Finger Poppin
Pianista Horace Silver nagrał dla wytwórni Blue Note ponad 20 albumów autorskich i choć niektóre edycje kompaktowe można znaleźć w sklepach, to wiele wciąż czeka na wznowienie. Zespoły kierowane przez Silvera stanowiły obok grup M. Roacha i A. Blakley'a ścisłą czołówkę hard bopu końca lat 50., ale to właśnie Silverowi udało się najspójniej pogodzić inspirowany soulem i funky styl gry z formalnym zmysłem i żywiołowością be-bopową.
Najchętniej nagrywał na kwintet. Kto nie pamięta słynnej „Horace Silver and the Jazz Messengers", pierwszej kwintetowej płyty pianisty? To przecież z niej pochodzą wspaniałe standardy: „The Preacher”, „Doodlin” i „Room 608”. Ją i omawianą „Finger Poppin” dzieli nieco ponad 3 lata. Tutaj Silverowi towarzyszą: Blue Mitchell - trąbka, Junior Cook - saksofon tenorowy, Gene Taylor - kontrabas i Louis Hayes - perkusja, a więc skład który nie dość, że istniał wiele lat, to jeszcze okazał się jednym z najciekawszych w karierze pianisty.
"Finger Poppin" składa się z ośmiu oryginalnych kompozycji lidera, z których szczególną uwagę zwrócić należy na: „Juicy Lucy” (protoplastkę stylu funky), „Cookin’ at the Continental”, „Come on Home” oraz zagraną w trio, liryczną balladę „Sweet Stuff”. To właśnie te kompozycje, z ich czarującą wprost symetrią rytmiczną i harmoniczną, stanowią jedną z mocniejszych stron omawianej płyty. Nie bagatelizowałbym jednak również i perfekcyjnego zgrania muzyków. To prawdziwie monolityczny band, a nie, jak to się zdarzało, zwyczajny kwintet sidemanów. Bez wdawania się w szczegółowe omówienia, trzeba przyznać, że "Finger Poppin'" jest płytą wzorcową, tak w dyskografii Silvera, jak i w całej estetyce jazzu lat 50. Lepszej rekomendacji nie potrzeba.
1. Finger Poppin'; 2. Juicy Lucy; 3. Swingin' the Samba; 4. Sweet Stuff; 5. Cookin' at the Continental; 6. Come on Home; 7. You Happened My Way; 8. Mellow D
- Aby wysyłać odpowiedzi, należy się zalogować.