Accelerando

Autor: 
Kajetan Prochyra
Vijay Iyer Trio
Wydawca: 
ACT Music
Dystrybutor: 
GiGi
Data wydania: 
13.03.2012
Ocena: 
5
Average: 5 (1 vote)
Skład: 
Vijay Iyer - piano, Stephan Crump - double bas, Marcuse Gilmore - drums

Gdyby ktoś spytał mnie dlaczego słucham najchętniej właśnie współczesnego jazzu, zamiast odpowiadać, włączyłbym tę właśnie płytę. Gdyby ktoś spytał mnie od jakiego albumu zacząć swoją przygodę z jazzem, również wskazałbym nowe nagranie Iyera. Być może nawet zapytany o godzinę, odparłbym: "Accelerando".

Vijay Iyer od co najmniej kilkunastu lat jest cenionym pianistą, kompozytorem i osobowością jazzowej sceny. Nazywany jest przy tym postmodernistycznym człowiekiem renesansu. Doktorat z fizyki porzucił na rzecz muzyki. Szlify zdobywał u boku m.in. Anthony'ego Braxtona, Andrew Hilla czy Wadady Leo Smitha. Sam tworzy kreatywne trio Fieldwork (ze Stevem Lehmanem i Tyshawnem Sorey'em), projekty artystyczne z poetą i performerem Mike'iem Laddem ("In what language", "Still life with commentator") a także zespoły, z którymi eksploruje obszary muzyki hinduskiej (duet "Raw materials" z alcistą Rudreshem Mahanthappą i trio "Tirtha" z gitarzystą Prasaną i tablistą Nitinem Mittą). Ma na koncie także współpracę z hiphopowym składem Das Racist. Od jego twitterowej dyskusji z Nicholasem Paytonem zaczęła się na nowo dość szeroka debata na temat rasowego oblicza jazzu. Muzyczną wizytówką Iyera jest jednak jego trio, tworzone z kontrabasistą Stephanem Crumpem i perkusista Marcusem Gilmorem. Po sukcesie ich pierwszej, wydanej dla monachijskiej oficyny ACT, płyty "Historicity", przyszła pora na ciąg dalszy - "Accelerando".

ACTowe płyty Iyera różnią się od jego amerykańskich nagrań. Radykalny fan muzyki kreatywnej mógłby nawet nazwać je komercyjnymi. Można mieć takie wrażenie, gdy odkryje się, że na nowej płycie pod numerem czwartym znalazło się "Human nature" z repertuaru  Michaela Jacksona. Tak się jednak składa, że dla wielu z dzisiejszych 20, 30, 40 latków Jackson był pierwszym artystą muzykiem jakiego kiedykolwiek usłyszeli. Sam Iyer przyznaje, że utwór ten poznał na długo przed jakikolwiek standardem jazzowym. Moim zdaniem utwór Vijay Iyer Trio gra "Human nature" lepiej, ciekawiej, bardziej twórczo niż Miles Davis na pamiętnej (także ze względu krytykę z jaką się to nagranie spotkało) płycie "Your under arrest". Powiem więcej: w ich rękach ten powszechnie znany motyw wreszcie zyskał moc. Gdyby tak wyglądała muzyka komercyjna, żylibyśmy chyba na zupełnie innej, lepszej planecie.

Horyzont muzyczny Iyera jest jednak dużo szerszy niż hity popkultury. Na "Accelerando" sięga z jednej strony po "Mmmhmm" - stworzone pierwotnie przez jednego z najbardziej kreatywnych producentów muzyki elektronicznej: Flying Lotusa (ciotecznego wnuka Alice Coltrane i kuzyna Raviego Coltrane'a). Zaraz po nim rozbrzmiewa zaś "Little Pocket Size Demons" - kompozycję Henry'ego Threadgilla - bezkompromsiowego kompozytora jazzowej awangardy.
Wybór muzyczny jakiego dokonuje Iyer jest swoistym oświadczeniem: to jest moja muzyka, te nuty i koncepcje, które za nimi stoją, płyną w moich żyłach, duszy i mózgu. Choć eklektyczny, ponadgatunkowy świat kultury dźwięku coraz pewniej czuje się w głównym nurcie dzisiejszej muzyki, takie wybory nie są wcale oczywiste, a dla wielu wciąż pozostają nie do przyjęcia.

Tematem tej płyty nie jest jednak wcale gatunkowy podział muzyki, ale rytm. Tytułowa kompozycja "Accelerando" pochodzi ze spektaklu tanecznego "UnEasy" w choreografii "punkowej baleriny" Karole Armitage. Finał albumu zaczerpnięty został z widowiska baletowego "The River" Alvina Aileya, z muzyką Duke'a Ellingtona. Iyer konfrontuje więc rytm w ujęciu muzycznym,w przekroju rożnych estetyk i odcieni, a także w wymiarze cielesnym, materialnym - ruchowym. Jak sam pisze: muzyka to akcja: dźwięk ciał w ruchu. Kiedy słyszymy rytm, wyobrażamy sobie czynność, która go wywołała. W ten sposób łączy się ze sobą muzyka i taniec: ciało słuchające ciała.

Trzecim, po muzyce i tańcu, piętrem rozważań nad rytmem jest u Iyera kontekst polityczno-społeczny: rzeczywistość, która przyspiesza: coraz szybciej rosnące dysproporcje miedzy bogatymi a biednymi, zmiany klimatyczne, rewolucje polityczne, obyczajowe czy informacyjne. Intensyfikacja tego rytmu sprawia, że coraz częściej zaczynamy patrzeć na te procesy w szerszej perspektywie. Tak właśnie na pędzącą muzykę Iyera zareagowali tancerze z zespołu Armitage Gone! Dance: kolejne przyspieszenia tempa pogrupowali w bloki, tworząc dystans - accelerando, które zwalnia.

Taka też jest ta płyta - każdy jej element jest potężną dawką muzycznego talentu, kunsztu, oryginalności i energii - poszerzającą język klasycznego jazzowego trio. Jednocześnie, jako całość, jest ponad godzinnym spotkaniem ze Sztuką - kompletną artystyczną wypowiedzią, dzięki której możemy wyłączyć się ze świata w trybie accelerando by spojrzeć na niego z dystansem i szerszym namysłem. Jak pisze na koniec Iyer w płytowej "książeczce": Dear listener, keep listening.

01 – Bode; 02 – Optimism; 03 – The Star Of A Story; 04 – Human Nature (Trio Extension); 05 – Wildflower; 06 – Mmmhmm; 07 – Little Pocket Size Demons; 08 – Lude; 09 – Accelerando; 10 – Actions Speak; 11 – The Village Of The Virgins