni i nie potrafię znaleźć w niej żadnych słabych punktów. Co więcej chwilami odnoszę wrażenie, że właśnie w SF Jazz Collective talenty takich muzyków, jak Stefon Harris, Mark Turner, Edward Simon czy Robin Eubanks objawiają się najpełniej. Poza wszystkim mamy tu do czynienia z doskonale działającym średniej wielkości working bandem, który ma w sobie siłę jazzowego big bandu, kolor orkiestry i ruchliwość małego combo. Jak nałożyć na to znakomite kompozycje i aranżacje to już jesteśmy o krok od jazzowej doskonałości. A może wcale nie o krok, tylko już jej doświadczamy!

 

DISC 1

  1. Cape Verdean Blues—Horace Silver—arranged by Stefon Harris
  2. Lonely Woman—Horace Silver—arranged by Miguel Zenón
  3. More Than Meets the Ear—Robin Eubanks
  4. Collective Presence—Edward Simon
  5. Harlandia—Eric Harland

DISC 2

  1. Suite for Ward Martin Tavares—Avishai Cohen
  2. The Devil in the Details—Stefon Harris
  3. Sister Sadie—Horace Silver—arranged by Matt Penman
  4. Peace—Horace Silver—arranged by Mark Turner
  5. Triple Threat—Matt Penman
  6. Song for My Father—Horace Silver—arranged by Edward Simon

DISC 3

  1. Señor Blues—Horace Silver—arranged by Eric Harland
  2. The Lady from Johannesburg—Horace Silver—arranged by Robin Eubanks
  3. The Mystery of Water—Miguel Zenón
  4. Brothersister II—Mark Turner
  5. Baghdad Blues—Horace Silver—arranged. by Avishai Cohen